Historia kołem się toczy. To staropolskie przysłowie bardzo często znajduje odzwierciedlenie w przypadku gier planszowych. Jak to wygląda? Ano jakiś czas temu ma miejsce premiera jakiejś gry. Ta sobie jakoś tam funkcjonuje na rynku, kończy się nakład, wydawnictwo nie robi dodruku i gra tak sobie trochę znika z rynku a często i pamięci graczy. Później ktoś postanawia jednak to zmienić i ponownie wydaje tę samą grę czasem z oryginalnym tytułem i oryginalnej szacie graficznej, czasem zmienia szatę, zostawiając tytuł, a czasem wszystko.
Czy kojarzycie może grę Korsar, lata temu wydaną przez Trefl Joker Line (obecnie Muduko)? Bardzo dobrą grę z kiepskim tematem a do tego niezbyt urokliwą. Oczywiście nie było to jej pierwsze wcielenie, gdyż pierwotnie na rynku pojawiała się w roku 1992 jako Loot. Tak czy inaczej Korsara na rynku już nie ma, ale Muduko postanowiło dać jej jeszcze jedną szansę, całkowicie zmieniając i tytuł (brawa dla zespołu za fantastyczną zabawę językiem polskim) oraz temat. Takim sposobem pojawiło się w Pył zwrot, w której to głównymi bohaterami stają się pszczoły.
Od razu może pojawić się pytanie, czy warto wchodzić po raz drugi do tej samej rzeki, wydając tę samą grę na nowo? Postaramy się w niniejszej recenzji odpowiedzieć na to pytanie. Zapraszam zatem do lektury.
CO ZAWIERA GRA
W pudełku jakże charakterystycznym dla wielu gier Muduko (np. Spór o bór, Hotel pod pajęczą siecią, Sąsiedzi) znajdziemy wyłącznie karty. Duże, pięknie ilustrowane karty, które generalnie zostały podzielone na dwa zasadnicze typy. Pierwsze z nich to karty kwiatów z pyłkiem, które będziemy starać się zdobywać podczas rozgrywki, tocząc o nie ze sobą swoiste pojedynki. Do tego posłuży nam drugi rodzaj kart, czyli karty owadów. Te pierwsze mają wartości z zakresu od 2 do 8, te drugie od 1 do 4. Przy czym w przypadku owadów mamy jeszcze do czynienia z dżokerami w postaci kart dowódców oraz karty czarnej pszczoły.
Graficznie mamy do czynienia z prawdziwym majstersztykiem. Piękne kolorowe ilustracje autorstwa Piotra Sokołowskiego (tego samego, który zilustrował Spór o bór i Dwergara). Porównując to ze wspomnianym wcześniej Korsarem… niebo a ziemia. Naprawdę to robi wrażenie i mam nadzieję, że z czasem ujrzymy więcej twórczości pana Piotra w innych grach. Jakościowo wszystko jest w jak najlepszym porządku, zresztą do tego przyzwyczaiło już nas Muduko.
Załączona instrukcja napisana jest poprawnie, z czytelnymi przykładami, które pomagają w zrozumieniu idei gry.
CEL GRY
Wyślij owadzie jednostki zapylające do kwiatowych fabryk, by stoczyć z rywalami bój o cenny surowiec. Mistrzem Pyłku zostanie ten śmiałek, którego armia okaże się silniejsza i zbierze większą ilość pożądanego specyfiku.
W grze przyjdzie nam za pomocą armii owadów walczyć o jak najcenniejsze kwiaty. Zwycięzca może być tylko jeden, zatem czeka na nas ciekawa próba, w której trzeba się będzie wykazać sprytem. Przyda się tez odrobina szczęścia.
PRZYGOTOWANIE GRY
Ten etap jest ekstremalnie krótki. Tasujemy karty i każdy z nas dostaje po sześć kart. Z reszty formujemy zakryty stos dobierania. Tyle.