czwartek, 21 grudnia 2017

KARMAKA: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe - recenzja gry Foxgames.

Każdy z graczy nie raz i nie dwa marudził na poziom szaty graficznej wielu gier. Ostatnimi czasy jest pod tym względem jakby lepiej, chociaż ciągle trafiamy na kiepsko zilustrowane tytuły. Na pewno nie możemy tego powiedzieć o bohaterce dzisiejszej recenzji. 

Karmaka, bo niej mowa przyszła na świat dzięki Kickstarterowi i zarobiła sporo (cel 20 tys. $– uzbierano ponad 220 tys. $). Ogromny wkład w ten sukces miała szata graficzna, która po prostu powala, każda karta to małe dzieło sztuki. Grafika grafiką, a jak strona mechaniczna? Zapraszam do lektury recenzji.



CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w średniej wielkości pudełku. Zawartość jest zbliżona do tego, co ufundowało się na KS. Mamy zatem planszę (a raczej planszetkę), mamy pięknie ilustrowane karty. Zabrakło niestety drewnianych meepli w kształcie modlącego się buddy, które nadawałyby osobliwego klimatu grze. Nie uświadczymy też plastikowej wypraski. Mamy za to dużo niższą cenę. Coś za coś.

Załączona instrukcja napisana jest tak, jakbym tego oczekiwał od instrukcji, czyli w sposób nie pozostawiający tak nielubianych niedomówień.

CEL GRY

W Karmace zmierzymy się ze specyficzną tematyką. Mianowicie cała zabawa związana będzie z dwoma doktrynami odwołującymi się do  hinduizmu czy też buddyzmu – z reinkarnacją i karmą. Naszym zadaniem będzie przejście na wyższe poziomy rozwoju. Zaczynamy od żuka gnojowego, a poprzez kolejne wcielenia mamy osiągnąć poziom transcendencji. Do tego będziemy wykorzystywać karty, które mogą uczynić zarówno dobro jak i zło, pamiętając, że te drugie mogą się odbić czkawką. No cóż taka karma. Gracz, który jako pierwszy znajdzie się na szczycie, będzie ogłoszony zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY

Jest banalnie proste. Przede wszystkim musimy dokładnie potasować karty i uformować z nich zakryty stos. Następnie z tego stosu każdy z graczy dobiera 6 kart, z czego cztery wędrują na rękę a dwie stanowić będą prywatny stosik dobierania. Pionki każdego z graczy maszerują na najniższy poziom żuka gnojowego. I to tyle.

PRZEBIEG GRY

Gra przebiega wg klasycznego schematu. Każdy z graczy po kolei rozgrywa swoją kolejkę, a w niej musi przede wszystkim dociągnąć jedną kartę z osobistego stosu (o ile ma takową możliwość) a następnie ma do wykonania jedną akcję – musi zagrać jedną kartę, przy czym ma trzy możliwości:

(I) Zagranie karty jako uczynek – dotyczył on będzie naszego aktualnego wcielenia. W tym przypadku wykładamy kartę odkrytą przed siebie.

(II) Odłożenie karty na przyszłość – tym razem karty wykładamy zakryte na stos przyszłego życia, skorzystamy z nich w następnym wcieleniu.

(III) Zagranie karty jako akcja. Wykonując tę akcję wykładamy kartę na środek stołu na stos kart odkrytych i postępujemy zgodnie z opisem danej karty. Generalnie mamy trzy rodzaje kart: niebieskie (z dobrymi uczynkami), zielone (uczynki umiarkowane) i czerwone (ze złymi uczynkami). Po wykonaniu akcji, gracz, musimy zaoferować daną kartę. Ten decyduje czy ją przyjąć (wędruje wtedy na stos kart przyszłego życia) czy też jej nie chce (karta pozostanie na swoim miejscu).

Oprócz koloru i opisu, każda z kart posiada również cyferki. Na nich się skupmy. Każdy poziom na drabince reinkarnacji wymaga uzbierania określonej liczny punktów, a te ciułamy poprzez zbieranie kart jako uczynki. W momencie, gdy nasza ręka będzie pusta, przystępujemy do ustalenia czy uda nam się podskoczyć na drabince o jeden poziom. Układamy swoje uczynki wg kolorów i jeśli tylko suma wartości przynajmniej jednego koloru jest równa lub wyższa od określonej dla danego poziomu wartości (np. dla poziomu drugiego to 4 punkty), to możemy przesunąć naszego ludzika o szczebel wyżej na drabinie.

Jeśli jednak się to nie uda, to otrzymujemy nagrodę pocieszenia w postaci żetonu reinkarnacji. Będzie to swoisty dżoker, który pozwoli podnieść o 1 sumę punktów z zebranych uczynków.

Niezależnie, czy udało nam się awansować czy nie, zbieramy karty ze stosu przyszłego życia. Jeśli było ich mniej niż 6, to dociągamy nowe ze stosu na środku stołu i umieszczamy w naszym osobistym stosie. Suma kart na ręce i w tym stosie musi wynosić dokładnie 6 kart.

ZAKOŃCZENIE

Gra kończy się w momencie , gdy jeden z graczy osiągnie sam szczyt. czyli…

WRAŻENIA

Nie da się przejść obok Karmaki obojętnie. Gra urzeka swoim pięknem. Niesamowite wręcz grafiki powalają na kolana. Już sama obraz na okładce chętnie widziałbym w salonie na ścianie. A to tylko początek. W środku mamy karty, a na nich całe mnóstwo równie dobrych, przepięknych obrazów. Karmaka to z pewnością jedna z najładniej ilustrowanych giwer, jakie widzieliśmy.

No dobra, grafika grafiką, ale co z mechaniką? Sama grafika to nie wszystko. Jest dobrze. Gra prawdę mówiąc jest bardzo prosta mechanicznie. Ot po prostu zagraj jedną kartę na jeden z trzech sposobów. Sęk w tym, że nie zawsze nasze decyzje są oczywiste i non stop trzeba kalkulować co się nam opłaca lub też z czego jesteśmy w stanie zrezygnować, żeby zaszkodzić przeciwnikowi. Nasz cel jest prosty – to osiągnięcie najwyższego poziomu reinkarnacji.

Mechanika gry jest połączona z tematyką wielkich religii Wschodu. Nasze uczynki wracają do nas w przyszłości i te dobre i te złe (zwłaszcza te nikczemne). Trochę kłóci się to z moją wiedzą na temat reinkarnacji. Z tego co pamiętam, to na dobrych ludzi czekają te „lepsze” wcielenia, na tych złych, te „gorsze”. Tymczasem w grze i jedne i drugie nagradzane są dokładnie tak samo. Można powiedzieć, że pniemy się na karmicznej drabinie tak trochę zgodnie z zasadą „po trupach do celu”. Ot, taki tematyczny zgrzyt.

Tak jak wspomniałem, gra jest dość prosta. Jednakże do swobodnej rozgrywki przydatna jest znajomość kart, inaczej początkowe partie będą się nieco dłużyły, bo trzeba się będzie zaznajomić z tekstem na karcie lub też sięgać po szerszy opis w instrukcji. Znajomość kart i ich zależności wydatnie pomaga w odniesieniu zwycięstwa.

Co ciekawe gra pozwala na pokojowe rozegranie jej. Możemy się skupić na swoim poletku i układać swoisty pasjans. Gra jednakże przez takie postępowanie po prostu dużo traci. Skoro możemy coś zrobić, żeby w tym swoistym wyścigu by być na czele, a nasz przeciwnik musiał powtórzyć swój żywot na niższym poziomie, to czemu z tego nie skorzystać? Gra wręcz do tego zachęca. Pamiętajmy, że te wszystkie ciosy, które na nas spadają, możemy wykorzystać w przyszłości przeciwko naszym współgraczom. Możemy też w gratisie otrzymywać dobre karty, dzięki którym w przyszłości przejście na kolejny poziom może okazać się dość łatwe.

Cały czas używam w recenzji liczby pojedynczej w stosunku do przeciwnika, z którym możemy się zmierzyć. To celowy zabieg. Pomimo, że gra przeznaczona jest dla 2-4 graczy, to tak naprawdę cenię jedynie tryb dwuosobowy. Odnoszę wrażenie, że tryb dla 3 i 4 graczy powstał tak na doczepkę. Jedynie w dwójkę jesteśmy w stanie w jakimś stopniu kontrolować sytuację, śledzić ruchy przeciwnika i umiejętnie na nie reagować. W przypadku gry w większym składzie to wszystko jakoś się tak rozmywa. Poza tym za długo czekamy na swoją kolejkę

Warto wspomnieć o losowości. Bywa czasem bolesna. Jak karty nie podejdą (np. będziemy mieli same jedynki, a przeciwnik jeszcze nam dokopie), to ciężko będzie coś sensownego z tego zagrać.

Czas gry. Pudełko wskazuje na 45 minut. W przypadku dwóch osób jesteśmy w stanie zejść do pół godziny, co czyni z Karmaki całkiem wciągający średniej ciężkości filler.

Podsumowując, Karmaka to naprawdę ciekawa gra. Fakt faktem, przeznaczona jest raczej dla ludzi, którzy lubią negatywną interakcję, którzy nie będą unikać konfrontacji. W tej grze cel uświęca środki i warto korzystać ze wszystkich dostępnych możliwości. Naprawdę warto spróbować. Ciekawa mechanika połączona z dalekowschodnimi wierzeniami w cudownej wręcz oprawie - to się może podobać. 


PLUSY:

+ genialna mechanika,
+ solidne wykonanie,
+ proste i intuicyjne zasady,
+ bardzo dobrze napisana instrukcja,
+ wysoka regrywalność.

MINUSY:

- próg wejścia,
- nie najlepsza skalowalność.





Liczba graczy:  2-4 osoby
Wiek: od 14 lat 
Czas gry: ok. 45 minut
Rodzaj gry:  gra karciana, strategiczna 
Zawartość pudełka:
* 64 karty,
* 4 karty pomocy
* 12 Pierścieni Karmy,
* 1 plansza karmicznej drabiny,
* 4 znaczniki graczy
*  instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Fox Games
Autor: Eddy Boxerman, Dave Burke
Ilustracje: Lane Brown, Marco Bucci 
Cena:  -
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Fox Games  za udostępnienie gry. 

Fox Games

Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
                  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz