Małych detektywów
poznaliśmy podczas Planszówek na narodowym w roku 2016. Zagraliśmy i cóż
pierwsze wrażenia były zdecydowanie pozytywne. Jak tylko otrzymaliśmy
propozycję zrecenzowania tego tytułu, to nie wahaliśmy się ani chwili.
Bardzo lubimy gry
kooperacyjne, zwłaszcza te dla dzieci. A dzieciaki lubią kooperacje. Mali
detektywi to gra z serii Rodzinka wygrywa. Seria ta obejmuje właśnie tego typu skierowane
do rodzin z dzieciakami. Do tej pory ukazały się: Kotek Psotek, Mali Detektywi
i Wyprawa do babci. Niedawno zajmowaliśmy się tą ostatnią. Dziś czas na Małych
detektywów. Zapraszam do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
Całość mieści się, w średniej
wielkości pudełku. W środku, obok (klasycznie bardzo dobrze napisanej) instrukcji,
odnajdziemy planszę z zegarem, duży drewniany znacznik skrzyni oraz 24 kafelki
z przedmiotami (12 par) i 12 z zegarkami.
O jakość gier
wydawanych przez Egmont tradycyjnie nie trzeba się martwić. Kilka ich już mamy
w kolekcji i z autopsji wiemy, długo wytrzymają.
CEL GRY
Tym razem cała
ferajna wciela się w rolę detektywów. Mamy za zadanie wydedukować jakie to trzy
przedmioty ukryte są w tajemniczej skrzyni. Musimy się spieszyć, bo goni nas
czas…
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie jest
krótkie. Przede wszystkim należy przygotować miejsce do gry. W tym celu planszę
główną umieszcza się na wyprasce pudełka. Następnie losowo z zakrytych
kartoników z przedmiotami dobieramy trzy i umieszczamy je w skrzyni (dokładnie
pod drewnianym znacznikiem). Pozostałe kartoniki przedmiotów mieszamy wraz z
kartonikami z zegarami i rozmieszczamy zakryte na planszy. I to tyle. Gra się
może rozpocząć.
PRZEBIEG GRY
Gra jest wariacją na
temat Memory. Na planszy mamy porozrzucane różne przedmioty. W swoim ruchu
gracz odkrywa dwa z nich i teraz mogą wystąpić cztery sytuacje:
(I) odkrywamy dwa
takie same przedmioty – sytuacja najlepsza – odkryty przedmiot wędruje na dół
planszy na specjalnie przygotowane na to miejsce.
(II) odkrywamy dwa
różne przedmioty – nie jest źle – staram się wspólnie zapamiętać ich położenie.
Z pewnością przyda się to na później
(III) odkrywamy jeden
zegarek i jeden przedmiot – no cóż mogłoby być lepiej. Położenie przedmiotu
zapamiętujemy. No, ale zegarek… Żeton zegarka wrzucamy przez otwór w planszy do
zegarkowego śmietnika znajdującego się koło schodów na planszy, a dodatkowo
przesuwamy wskazówkę o 1 godzinę.
(IV) odkrywamy dwa
zegarki – gorzej być nie mogło. Oba żetony zegarków wrzucamy do kosza i
przesuwamy wskazówkę o dwie godziny…
Czas płynie nieubłaganie,
mamy tylko 12 godzin na wykonanie zadania. Jeśli tylko zegara wskaże godzinę
12, musimy ustalić, jakie to przedmioty ukryte są w skrzyni. Wiemy jakie
przedmioty zostały już odkryte - na dole
planszy mamy ściągawkę – miejsce, gdzie układamy te, które udało nam się
odkryć.
Co ciekawe instrukcja
w żaden sposób nie wprowadza pojęcia porażki. Na koniec gry otrzymujemy jedynie
pytanie – ile przedmiotów udało nam się odkryć. Z pewnością działa to
dopingująco, jeśli chodzi o kolejne rozgrywki.
WRAŻENIA
Ta gra się sprawdza w praniu. Naprawdę.
Mamy bardzo lubiany przez dzieci mechanizm Memory połączony z możliwością
wcielenia się w detektywa. Gracze chcąc nie chcąc muszę ze sobą współpracować,
żeby odnieść zwycięstwo. Razem staramy się zapamiętać co i gdzie leży, licząc
jednocześnie na szczęście, że ominie nas spotkanie z zegarkiem. Czyli mamy też
element dreszczyku, który to nieuchronnie zbliża nas do końca gry.
Wrażenie, jakie Mali detektywi wywarli
na nas tych kilka miesięcy temu, wcale nie uległo zmniejszeniu. A to, że
mieliśmy okazję „poeksperymentować” na innych dzieciakach, tylko nas utwierdziło w przekonaniu, że to naprawdę
dobra gra.
Jest naprawdę prosta, a przez to ma
szansę trafić do najmłodszych graczy, którzy to z pomocą nieco starszych będą z
wypiekami na twarzy rozwiązywać zagadkę kryminalistyczną.
Oczywiście jak większość znanych mi gier
i ta jest podatna są na tzw. syndrom lidera, czyli dominacji jednej osoby nad
resztą. Jednakże, podobnie jak i w przypadku Leo wybiera się do fryzjera, tam gdzie
wchodzi element Memory, tam rola takiego lidera nie jest aż tak istotna. No
chyba, że posiada on fotograficzną pamięć.
Czas gry. Akurat tyle, ile trzeba, żeby
skupić uwagę zwłaszcza tych najmłodszych, czyli ok. kwadransa. Regrywalność? Za
każdym razem mamy inny układ kafelków i przedmiotów i zegarków, stąd każda gra,
chociaż podobna w przebiegu, będzie jednak inna.
Naszym zdaniem, Mali detektywi są
strzałem w dziesiątkę. To bardzo dobra gra kooperacyjna, która wymaga od
dzieciaków ścisłej współpracy. I myślenia. Zdecydowanie polecamy.
PLUSY:
+ piękne
wykonanie wszystkich elementów gry,
+ wysoka
jakość komponentów,
+ proste
zasady,
+ dobrze
napisana instrukcja,
+ prawdziwa
kooperacja,
+
regrywalność
MINUSY:
- jakoś nic
mi nie przychodzi do głowy.
Liczba
graczy: 1-8 osób
Wiek: od
3 lat
Czas
gry: ok. 15-20 minut
Rodzaj
gry: gra dla dzieci;
gra kooperacyjna,
gra rodzinna
gra kooperacyjna,
gra rodzinna
Zawartość
pudełka:
* plansza z
zegarem,
* 12 żetonów
zegarków,
* 24 żetony
przedmiotów (12 par),
* 1 znacznik
skrzyni,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo:
Egmont
Cena: ok. 35-50 zł
Cena: ok. 35-50 zł
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie gry.
Galeria zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz