Mamy w domu małego miłośnika zwierząt, a szczególnie lisów. Nasz Jasiek ma hopla z przerzutką na punkcie rudych kitek. Pluszaki, książki, figurki, klocki lego i gry z liskami od razu trafiają na radar.
Nie inaczej było z bohaterką dzisiejszej recenzji, czyli grą Bójka na zwierzaki od Edgard Games. Na kartach znajdziemy liska. Więc siłą rzeczy musiała trafić na radar. Czy gra zyskuje przy bliższym spotkaniu? A może to tylko kolejna gra edukacyjna dla dzieci? Przekonacie się sami. Zapraszamy do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
W dość małym, kwadratowym pudełku znajdziemy sporą ilość dwustronnych kart gry, karty ze słowniczkiem obrazkowym i instrukcję.
Szczerze mówiąc pudełko mogłoby być jeszcze mniejsze, gdyż w środku skrywa tekturową wypraskę zmniejszającą jego wnętrze do rozmiaru kart. Czyli niestety przechowuje trochę „pustego powietrza”.
Karty gry dostajemy w dwóch kolorach. Z niebieskimi ramkami są karty dotyczące zwierząt zamieszkujących Polskę, zaś z pomarańczowym brzegiem te, które mają zwierzęta występujące poza naszym krajem.
Wskazane jest, aby przed rozpoczęciem gry (szczególnie z młodszymi dziećmi) zapoznać się ze zwierzętami przedstawionymi w słowniczku obrazkowym. Ułatwi to zabawę.
CEL GRY
Cała zabawa z Bójką na zwierzaki sprowadza się do jednego – do szukania wspólnych elementów na kartach. Tylko tyle wystarczy do dobrej zabawy.
PRZYGOTOWANIE GRY
W zasadzie trudno tutaj zauważyć jakieś specjalne zasady przygotowania gry. Po prostu bierzemy wszystkie karty (gdy chcemy poznawać zwierzęta mieszkające i u nas i poza granicami Polski) albo tylko w jednym kolorze (niebieskim dla polskich zwierzą, pomarańczowym dla zagranicznych).
PRZEBIEG I ZAKOŃCZENIE GRY
Instrukcja opisuje 4 warianty zabawy. Przyjrzyjmy się zatem każdemu wariantowi w telegraficznym skrócie.
Rodzinna rozgrywka
To wariant polecany dla dzieci uczących się rozpoznawać gatunki zwierząt. Musimy tutaj wybrać kolor kart, którymi będziemy grać. Te tasujemy i układamy zakryte na stole. Odkrywamy jedną kartę. Najstarszy gracz podaje nazwę zwierzęcia, którego obrazek widnieje na karcie, a zadaniem pozostałych graczy jest jak najszybsze wskazanie tego zwierzęcia na odkrytej karcie. Gracz, który zrobi to jako pierwszy zdobywa kartę.
Zwycięzcą zostaje gracz, który zgromadzi najwięcej kart.
Rozgrzewka
Wykładamy na stół dwie karty wybranego koloru. Zadaniem graczy jest jak najszybsze wyszukanie na kartach par. Mogą to być dwa słowa, dwa rysunki lub zestaw słowo – rysunek. Gracz, który jako pierwszy odnajdzie parę, wypowiada nazwę zwierzęcia i zgarnia obie wyłożone karty.
Zwycięzcą zostaje gracz, który zgromadzi najwięcej kart.
Element wspólny
Wybieramy kolor kart, tasujemy je, wykładamy jedną odkrytą kartę na stół a pozostałe rozdajemy po równo wszystkim graczom. Każdy gracz tworzy z nich zakryty stos przed sobą. Na trzy cztery wszyscy odkrywamy po jednej karcie i staramy się jak najszybciej element wspólny z kartą leżącą na środku. Gracz, który jako pierwszy tego dokona pozbywa się swojej karty wykładając ją na kartę leżącą na środku.
Zwycięzcą rozgrywki zostaje osoba, która pozbędzie się wszystkich swoich kart.
Kto najszybszy?
Wariant ten jest w zasadzie modyfikacją wariantu „Element wspólny”. Różnica polega na tym, że zamiast szukać wspólnego elementu z kartą lezącą na środku stołu będziemy go poszukiwać na dwóch dowolnych kartach na stole. Gracz, który najszybciej znajdzie ten element i wypowie nazwę zwierzęcia zabierze te dwie karty i odłoży je na bok.
Rozgrywka dobiega końca z chwilą, gdy wszyscy gracze pozbędą się kart ze swoich stosów. Wygrywa gracz, który będzie miał najwięcej odłożonych kart.
WRAŻENIA
Już na poziomie instrukcji jak również podczas rozgrywek w mojej głowie pojawiało się cały czas jedno skojarzenie. Dobble. Przyznajcie sami, czy nie macie takiego skojarzenia po przeczytaniu opisu przebiegu Bójki na zwierzaki. Dobble w wersji zwierzęcej i na kartach kwadratowych a nie okrągłych. A przynajmniej gra bardzo zbliżona do różnorodnych wariantów Dobble. Czy to źle? Nie powiedziałabym, nie znam chyba człowieka, który nie lubi Dobble. Ale jeśli szukacie gry z nowatorską mechaniką to Bójka na zwierzaki raczej nie spełni waszych oczekiwań. Tutaj zasady gry (pomimo 4 wariantów zabawy) są bardzo proste i tak jak wspomniałam przypominające te z Dobble.
Zadajmy sobie jeszcze pytanie czy od typowo edukacyjnej gry należy oczekiwać nowatorskiej mechaniki? Moim zdaniem nie. Nie taki jest cel gier edukacyjnych. Ich zadaniem jest poprzez zabawę nauczenie czegoś młodszych graczy. Taką rolę z pewnością wypełnia Bójka na zwierzęta. Jeśli chcecie nauczyć dzieciaki rozpoznawania zwierząt zamieszkujących nasz kraj jak i tych zagranicznych, to Bójka na zwierzęta jest do tego idealnym narzędziem. Proste zasady, szybka i emocjonująca rozgrywka to coś, co pomoże skupić się na rozpoznawaniu gatunków.
Do zabawy możemy zaprosić od 2 do 8 osób. Spokojnie więc Bójkę na zwierzaki możemy zastosować w małej grupie w świetlicy szkolnej czy na lekcjach przyrody. Czy liczba graczy ma wpływ na skalowalność? Zdecydowanie tak! Im więcej osób siądzie do gry, tym więcej będzie emocji, zabawy, czy wybuchów śmiechu. W dwie osoby to takie trochę przerzucanie się kartami niczym w wiekowej wojnie. Także jeśli macie okazję powiększyć grono graczy, to koniecznie z tego skorzystajcie.
W puli kart gry mamy ponad 90 sztuk. Przy losowym rozdawaniu i okrywaniu kart możemy się spodziewać sporej regrywalności tego tytułu. Nie zapamiętamy przecież układu nazw i obrazków na takiej ilości kart.
Pudełkowa dolna granica wieku określona została na poziomie 8 lat. Czy dobrze? Myślę, że tak. Szczególnie, że trzeba poznać i zapamiętać w sumie 180 gatunków różnorodnych zwierząt. Do tego nie wystarczy skojarzyć obrazek z nazwą, ale trzeba też umieć nazwać dane zwierzę. A to wymaga już trochę umiejętności kojarzenia, zapamiętywania czy koncentracji, o werbalnych umiejętnościach już nie wspominając. Czy zatem młodsze dziecko nie może się pobawić Bójką na zwierzęta? A dlaczegoż by nie? Może sobie pozaznajamiać się choćby z tymi prostszymi zwierzętami.
Gry polegające na jak najszybszym pokazywaniu czegoś czy odrzucaniu/zabieraniu karty to szybkie gry. Nie inaczej jest z bohaterką dzisiejszej recenzji. Czas pojedynczej rozgrywki w grę Bójka na zwierzaki zajmie nam w pojedynczej partii od 10 do maksymalnie 20 minut. Idealnie, żeby skupić uwagę dzieci oraz, żeby mieć chęć na kolejną partię.
Podsumowując: jeśli szukacie szybkiej gry edukacyjnej o tematyce zwierząt, to rzućcie okiem na Bójkę na zwierzaki. Prostota zasad, szybka rozgrywka dająca dużo emocji i walory edukacyjne to tylko niektóre plusy tego tytułu.
Liczba graczy: 2-8 osób
Wiek: od 8 lat
Czas gry: 10-20 minut
Rodzaj gry: gra rodzinna
gra dla dzieci
gra edukacyjna
Zawartość pudełka:
* 91 dwustronnych kart gry,
* 14 kart ze słownikiem obrazkowym,
*1 instrukcja.
Wydawnictwo: Edgard Games
Cena: 33-38 zł
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Edgard Games za udostępnienie gry do recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz