Recenzując
Pandemic: Upadek Rzymu zastanawiałem się, czy aby pan Leacock projektując
Pandemica, przewidział aż tak wielki sukces. Ta kooperacyjna gra, w której
grupa naukowców ugania się za zarazkami rozprzestrzeniającymi się na całym
świecie w celu znalezienia remedium znalazła wielu fanów i pociągnęła i Matta
Leacocka i innych współpracujących z nim autorów do zaprojektowania innych
gier, które korzystają z głównej mechaniki. Na naszym blogu pisaliśmy już o
Upadku Rzymu i Czasie Cthulhu. Obie gry są bardzo udane i prawdę mówiąc
chętniej do niej sięgamy niż do oryginalnego Pandemica. Bywa.
Bohaterką
recenzji jest najmłodsze dziecko ze stajni Pandemii o podtytule: Szybka
reakcja. Co ciekawe, przy jej powstawaniu nie maczał paluchów (przynajmniej
oficjalnie) Matt Leacock. Jej autorem jest znany chociażby ze zwariowanej gry
kooperacyjnej F.U.S.E. Kane Klenko. Gry, w której pod presją czasu rzucając
kostkami, musieliśmy wykonywać wspólnie określone zadania. Czyżby zatem w
świecie Pandemica czekała na nas mała rewolucja? Czy może będziemy mieli do
czynienia z kolejnym wcieleniem wersji podstawowej? Zapraszam do lektury recenzji.
CO
ZAWIERA GRA
W średniej
wielkości pudełku (wielkości klasycznej Pandemii) znajdziemy całkiem sporo
komponentów. Rzuca się w oczy fioletowy samolocik i klepsydra z turkusowym (chyba)
piaskiem. Do tego żetony, pionki i oczywiście kości. Wszystko w pastelowych
kolorach.
Na pewno duże
wrażenie robią kości. Tzw. customowe kości, czyli takie, które
specjalnie przygotowano na potrzeby gry. Ładnie wykonane, solidne – mogą się
podobać.
Oprócz tego
otrzymujemy karty. Podzielone zostały one na dwa typy - karty miast i karty
wydarzeń. Pierwsze zawsze wejdą do gry (nie wszystkie), a drugie, tylko jeśli
zdecydujemy się na odpowiedni wariant.
Oczywiście nie
mogło zabraknąć i planszy. Ta przedstawia pokład naszego samolotu ratowniczego,
który to podzielony został na kilka stref, po których poruszać się będą
członkowie naszej ekipy.
Załączona
instrukcja jest napisana wzorowo, bardzo przejrzyście z czytelnymi przykładami.
Znakomicie ułatwia to przyswojenie nietrudnych zasad.
CEL GRY
W klasycznej Pandemii musieliśmy zasuwać
po całym świecie próbując zwalczyć choróbska, które się po nim rozprzestrzeniają. Od nas zależało, gdzie poślemy naszych naukowców i jak sobie
poradzimy z wyzwaniami.
W Szybkiej Reakcji odpadł całkowicie element
wyboru miast, do których chcemy się udać. To zostaje nam podane przez samą grę.
Cała zabawa toczy się na pokładzie samolotu należącego do CDC (takiej
specjalnej instytucji zajmującej się w dużej mierze zwalczaniem chorób). Na
pokładzie tegoż aeroplanu znajduje się kilka magazynów, gdzie nasi naukowcy z
prędkością światła wygrzebują różne specyfiki, dzięki którym mogą dostarczyć
odpowiednie lekarstwa do wybranych miast.
Szybka reakcja jest grą kooperacyjną
przeznaczoną dla 2 do 4 osób w wieku powyżej 10 lat. Podczas rozgrywki musimy
ze sobą ściśle współpracować, żeby zakończyć grę zwycięstwem. Czeka nas zatem
wspólna praca pod presją upływającego czasu. Tradycyjnie, zwycięstwo jest
dziełem wszystkich graczy, podobnie jak i przegrana.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry
jest proste. Wszystko dokładnie pokazane jest w instrukcji. Na środek stołu
wędruje plansza, przedstawiająca pokład samolotu. Podzielony został on na
szereg pomieszczeń, z których korzystać będą nasi naukowcy. Na części z nich
musimy umieścić komponenty gry. I tak, w centrum dowodzenia umieszczamy
klepsydrę i żetony czasu. Z kolei w każdym z pięciu pomieszczeń zaopatrzenia
umieszczamy cztery kosteczki, czyli skrzynie zaopatrzenia. W pomieszczeniu
będącym centrum recyklingu umieszczamy specjalny żeton.
Następnie musimy
sobie przygotować zestaw miast, do których udać się będzie musiała samolotem
nasza ekipa. Ze wszystkich kart losujemy jedną. Będzie to punkt startowy
naszego samolotu. Następnie losujemy (w zależności od wybranego poziomu
trudności) odpowiednią liczbę kart. Część z nich wędruje na odpowiednie miejsca
wokół planszy, a część ląduje na zakrytym stosie na
planszy.
To co nam
zostało, to wybór ekipy naukowców. W sumie jest ich siedmiu i musimy podjąć decyzję
(lub zdać się na los), którzy znajdą się w grze. Każdy z nich reprezentowany
jest przez kartę postaci oraz pionek (umieszczamy go w odpowiednim
pomieszczeniu na planszy, zgodnie z informacją na karcie).
To w zasadzie wszystko. Wyścig z
czasem można rozpocząć.
PRZEBIEG GRY
Naczelnym naszym celem jest
dostarczenie leków do wszystkich miast, których karty pojawią się w grze. Na
każdej karcie podane są odpowiednie wymagania, jakie należy spełnić, żeby
potrzeby danej lokalizacji były spełnione, czyli musimy dostarczyć odpowiednią
liczbę i rodzaj lekarstw.
Aby rozpocząć grę, odwracamy klepsydrę
(przesypanie piasku zajmuje dokładnie 2 minuty) i zaczynamy wykonywać swoje
tury w kolejności zgodnej z ruchem wskazówek zegara. Początek swojej tury
rozpoczynamy rzutem wszystkimi kostkami. Następnie będziemy mogli ponownie
rzucić dowolną z kości, zachowując pożądane przez nas wyniki. Mamy prawo do
dwukrotnego przerzutu (chyba że karta
roli stanowi inaczej). Możemy wykonać te przerzuty w dowolnym momencie swojej
tury. Możemy zatem rzucić wszystkimi kostkami, użyć niektórych z nich, a
następnie rzucić pozostałymi kostkami później w swojej turze.
Do czego potrzebne nam będą wyniki
na kościach? Ano, do wykonania odpowiednich akcji. Popatrzmy zatem, co możemy
zrobić
(I) Ruch: Wydajemy
dowolną z rzuconych kostek, aby przesunąć pionka przez otwarte drzwi z pomieszczenia,
w którym się znajdujemy do sąsiedniego pomieszczenia. Wynik rzutu nie ma
znaczenia.
(II) Lot
samolotem: Wydajemy jedną
ze swoich kości pokazującą wynik samolotu, aby przenieść go do sąsiedniego
miasta w lewo lub w prawo od miasta, w którym aktualnie znajduje się tenże samolot.
(III)
Przydzielenie kości: Aby skorzystać z
danego pokoju, musimy przypisać mu wystarczającą liczbę kości. Każdy pokój wymaga odpowiedniej
liczby i rodzaju kostek, dzięki którym możemy go aktywować. Np. przydzielając
kości do pomieszczenie z zaopatrzeniem w późniejszym etapie będziemy mogli
otrzymać pożądane kosteczki zaopatrzenia. Każde z tych pomieszczeń ma inne
wymagania. Tak czy inaczej wszystko sprowadza się do umieszczania kości na
odpowiednich polach. Im więcej skrzyń położymy, tym więcej później otrzymamy.
(IV) Aktywacja
pomieszczenia: Każde pomieszczenie
w samolocie ma unikalny efekt, z którego możesz skorzystać, gdy w tym pokoju
zostanie przypisana wystarczająca liczba kości. Po aktywacji pokoju i użyciu
jego efektu, kości zwracane są graczowi.
Aktywacja pomieszczenia zaopatrzenia oznacza zabranie określonej (zależnej od umieszczonych w tym
pomieszczeniu kości) skrzyń zaopatrzenia, które wędrują do ładowni – tam mamy
dokładnie 10 pól, na których możemy umieścić kosteczki.
Ze zdobywaniem skrzyń zaopatrzenia
wiąże się powstawanie odpadów, które z czasem gromadzą się utrudniając
wszystkim wydajną pracę. To ile ich wyprodukujemy zależy od wyniku rzutu na
kościach, których użyliśmy do aktywowania danego pomieszczenia. Liczbę tych
odpadów umieszczamy na specjalnym torze w centrum recyklingu. Jeśli kiedykolwiek
wskaźnik dojdzie do końca, przegrywamy z automatu grę.
Na szczęście możemy zmniejszyć
ilość odpadów w centrum recyklingu. Możemy po prostu przypisać odpowiednie
kości, w celu przesunięcia znacznika odpadów o określoną liczbę pól.
Ładownia: tutaj przechowywane są
skrzynki zaopatrzenia. Z tego miejsca będziemy wysyłać zapasy do miasta, w
którym akurat wylądował nasz samolot. Każde miasto ma inne wymagania co do
ilości i rodzaju zapasów, których akurat potrzebuje. Aktywacja tego pomieszczenie,
oznacza po prostu przekazanie odpowiednich skrzyń z ładunkiem – zapasy wracają
do odpowiedniego pokoju zaopatrzenia. Po zapewnieniu pomocy, w nagrodę otrzymujemy
jeden żeton czasu i umieścić go w centrum dowodzenia, co da nam więcej czasu na
pomoc pozostałym miastom.
(IV) Koniec tury: gdy nie możemy lub nie chcemy nic
robić w swojej turze, kolejka przechodzi do następnego gracza.
Poziom trudności możemy sobie
zwiększyć włączając karty wydarzeń. Zawsze, gdy przesypie się piasek w
klepsydrze oprócz odłożenia żetonu czasu, dobieramy jedną kartę wydarzeń.
Generalnie mamy 3 rodzaje: natychmiastowe (np. musimy odrzucić jedną ze skrzynek
w ładownik), czasowe (obowiązujące do przesypania się piasku w klepsydrze, może
to być np. konieczność poświęcenia większej liczby kości do poruszenia
samolotem) oraz zaopatrzenia (kładziemy taką kartę w wybranym mieście i nie
możemy zrealizować zamówienia dopóki nie dostarczymy wcześniej wymaganej
kostki, co „odblokuje” dane miasto).
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra ma dwa zakończenia. To miłe, gdy udało
się dostarczyć zaopatrzenie wszystkim miastom.
Niemiłe to takie, gdy wystąpi jeden z
dwóch możliwych epizodów, tj. albo skończy się nam czas przed wykonaniem
wszystkich zadań, albo znacznik odpadów dotarł na ostatnie pole. Wtedy nasze
wysiłki kończą się naszą wspólną porażką.
WRAŻENIA
Bawiąc się nową Pandemią, można sobie
zadać proste pytanie. Ile w tym nowym Pandemicu zostało z Pandemica? I dużo i
mało. Klimat gry związany z ratowaniem świata przed śmiercionośnymi
chorobami pozostał. Jednakże teraz skupiamy się nie na globalnym spojrzeniu, bardziej
wchodzimy w buty pojedynczego zespołu CDC, który mając do dyspozycji
specjalistyczny samolot przemieszcza się po świecie w celu wykonania
określonych zadań. Nam przyjdzie w udziale bycie członkiem takowej ekipy i pod
presją czasu przyjdzie nam zasuwać jak mały żuczek po pokładzie naszego
podniebnego statku. Czyli zastępujemy skalę makro znaną z oryginalnej Pandemii
skalą mikro, gdzie skupiamy się na danej jednostce, za pomocą której ratujemy
świat przed śmiercionośnym zagrożeniem.
Gra jest prościutka i to zarówno w
warstwie samych zasad jak i rozgrywki. Jednakże daleki byłbym od stwierdzenia, że to prosta
gra. Jej trudność leży gdzieś indziej. O ile wiemy jak grać, wiemy co musimy
uczynić, to musimy pamiętać o jednym niezwykle istotnym czynniku, który to
sprawia, że wcale tak prosto nie jest. To czas, a w zasadzie jego nieubłagany
upływ. Mając świadomość, że musimy wykonywać nasze czynności szybko, jesteśmy
podatni na błędne decyzje, które mogą zniweczyć wszelkie nasze trudy. Do tego
dochodzi wszędobylska losowość, która potrafi i utrudnić i ułatwić zadanie.
To dokładnie ten sam typ gry co i wspomniany
wcześniej F.U.S.E. tego samego autora, Magic Maze, Ucieczka: Świątynia zagłady,
czy też Głodostwory. Walczymy zatem z samą grą mając z tyłu głowy upływający nieubłaganie
czas. Całe szczęście nie jesteśmy sami - to przecież gra kooperacyjna. Możemy
sobie zatem wzajemnie pomagać, dawać wskazówki, pilnować, czego nam brakuje w ładowni,
żeby wykonać zadanie. Taka współpraca zdecydowanie ułatwia wykonanie zadań.
Podoba mi się również to, że w
Szybkiej Reakcji dość skutecznie zredukowano możliwości wpływu na pozostałych
graczy tzw. gracza alfa, czyli kogoś, kto dyryguje innymi psując innym zabawę.
Tutaj jest zbyt dynamicznie i ciężko jednej osobie to wszystko ogarnąć.
Regrywalność. Pokusiłbym się o
stwierdzenie, że z jednej strony jest ogromna. Oczywiście ma na to wpływ
losowość pojawiania się kart miast oraz same kości. Każda rozgrywka jest w
dużej mierze unikalna. Do tego dochodzi możliwość regulowania poziomem
trudności poprzez zwiększanie/zmniejszanie liczby kart, dokładanie kart
wydarzeń. Z drugiej jednak strony, ta gra potrafi po prostu zmęczyć.
Pamiętajmy, że musimy działać pod presją czasu. Nie mamy go za dużo, więc chcąc
nie chcąc musimy się spieszyć, działać w stresie, a to może wyczerpać i
fizycznie i umysłowo. Trzeba sobie zatem trochę ją dawkować, żeby nie pojawiło
się poczucie, że po prostu nie będę miał siły na kolejną rozgrywkę.
Całe szczęście, że czas gry jest dość
krótki. Cała partia nie powinna zająć więcej niż 20 minut. To i tak więcej niż
dziesięciominutowy F.U.S.E. – jednakże ta gra naszym zdaniem dostarcza więcej
stresu. Tam w grze jesteśmy przez cały czas. Tutaj mamy chwilkę odsapnięcia,
chociaż i tak cały czas musimy śledzić to, co się dzieje na planszy.
Wspomniana wyżej losowość ma oczywiście
wpływ na trudność rozgrywki. Inaczej się gra, gdy wyciągniemy np. kilka miast
europejskich z rzędu i ograniczymy podróże do minimum, co zaoszczędzi nam
wydawanie kości na podróże. Inaczej będzie jeśli trafimy na coś z Europy a
później coś z Ameryki. Oczywiście kości też swoje dokładają i raz ułatwią
wykonanie zadania a raz utrudnią. Taka to jednak właściwość tych małych
sześcianików. Ten kto grał w F.U.S.E. czy Ucieczka: Świątynia Zagłady doskonale
wie o co chodzi. Gra dostarcza mnóstwa emocji, potrafi zestresować, tak po
ludzku wkurzyć, gdy „głupie” kości nie chcą nas słuchać, ale i dać sporo radochy
ze zwycięstwa.
Skalowalność. Jest specyficzna. Im
więcej osób, tym gra staje się po prostu łatwiejsza. Nie mamy żadnych
mechanizmów, które mogłyby coś w tej kwestii zmienić. Im więcej osób, tym
łatwiej podzielić między sobą zadania, zredukować liczbę obszarów, po których
będziemy się poruszać. Do tego dochodzą zdolności specjalne poszczególnych
członków naszej drużyny, a im więcej takowych, tym rozgrywka staje się
łatwiejsza. Zdecydowanie najtrudniejsze zadanie czeka na nas podczas gry w dwie
osoby. Trzeba się wtedy naprawdę nakombinować i nabiegać po pokładzie. A przy
okazji mieć rozdwojenie jaźni pilnując tej klepsydry i żetonów czasu.
No właśnie, klepsydra. Nie jest ona
najszczęśliwszym rozwiązaniem. To jednak uwaga, która dotyczy wielu gier, w
której czas na wykonanie czegokolwiek odmierzany jest za pomocą tego urządzenia.
Czemu? Bo w ferworze walki nie raz i nie dwa po prostu się zapominamy i pomimo,
że piasek dawno się przesypał, nikt na to nie zwrócił uwagi.
Na koniec zostawiłem kwestię oprawy
graficznej. Nie mamy tutaj może powodów do ochów i achów, ale wszystko jest po
prostu poprawne. To taki styl, do którego przyzwyczaiły mnie wszystkie
Pandemiki. Schludnie i czytelnie.
Podsumowując, mam z tym nowym
Pandemikiem kłopot. Zdecydowanie nie jest to gra dla każdego. To gra
przeznaczona dla ludzi, którzy lubią taki rodzaj rozgrywki. Dla ludzi, którym
trzeba tej adrenaliny, która wydziela się pod wpływem sporych emocji, których
jakby nie patrzeć, Szybka reakcja dostarcza. Tu nie ma miejsca na głębsze
analizy. Trzeba zasuwać, obserwować, pomagać innym. Do tego na pewno będzie
głośno i pojawi się trochę nerwów. Jeśli to lubicie, to nie ma co się zastanawiać
i po prostu zagrać. Dobra zabawa gwarantowana. Jeśli jednak ten typ zabawy nie
należy do Waszych ulubionych, to nie ma sensu się tak stresować. Zamiast dobrej
rozrywki może pojawić się frustracja. Szkoda zdrowia…
PLUSY:
+ proste
zasady,
+ świetne
wykonanie,
+ wysoka regrywalność,
+ dość krótki
czas rozgrywki,
+ brak
„gracza alfa”,
+ dostarcza
mnóstwo emocji.
MINUSY:
- sporo
losowości,
- rozgrywka zdecydowanie nie dla każdego,
- nie
najlepsza skalowalność (im więcej osób, tym łatwiej).
Liczba
graczy: 2-4 osoby
Wiek: od
10 lat
Czas
gry: ok. 20 minut
Rodzaj
gry: gra strategiczna,
gra kooperacyjna,
gra kooperacyjna,
Zawartość
pudełka:
* 24 kości
(po 6 w każdym z 4 kolorów),
4 pionki
graczy (po 1 w każdym z 4 kolorów),
20 znaczników
skrzyń zaopatrzenia (po 4 w każdym z 5 kolorów),
figurka
samolotu z podstawką,
24 karty
miast,
7 kart
postaci,
4 karty
pomocnicze,
15 kart
kryzysów,
plansza
samolotu,
klepsydra
(2-minutowa),
9 żetonów
czasu,
znacznik
odpadów,
* instrukcja.
Wydawnictwo: Rebel
Cena: ok. 100-150 zł (VIII 2019 r.)
Cena: ok. 100-150 zł (VIII 2019 r.)
Autor: Kane Klenko
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Grę Pandemic: Szybka reakcja można kupić w sklepie Rebel.
Galeria zdjęć:
Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz