czwartek, 7 lipca 2016

BONGO: szalone safari - recenzja gry.

Bongo leśne (łac. Tragelaphus eurycerus) to największa spośród afrykańskich leśnych antylop zamieszkująca afrykańskie lasy tropikalne i góry w Dolinie Konga. To również tytuł gry autorstwa Bruno Faiduttiego. Gry, która ma już swoje lata, ale dzięki zapaleńcom z wydawnictwa 2 Pionki, została odświeżona i teraz mamy okazję w nią zagrać. 

2 Pionki mają rękę do gier, które są stosunkowo proste, ale potrafią rozgrzać mózg do czerwoności. Idealnym przykładem tego są choćby Szalone zegarki. Czy i Bongo dołączy do tego grona takich szalonego gier? Zapraszamy do recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Całość mieści się w niewielkim pudełeczku, w którym znajdziemy (oprócz instrukcji) :



  • 8 kości zwierzaków (gnu, nosorożca i bongo)
  • 2 kości bambusa
  • 30 znaczników trofeum w trzech różnych kolorach

Duże, drewniane. tzw. customowe kości. Z pewnością wiele wytrzymają.




CEL GRY



Wyobraźmy sobie, że właśnie wpakowano nas do jakiego Land Rovera na afrykańskim safari. Żeby się nie nudzić przewodnik wymyślił nam zabawę w „znajdź zwierzaka”. Ale nie byle jakiego, mamy wypatrzeć albo gnu, albo bongo, albo nosorożca. Wygrywa ten, kto właściwie wypatrzy tego właściwego.
No dobra, na afrykańskim safari nie jesteśmy, ale cała reszta się w zasadzie zgadza. Rzucamy kośćmi i mamy za zadanie podać nazwę (lub też nie – oznajmiając, że nic nie pasuje) właściwego czworonoga
Mamy kilka kości i na podstawie wyników rzutu musimy prawidłowo wytypować tego właściwego. Sprawa jest prosta. Powiedzmy…




PRZYGOTOWANIE GRY



Przygotowanie gry zajmuje mniej więcej 5s. W zasadzie musimy się tylko zdecydować, w który wariant gry chcemy zagrać i w zależności od tego skorzystać z odpowiednich kości. Dwie żółte kości bambusa oraz 5 (bezbarwnych, no w kolorze drewna) biorą udział zawsze. Dwie kości czerwone i jedna zielona są kośćmi opcjonalnymi, stosowanymi w zaawansowanych rozgrywkach. Pod ręką powinny się znaleźć również znaczniki trofeum.
To tyle. Safari czas zacząć.



PRZEBIEG GRY

W każdej rundzie mamy dokładnie to samo zadanie do wykonania. Rzucamy wszystkimi kośćmi i patrząc na nie, musimy jak najszybciej wskazać właściwego zwierzaka. Jak to się robi? Rzecz niby prosta…

Dwie żółte kości bambusa wskazują kogo mamy szukać. Sęk w tym, że kości są dwie i czasem są zgodne ze sobą a czasem niekoniecznie. Jeśli na obu kościach wypadnie ta sama liczba bambusów, sprawa jest prosta. Szukamy zwierzaka, który na bezbarwnych pojawił się dokładnie tyle razy ile pokazały żółte kości. Np. obie pokazały dwa bambusy, więc szukamy zwierzątka, które pojawiło się dwa razy.




Czasem jednak kości ze sobą nie współpracują i jedna pokazuje co innego, a druga co innego. Co wtedy? Ano musimy szukać zwierzaka, który pojawił się w takiej liczbie jakiej nie ma na kościach. Np. jedna kość wskazała jeden bambus, a druga trzy bambusy, więc szukamy zwierza, który pojawił się na kościach dwa razy.

Mózg zaczyna powoli wchodzić na wyższe obroty. Dalej będzie ciekawiej. Mamy dwie dodatkowe zasady, które wprowadzają sporo zamieszania.


Po pierwsze musimy sprawdzić czy na kościach zwierząt nie ma dwóch, które spełniałyby te same warunki, gdyby tak było, to musimy wybrać trzecie.

Po drugie, czasem zdarzy się tak, liczba bambusów na kościach żółtych nijak nie będzie pasowała do kości zwierząt. Wtedy należy krzyknąć „NIC”!

Każdą turę wygrywa ten, kto prawidłowo wytypuje prawidłowego zwierzaka, tudzież NIC. W nagrodę otrzymuje jedno trofeum odpowiadające zwierzakowi, którego ustalił. Jeśli wybrał opcję NIC, może wybrać dowolne trofeum.




Nagrody nagrodami. Za nasze błędy mamy kary. W przypadku pomyłki polegającej na wskazaniu niewłaściwego zwierzaka musimy oddać jedno z naszych trofeów jednemu z naszych przeciwników. Boli, prawda? Gorzej, jeśli wypowiedzieliśmy NIC, a okazuje się, że powinniśmy wskazać na jakiegoś zwierzaka. Wtedy musimy się rozstać ze wszystkimi dotychczas zdobytymi trofeami.

To był Wariant łatwy. Prawdę mówiąc już teraz nasz mózg musi naprawdę się wysilić. No ale możemy sprawić, że będzie jeszcze ciekawiej. W tym celu wprowadzamy czerwone kości kłusowników.

Kłusownicy potrafią pomieszać nam szyki. Otóż, jeżeli podczas rzutu dwie czerwone kości pokażą takie same symbole zwierząt, to zwierzak taki zostaje złapany, a jego liczba zostaje zredukowana o jedną sztukę.
Jeśli natomiast na czerwonych kościach pojawią się dwa różne zwierzaki, to wtedy trzecie zwierzę, którego symbol się na kościach nie pojawił, zostaje złapane, a jego liczba zredukowana o jedną sztukę.








To był wariant zaawansowany. Pójdźmy jeszcze dalej. Użyjmy zielonej kości strażnika. Zwierzę, które pojawi się na tej kości jest pod ochroną i nie może się stać łupem kłusownika.

Przyznaję się bez bicia, że w tym jeszcze bardzie zaawansowanym wariancie głowa się zwyczajnie potrafi zagotować.





Wariaci z 2 Pionków/Portalu opracowali wariant stadny, w którym zamiast NIC musimy krzyknąć (w zależności od wyników na kościach), np. STADO (gdy wśród kości będą trzy lub więcej identycznych zwierzaki). Przyznaję się bez bicia. Ja na tym wariancie odpadłem. Bezpieczniki w moim mózgu strzeliły.

ZAKOŃCZENIE GRY

Ten, kto zdobędzie po dwa trofea w każdym kolorze lub też sześć w jednym – po prostu wygrywa grę.




WRAŻENIA


„Uff” – tak najkrócej można opisać wrażenia płynące z obcowania z Bongo. Gra jest w sumie prosta. Jednakże jej zasady sprawiają, że nasz mózg musi pracować na wysokich obrotach, a im bardziej komplikujemy zasady kolorowymi kośćmi, tym te obroty są wyższe.

Na każdym kroku jesteśmy zmuszani do intensywnego myślenia poprzez swoiste łamanie schematów myślowych. Nasz mózg jest generalnie leniuchem i robi wszystko po linii najmniejszego oporu. Lubi utarte schematy. W Bongo niestety tak lekko mieć nie będzie. Już na samym początku, gdy obserwujemy wynik na kościach żółtych. Wszystko jest w porządku, gdy na obu będzie ten sam wynik. 




Złamanie schematu występuje , gdy kości przyjmą różne wartości. Podobnie, gdy okaże się, że mamy dwie możliwości (np. po dwa zwierzątka, które musimy wskazać), wtedy musimy wybrać trzecią – znowu schemat jest złamany. A jak dołożymy ko kości kolorowe, to mózg zwyczajnie zaczyna się przegrzewać.

Do tego dochodzi przecież presja czasu, bo zwycięzca danej rundy może być tylko jeden. A żeby było mało, to błędne odpowiedzi są niemiłosiernie karane (zwłaszcza w przypadku NIC) oddaniem swoich ciężko zdobytych trofeów przeciwnikom.

Grając w Bongo dostrzegam pewne podobieństwo do Panic Lab. Tam musieliśmy odnaleźć sympatyczną amebę, która musiała przebrnąć z jednego miejsca do drugiego odwiedzając szereg różnych miejsc, zmieniając przy tym kolor, kształt i wzór. Wymagało to pewnego wysiłku umysłowego. Cała wędrówka odbywała się w naszej głowie. W Bongo również cały proces odbywa się w naszej głowie, by na końcu wyrzucić z siebie wynik.

W życiu bym się nie spodziewał, że ta malutka i prosta gra może tak sponiewierać umysłowo. Jednocześnie dając ogrom zabawy.

Bardzo zmyślnie wprowadzono poziomy trudności wyznaczane głównie poprzez dokładanie kolejnych kości. Dodatkowo podnosi to i tak sporą regrywalność.

Skalowalność. Tak do 4-5 osób jest dobrze. Powyżej robi się zwyczajnie niewygodnie. Każdy powinien dokładnie widzieć, co na nich wypadnie. Przy 6 osobach może być problem, zwłaszcza, że kości bywają kapryśne i potrafią poturlać się w różne kierunkach. Do tego dochodzi problem z ustaleniem, kto był pierwszy, tudzież kto się pomylił. Nam najlepiej grało się w 3 i 4 osoby.

Podsumowując. Bongo to niespodziewanie bardzo udany tytuł zapewniający dobrą rozrywkę. Pamiętajmy tylko, że te sympatyczne zwierzaczki z okładki, to niezła zasłona dymna, bo rozrywka potrafi solidnie dać w kość naszemu komputerowi pod czaszką. Tak czy inaczej, Bongo na pewno zostanie w naszej kolekcji. Warto spróbować…

PLUSY:

+ wysoka jakość drewnianych kości,
+ proste zasady,
+ bardzo dobrze napisana instrukcja,
+ krótki czas rozgrywki,
+ regrywalność
+ kilka poziomów trudności

MINUSY:

- może przegrać mózg,
- nienajlepsza skalowalność

Liczba graczy:  2- osób
Wiek: od 8 lat 
Czas gry: ok. 10 - 15 minut
Rodzaj gry:  gra imprezowa 
Zawartość pudełka:
* 8 kości zwierzaków (gnu, nosorożca i bongo)
* 2 kości bambusa
* 30 znaczników trofeum w trzech różnych kolorach
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: 2 Pionki
Cena: ok. 40 zł




Serdecznie dziękujemy wydawnictwu 2 Pionki  za udostępnienie gry do recenzji.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz