wtorek, 12 lutego 2019

BOLIDY: Fortuna kołem się toczy - Recenzja gry wydawnictwa 2 Pionki


Formuła 1 miała w Polsce okres można powiedzieć bumu. Oglądalność wyścigów F1 pewnie była niewiele niższa niż meczy naszych piłkarzy. Wszystko wiązało się z osobą Roberta Kubicy. Niestety wypadek mocno wpłynął na jego karierę a przy okazji również na zainteresowanie wyścigami. Pewnie niedługo czeka nas wzrost popularności tego sportu w Polsce, bo Robert znowu będzie się ścigał w gronie najlepszych.

Czemu o tym w ogóle wspominam? Jakiś czas temu wydawnictwo 2 Pionki uraczyło nas polskojęzyczną wersją Downforce, czyli Bolidami. Gra sięga korzeniami do roku bodajże 1974, kiedy to Wolfgang Kramer stworzył grę pt. Tempo. Od tego momentu gra zmieniała kilkukrotnie tytuł (np. Formel 1 Nurburgring, Niki Lauda’s Formel 1) podlegała różnym modyfikacjom, a nawet jako Top Race była nominowana do Spiel des Jahres 1996. W roku 2017, czyli po ponad 20 latach Pan Kramer zaprosił do współpracy dwóch autorów: Roba Daviau (odpowiedzialnego m.in. za Pandemic Legacy) i Justina D. Jacobson i tak powstało Downforce, po naszemu Bolidy.

To jedna z nielicznych gier, która związana jest z wyścigami samochodowymi. Oczywiście traktuje to w sposób mocno uproszczony ale nie powiem, potrafi niczym prawdziwe wyścigi dostarczyć emocji. Czy tych dobrych, czy niekoniecznie? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w średniej wielkości, solidnym pudle. W środku czeka na nas sporej rozmiarów gruba, dwustronna plansza. Zrobiona jest jednakże z papieru, na którym widać będzie ślady używania. Nam to w ogóle nie przeszkadza i dodaje klimatu - wystarczy zobaczyć jak wygląda tor wyścigowy, jednakże esteci mogą mieć z tym problem.

Do tego mamy talię kart, które zostały podzielone na:

(I) Karty prędkości – znajdziemy na nich informacje o tym jakie bolidy (kolor), w jakiej kolejności (z góry na dół) i o ile pól będziemy przesuwać. Liczba samochodów na karcie mieści się w granicach od 1 do 6, a każdy z bolidów możemy przesunąć o maksymalnie 6 pól. Biały kolor to dżokery.

(II) Specjalne karty prędkości – znajduje się na nich 1 kolor auta z wartością 8. Karty te zostaną zlicytowane na początku gry.

(III) Karty stylu jazdy – to 6 kart, które zmieniają trochę zasady poruszania wyścigówek na planszy, np. możemy decydować o torze jazdy swojego pojazdu podczas tury innego gracza, albo zmieniać kolejność rozpatrywania karty prędkości

Karty są naprawdę przyzwoite i z pewnością wiele przetrwają. No i tytułowe bolidy – plastikowe, kolorowe – bardzo ładnie prezentują się na planszy.
W grze będziemy też korzystać ze zgrabnego notesika, za pomocą którego zaznaczać będziemy nasze typy i podliczać zgromadzone punkty.

Instrukcja napisana jest bardzo dobrze, z mnóstwem przykładów, co zdecydowanie ułatwia przyswojenie zasad.

CEL GRY

Nasze zadanie jest banalne – mamy zarobić jak najwięcej. Kupujemy (przynajmniej jeden) bolid i z jednej strony tak kombinujemy, żeby nasz(e) bolid(y) zakończył(y) wyścig na jak najwyższej pozycji, a z drugiej strony bawimy się w bukmacherkę i obstawiamy zwycięstwo któregoś z bolidów. Kto w tym wszystkim będzie najlepszy, ten wygra.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest proste. Na środku stołu wędruje plansza (musimy się zdecydować na jeden z dwóch torów) – na niej losowo umieszczamy na linii startu wszystkie sześć bolidów. Z talii kart prędkości wybieramy te specjalne – z pojedynczą ósemką i formujemy z nich zakryty stos. Podobnie robimy z kartami stylu jazdy. Pozostałe karty prędkości tasujemy i rozdajemy po równo każdemu z graczy.

Dodatkowo każdy z graczy otrzymuje kartkę z notesu i coś do pisania. I to w zasadzie tyle.

PRZEBIEG GRY

Cała zabawa odbywa się w ciągu trzech faz.

(I) Aukcja, podczas której licytujemy bolidy. Odkrywamy jedną kartę pojazdu oraz jedną kartę stylu jazdy – licytujemy obie na raz. Patrzymy na to, co mamy w kartach i walczymy (lub nie) o dany pojazd.
Zagrywamy jedną kartę. Wartość na karcie odpowiadająca licytowanemu kolorowi to kwota, jaką skłonni jesteśmy zapłacić za wyścigówkę. W ten sposób po kolei poznajemy właścicieli wszystkich 6 bolidów wraz z kartami stylu jazdy, przy czym każdy z graczy musi mieć przynajmniej jeden pojazd pod swoją kontrolą.

(II) Wyścig. Zagrywamy jedną kartę i przemieszczamy na planszy wszystkie obecne na niej pojazdy zarówno swoje jak i nieswoje. Czynimy to zgodnie z kolejnością na karcie (czyli z góry do dołu), o tyle pól ile widnieje przy danym bolidzie. Oczywiście nie zawsze się to uda, bo może się zdarzyć, że dana wyścigówka będzie mogła się poruszyć nie o np. 5 pól (jakby wskazywała karta) ale o 3 albo w ogóle. Pojazdy mogą poruszyć się tylko do przodu na wprost lub na skos – nie mogą zatem przemieścić się na pole obok, ani cofnąć się.

(III) Obstawianie. Podczas wyścigu trzykrotnie pojawi się ten moment, gdy wszyscy chwycimy za pisaki i patrząc na sytuację na planszy zaznaczymy, który z bolidów naszym zdaniem przekroczy metę jako pierwszy.

ZAKOŃCZENIE GRY

Wyścig kończy się w momencie, w którym wszystkie pojazdy przekroczą linię mety lub wyczerpie im się „paliwo” czyli albo wyczerpią się karty, albo posiadane na ręce karty nie będą w stanie przemieścić bolidu. Podliczamy zdobyte pieniądze za zajęte miejsca naszych bolidów i trafne typowanie, a następnie odliczamy od tego środki, za które kupiliśmy bolid(y). Zwycięzcą będzie ta osoba, która zarobi na wyścigu najwięcej.

WRAŻENIA

Bolidy (czy raczej Downforce) były na naszym radarze od jakiegoś czasu. Sporo dobrego słyszeliśmy o tej grze a oglądane filmiki, czy też recenzje tylko podsycały naszą ciekawość, jak to faktycznie sprawdza się w praniu.

Rzeczywistość pokazała, że warto było czekać i dobrze się stało, że pojawiła się polska wersja językowa. Mechanicznie przypomina nieco Przebiegłe wielbłądy – grę, w której byliśmy biernymi uczestnikami wyścigu sympatycznych czworonogów i obstawialiśmy wyniki.

W Bolidach w pewnym zakresie robimy dokładnie to samo, jednakże mamy wpływ na sam wyścig. Możemy przecież sterować wyścigówkami i to nie tylko swoimi ale i przeciwników, co rodzi różne ciekawe sytuacje na torze. Będziemy się zatem blokować, wyprzedzać zagrywając karty i korzystając ze specjalnych umiejętności. Interakcji będzie sporo. A że mamy wyścig, to dojdą jeszcze emocje związane z jego przebiegiem. A te, zwłaszcza pod koniec wyścigu, gdzie będą się ważyły losy zwycięstwa będą sięgać zenitu.

Gra jest wręcz banalna i bardzo szybko się ją tłumaczy. Podczas rozgrywki okazuje się, że żeby coś osiągnąć, trzeba kombinować. I to kombinować od samego początku. Warto przyłożyć się do fazy licytacji. Patrząc na to co mamy w kartach musimy wybrać mądrze, bowiem odpowiedni (a może najlepiej dostosowany do kart) pojazd, za który nie przepłacimy może mieć niezwykle istotny wpływ na całą rozgrywkę.

Faza wyścigu to taka mieszanina hazardu i taktycznych zagrywek. Cały czas będziemy analizować opłacalność zagrania danej karty pod kątem realizowanych celów. Nie raz i nie dwa utkniemy na torze przyblokowani przez inny bolid(y) lub też sami będziemy nieco wredni i zablokujemy innych graczy, a może przy okazji zmusimy do zagrania karty powodującej ruch naszego pojazdu? Interakcji będzie sporo i pewnie nie raz i nie dwa podniesiemy sobie nawzajem ciśnienie.

Co ważne, zwycięstwo naszymi bolidami nie jest aż tak bardzo istotne. Wykonując nasze akcje i obserwując to, co się dzieje na torze należy wypośrodkować próby zajęcia jak najlepszych miejsc na mecie i właściwe typowania. Oczywiście, najlepiej by było, żebyśmy stawiali na swój pojazd, który to był pierwszy na mecie. Rzeczywistość taka różowa nie jest i w ogromnej większości przypadków więcej zarabialiśmy na właściwym obstawianiu niż na swoich własnych pojazdach.

Warto napomknąć o także kartach stylu jazdy. Każda z nich w jakiś sposób ułatwia wykonywanie ruchów na planszy. Umiejętne ich wykorzystanie potrafi (choć nie zawsze) przynieść wymierne korzyści.

A co z tą losowością, na którą narzeka część graczy. No jest – tego się ukryć nie da. Czy jednakże aż tak mocno przeszkadza? Naszym zdaniem nie. Trzeba wziąć na klatę przyjęte rozwiązania i kombinować na trasie jak się tylko da. A można wbrew pozorom sporo i nie uważam, że wszystko zależy od losu. W odróżnieniu od Wielbłądów, tutaj naprawdę coś możemy zrobić, żeby pomóc szczęściu.

Losowość podnosi nam regrywalność. Każda rozgrywka, choć w samym przebiegu jest podobna, to jednak za różni się. Każdy z nas ma inne karty i inaczej z nich będzie korzystał.

Skalowalność. Grając w trzy osoby otrzymujemy możliwość sterowania dwoma bolidami, a to pozwala na naprawdę ciekawe manewry. Jednym bolidem możemy wyrwać do przodu, a drugim blokować innych przeciwników. W większym składzie, gdy sterujemy tylko jednym pojazdem, mamy nieco inną kontrolę nad wyścigiem. Gra wtedy staje się bardziej nieprzewidywalna, ale ciągle jest ciekawie i emocjonująco.

Czas gry. Pudełkowo 30 minut. I tak faktycznie jest. Średnio spędzaliśmy nad partyjka właśnie jakieś pół godziny, czasem nawet mniej. To zdecydowanie zaleta gry. Gra się szybko, nie ma jakiś przestojów i mamy czas na rozegranie szybkiego rewanżu. 

Na koniec kilka słów o wykonaniu. Robi wrażenie. Oczywiście pudło przechowuje dużo powietrza (ukłon pewnie dla tych, którzy wzbogacą podstawkę o dodatki), kołka w autkach się nie obracają (zarzut tej najmłodszej części graczy, którzy autka wykorzystywali niekoniecznie zgodnie z instrukcją), a na planszy robią się ślady „opon”. Tak czy inaczej, gra prezentuje się wyśmienicie i z całą pewnością zachęca do dobrej zabawy.

Podsumowując, Bolidy to lekka, prosta i bardzo emocjonująca gra, w której to do zwycięstwa potrzebna będzie mieszanina taktyki, przewidywania i po prostu szczęścia. Potrafi zapewnić dobrą zabawę i masę emocji. Mam nadzieję, że przyjmie się na rynku na tyle, że do rąk otrzymamy polską wersję dodatku. Szczerze polecamy
  
PLUSY:

+ piękne i solidne wykonanie,
+ proste i dość intuicyjne zasady,
+ znakomita skalowalność,
+ krótki czas rozgrywki,
+ wysoka regrywalność,
+ spora interakcja,
+ mnóstwo emocji.

MINUSY:

- trochę losowości.




Liczba graczy:  2-6 osób
Wiek: od 8 lat 
Czas gry: 20-40 minut
Rodzaj gry:  gra strategiczna, 
gra familijna
Zawartość pudełka:
* dwustronna plansza,
* 6 plastikowych bolidów wyścigowych
* 48 kart prędkości
* 6 kart stylu jazdy
* 6 żetonów kierowców
* 1 notes z kartami punktacji
* instrukcja.
Wydawnictwo: 2 Pionki
Cena: 90-140 zł (II 2019 r.)
Autor: Rob Daviau Justin D. Jacobson Wolfgang Kramer
Ilustracje: Tavis Coburn, Michael Crampton


Serdecznie dziękujemy wydawnictwu 2 Pionki  za udostępnienie gry do recenzji.


Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
                              

TuFotki.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz