piątek, 15 lutego 2019

MULTIUNIVERSUM: Ukryty wymiar* - recenzja gry Wydawnictwa Board & Dice


Wydawnictwo Board & Dice podąża swoją drogą. Nie polonizują znanych gier, które wydane były pierwotnie za granicą. Postawili na swoje własne autorskie tytuły i muszę przyznać, że wychodzi im to całkiem całkiem. 

W zasadzie powinienem użyć czasu przeszłego. Jakiś czas temu w wydawnictwie nastąpiła spora zmiana. Otóż nastąpiło połączenie z NSKN Games i (nie)stety gier z logiem Board&Dice na polskich wersjach ich gier już nie ujrzymy. To możliwe będzie jedynie w wersjach anglojęzycznych. Oczywiście nie oznacza to, że nad Wisłą gry nie będą obecne, bynajmniej, ale zależeć to będzie od współpracy z rodzimym wydawcą. Przykładem tutaj może być choćby Teotihuacan (bardzo polecamy), ale to już temat na całkiem inny tekst...

A wracając do bohaterki recenzji, Multiuniversum jest drugą (po Exoplanets) grą tego wydawnictwa, którą poznaliśmy. Gra jest już od jakiegoś na rynku i wypadałoby się podzielić w końcu naszymi wrażeniami płynącymi z rozgrywki. Zapraszam do lektury recenzji.



CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w niewielki pudełku. Mogłoby się wydawać, że tak o połowę za dużym. Było to celowy zabieg, gdyż jakiś czas później na świat przyszedł dodatek w postaci Cthulhu Project, który wypełnił przestrzeń pudła.

Gra jest karcianką, więc wiadomo, co znajdziemy w środku. Otrzymujemy zatem karty transformatorów (będą one tworzyły swoistą planszę), karty laboratoriów (takie planszetki graczy), karty portali oraz karty akcji. Do tego mamy drewniane pionki naszych naukowców.

Załączona instrukcja napisana jest tak, jakbym tego oczekiwał od instrukcji, czyli w sposób nie pozostawiający tak nielubianych niedomówień. Jako, że mamy do czynienia z drukiem międzynarodowym, instrukcja jest również w języku angielskim i niemieckim.



CEL GRY

Każdy z graczy wciela się w jednego z naukowców pracujących w laboratorium w CERN. Naukowcy ci dłubali, dłubali i w końcu wydłubali portal do innych wymiarów. Wszystko fajnie, tylko że po drugiej stronie czekały na nas niezbyt przyjemne monstra, które lepiej, żeby pozostały tam, gdzie są. Zapadła zatem decyzja: ZAMYKAĆ PORTALE!!! Trwa zatem gorączkowy wyścig, podczas którego będziemy gromadzić punkty. Ten, kto zdobędzie ich najwięcej, będzie ogłoszony zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY

Na środku stołu wykładamy pięć kart transformatorów (coś na wzór gwiazdy). Pod każdym transformatorem umieszczamy losowo cztery karty portali. Następnie każdy z graczy umieszcza swojego naukowca na odpowiadającym mu (kolorem) transformatorze. Ostatnią czynnością jest przygotowanie stosu kart akcji, z którego to każdy z graczy dobiera trzy karty na rękę. I to wszystko.

PRZEBIEG GRY

Gra przebiega wg klasycznego schematu. Każdy z graczy po kolei rozgrywa swoją turę. W niej mamy do wykonania do trzech czynności – nożna je wykonywać w dowolnej kolejności i każda z nich może być taka sama. Cóż możemy zatem uczynić? 



(I) Skonstruować narzędzie - w tym celu umieszczamy kartę akcji pod kartą laboratorium (z prawej strony) – na każdej karcie akcji figuruje duży symbol (np. mikroskop czy też magnes);

(II) Spasować



(III) Wykonać akcję z karty na ręce – na każdej z nich widnieją symbole wszystkich pięciu akcji, ale możemy wykonać wyłącznie tę, która jest zgodna z kolorem transformatora, na którym znajduje się nasz naukowiec. Cóż to za akcje? Możemy przemieścić się na inny transformator lub użyć jego mocy. Możemy też dobrać jedną dowolną kartę ze stosu kart odrzuconych lub dwóch (ze stosu kart dobierania).

Finalnie wszelkie nasze powyższe działania zmierzają do zamknięcia portalu, na którym stoi nasz naukowiec poprzez odrzucenie wymaganych do tego kart narzędzi. Jedne portale są mniej wymagające – do ich zamknięcia potrzeba tylko jednego narzędzia - inne wymagają nawet trzech narzędzi. Po zamknięciu portalu jego karta wędruje do nas.


Zatem cała rozgrywka to zatem zbieranie narzędzi, przemieszczanie się między transformatorami, wykorzystywanie ich mocy i zamykanie portali.


ZAKOŃCZENIE

Gra kończy się w momencie wyczerpania trzech stosów portali (dwóch przy dwójce graczy). Gracz z największą liczbą punktów, uzyskaną po ich zsumowaniu, wygrywa. Punkty zdobywamy za same portale (cyferka w żaróweczce) oraz za ich rodzaj – trzy takie same lub 5 różnych przynosi nam dodatkowe punkciki.

WRAŻENIA

Grę mamy w zasadzie od momentu jej premiery i graliśmy w nią nie raz i nie dwa i z tej perspektywy czasu muszę uczciwie przyznać, że ciągle się nam podoba. To naprawdę solidna karcianka z bardzo ciekawą mechaniką, która w żaden sposób się nie zestarzała i bardzo chętnie po nią sięgamy.

Jest dość prosta do wytłumaczenia choć użyta ikonografia raczej nie ułatwia rozgrywki. Po kilku partiach nie ma z tym problemu, ale na początku a i owszem - przydałyby się jakieś karty pomocy, które ułatwiłyby wejście w grę nowym graczom.

Gra jest wybitnie taktyczna i trzeba się do tego przyzwyczaić, że sytuacja na stole zmienia się bardzo dynamicznie. Pomiędzy swoimi kolejkami będziemy oczywiście obserwować poczynania przeciwników, ale tak naprawdę decyzje co do naszych ruchów podejmować będziemy na bieżąco.

A jest o czym pomyśleć. Celem samym w sobie są portale. Te, które wymagają mniej narzędzi dostarczają nam mniej punktów od tych „trójnarzędziowych”, jednakże ich zdobycie jest znacznie prostsze – w jednej kolejce możemy np. zamknąć dwa takie portale. W przypadku tych najcenniejszych, musimy poświęcić na to więcej niż jedną turę.

Ponadto należy pamiętać, że warto zbierać albo takie same portale (to trudniejsza wersja) lub różnorodne – za to mamy szansę otrzymać bonusowe punkty, które potrafią przechylić szalę zwycięstwa.

Poza tym mamy przeciwników, którzy wcale nam nie ułatwią zadania, a wręcz przeciwnie. Nie raz i nie dwa sprzątną sprzed nosa upatrzony portal. Pamiętajmy, że mamy jeszcze moce transformatorów, dzięki którym możemy np. poprzestawiać karty na dowolnym portalu, co może trochę namieszać w planach i naszych i przeciwników.

Do tego dochodzi trochę losowości w kartach akcji, która może nie jest specjalnie dokuczliwa, ale może czasem utrudnić zadanie, a czasem wręcz przeciwnie, je ułatwić.

Biorąc to wszystko pod uwagę, musimy w grę włożyć nieco wysiłku, żeby móc wykorzystać posiadane zasoby w sposób, żeby niepotrzebnie nie marnować tego, co mamy w swoich zasobach. Może pojawić się paraliż decyzyjny…

Skalowalność. Gra przeznaczona jest dla 1-5 graczy. Wariant solo jest dość ciekawy i wcale nie jest taki prosty. Toczymy pojedynek z wirtualnym przeciwnikiem, który zamyka portale bez użycia wykorzystania akcji z kart, przy okazji ciągle gromadząc narzędzia. Wariant dwuosobowy sprawdza się w praniu, mamy do czynienia z pojedynkiem, w którym coś już można zaplanować, chociaż brakuje tutaj tej rywalizacji, którą zapewniają rozgrywki w 3 czy 4 osoby. Im więcej osób, tym większa dynamika, tym więcej się dzieje na stole. Tak czy inaczej gra się bardzo dobrze skaluje.

Czas rozgrywki. Dużo tu zależy od samych graczy, od ich podatności na paraliż decyzyjny. Z naszego doświadczenia wynika, że partie potrafiły trwać po 20 minut, ale bywały też takie, które trwały dwukrotnie dłużej.

Nie można też nie wspomnieć o grafikach użytych w grze. Karty portali wyglądają obłędnie. Ich autor wykonał kawał dobrej roboty. Poza tym wszystko jest bardzo czytelne a użyta ikonografia, choć wymaga trochę czasu na nauczenie się, jest dość jasna. Nie pogardziłbym jednakże za jakąś kartą pomocy dla każdego z graczy. Ułatwiłoby to rozgrywkę (przynajmniej na początku).

Podsumowując, znakomita gra i tyle. Proste zasady i sporo kombinowania. Ta gra w sobie to coś, co sprawia, że chętnie do niej wracamy. Naprawdę warto spróbować.

PLUSY:

+ genialna mechanika,
+ solidne wykonanie,
+ proste i intuicyjne zasady,
+ bardzo dobrze napisana instrukcja,
+ wysoka regrywalność,
+ dobra skalowalność.

MINUSY:

- przydałyby się karty pomocy.

* Tytuł zaczerpnięty z tego utworu grupy Artrosis 




Liczba graczy:  2-4 osoby
Wiek: od 10 lat 
Czas gry: ok. 45 minut
Rodzaj gry:  gra karciana, 
gra strategiczna 
Zawartość pudełka:
* 5 tokenów naukowców
* 5 kart laboratoriów
* 5 kart modułów
* 20 kart portali
* 50 kart akcji
*  instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Board&Dice
Cena:
 35-50 zł
Autor: Manuel Correia

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Board & Dice za przekazanie gry do recenzji.


Board & Dice
Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz