Lata świetlne temu zagrywałam się całe wakacje z ciotecznym rodzeństwem w "wojnę". Karta - stół, karta - stół i właściciel najwyższej zgarnia wszystko. I tak w kółko i w kółko i w kółko. Nudne? Dla jednych może tak, ale dla mnie nie. Mogłam się tak bawić godzinami. Im więcej osób grało tym zabawa była ciekawsza.
Gdy w nasze ręce trafiła gra Top Trumps Bitwa Karciana Harry Potter i Więzień Azkabanu wystarczył jeden rzut oka na instrukcję, żebym cofnęła się w czasie do tych wakacyjnych chwil. Czy ta podróż zaowocowała dobrymi emocjami? Przekonajcie się. Zapraszamy do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
Małe plastikowe pudełeczko skrywa w sobie talię 30 kart z bohaterami świata Harrego Pottera i jedną kartę opisującą zasady. Tylko tyle. Wystarczy wsadzić do torebki, plecaka czy kieszeni i już można się bawić gdzie tylko się chce. A dla miłośnika świata magii Harrego Pottera samo posiadanie kart z wizerunkami filmowych bohaterów jest już wielką radością.
CEL GRY
Wojna to wojna - jej celem jest zwycięstwo, czyli zdobycie wszystkich kart. Pozornie proste ale nie tak łatwe w osiągnięciu.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie pola bitwy zajmie dosłownie chwilkę. Tasujemy karty i rozdajemy je pomiędzy wszystkich graczy rewersem do dołu, tak aby było widać postacie. Każdy z graczy trzyma karty w taki sposób, że widać tylko wierzchnią kartę. Zabawa może się rozpocząć.
PRZEBIEG GRY
Gracz rozpoczynający wymienia dowolną cechę bohatera z wierzchniej karty a pozostali gracze odczytują tę samą cechę ze swoich wierzchnich kart. Gracz będący właścicielem karty z najwyższą wartością tej cechy wygrywa wszystkie karty i umieszcza je na spodzie swojej talii. Następnie wybiera dowolną cechę z kolejnej karty i ponownie wszyscy porównują swoje wartości tej cechy.
Jak na bitwę przystało mogą się pojawić pojedynki. Bowiem w sytuacji, w której dwie lub więcej karty mają cechę z tą samą wartością lub któraś nie ma takiej wartości, wszystkie karty gracze umieszczają na środku i gracz wybiera cechę z następnej karty. Zwycięzca rundy zabiera wtedy wszystkie karty - także te ze środka.
ZAKOŃCZENIE
Gra kończy się w momencie, gdy jedna osoba zgromadzi wszystkie karty.
WRAŻENIA
Wojna to wojna. Czy zwykłymi kartami czy tymi specjalnymi z karcianej bitwy - nie spodziewajmy się tutaj jakiejś zaawansowanej mechaniki czy nie wiadomo jakiej strategii. To rozgrywka nakierowana na przerzucanie się kartami. Aczkolwiek możliwość wybrania, która z cech będzie brana pod uwagę trochę zmienia postrzeganie. Jednym zatem taka rozgrywka przypadnie do gustu, innym nie. Nasza Marysia prawie nie rozstaje się z grą. Zabierała ją ze sobą do szkoły do szybkiego grania na przerwach, na nocowanie u koleżanek, na pikniki rodzinne... Cała zabawa jej się po prostu podoba. Toż to przygoda z bohaterami jej ulubionego filmu i książki.
Kompaktowość tego tytułu to jego duży atut. Małe, plastikowe pudełeczko z kartami bez problemu zmieści się w dziecięcym plecaku czy damskiej torebce. A to daje tej grze szansę obecności w różnych sytuacjach - choćby takich jak wspomniane już przerwy między lekcjami w szkole, nocowanie u koleżanek czy pikniki na świeżym powietrzu. O podróży pociągiem nie wspominając ...
Przechodząc do wspomnianych zasad czy mechaniki gry nie da się nie zwrócić uwagi na losowość. Jest to kwintesencja tej gry. Każdy gracz odkrywa karty losowo rozdane. W zasadzie tylko gracz wybierający porównywaną cechę ma na coś minimalny wpływ - może wskazać najsilniejszą, ale także zdecydować się na taką, która na większości kart ma niskie wartości licząc, że na kartach przeciwnika będzie to zdecydowanie słabsza pozycja. Tak czy inaczej losowość króluje w tej grze.
Przeważnie jest tak, że losowość chodzi w parze z regrywalnością. Bowiem przez to, że losowo coś dostajemy, za każdym razem możemy mieć inny układ itp. Niestety w przypadku Karcianej Bitwy ta różnorodność jest dość ograniczona. Regrywalność więc także nie będzie na nie wiadomo jakim poziomie. Nie jest to z pewnością gra do bardzo częstego grania.
Skalowalność: instrukcja nie przewiduje z góry określonej ilości graczy. Ale z naszych doświadczeń jasno wynika, że im więcej osób bierze udział w zabawie tym ciekawiej się robi. Bowiem w dwójkę cała gra polega na przerzucaniu się kartami. Raz pakiecik zbiera jeden gracz, innym razem dwie karty trafią do drugiego. Czasem może się pojawić pojedynek, który wniesie jakiś dreszczyk emocji. W sytuacji udziału większej ilości osób układ zdarzeń może być już nico bardziej różnorodny.
Czas gry: nie jest on precyzyjnie określony. Nie trudno się jednak domyślić, że czas trwania zabawy będzie odwrotnie proporcjonalny do ilości osób biorącej w niej udział. Gra skończy się zdecydowanie szybciej przy większej ilości uczestników niż w pojedynku jeden na jeden. W bitwie w parze nasze partie trwały czasem tak długo, że nie dotrwaliśmy do końca (mimo jęków Marysi, która mogłaby przekładać te karty godzinami).
Bitwa Karciana - czy ta w wersji Harry Potter i więzień Azkabanu, czy w którejkolwiek z wielu wydanych wersji - nie jest jakąś szczególnie świetną pozycją. To po prostu stara, dobrze nam wszystkim znana wojna. Wyciągnięcie tego tytułu podczas podróży w pociągu czy pikniku na świeżym powietrzu na pewno wniesie urozmaicenie i da chwilę rozrywki. Ale ciężko oczekiwać,żeby ta pozycja lądowała często na stole.
Czy jest to tytuł obowiązkowy na półce? Zależy od tego jakie gry lubicie. Jedno jest pewne. Jeśli w domu jest prawdziwy fan Harrego Pottera to ten tytuł to must have w kolekcji takiego gracza. Choćby tylko i wyłącznie dla samych zdjęć bohaterów na kartach. A biorąc pod uwagę, że gra kosztuje dosłownie kilkanaście złotych to można się rozgrzeszyć i ją nabyć. Niska cena wielkiej radości miłośnika świata HP.
PLUSY:
+ prostota zasad;
+ kompaktowość;
+ klimatyczność: na kartach zaprezentowane są zdjęcia bohaterów ze świata Harrego Pottera
MINUSY:
- dłużąca się rozgrywka w dwie osoby;
- spora losowość.
Wojna to wojna. Czy zwykłymi kartami czy tymi specjalnymi z karcianej bitwy - nie spodziewajmy się tutaj jakiejś zaawansowanej mechaniki czy nie wiadomo jakiej strategii. To rozgrywka nakierowana na przerzucanie się kartami. Aczkolwiek możliwość wybrania, która z cech będzie brana pod uwagę trochę zmienia postrzeganie. Jednym zatem taka rozgrywka przypadnie do gustu, innym nie. Nasza Marysia prawie nie rozstaje się z grą. Zabierała ją ze sobą do szkoły do szybkiego grania na przerwach, na nocowanie u koleżanek, na pikniki rodzinne... Cała zabawa jej się po prostu podoba. Toż to przygoda z bohaterami jej ulubionego filmu i książki.
Kompaktowość tego tytułu to jego duży atut. Małe, plastikowe pudełeczko z kartami bez problemu zmieści się w dziecięcym plecaku czy damskiej torebce. A to daje tej grze szansę obecności w różnych sytuacjach - choćby takich jak wspomniane już przerwy między lekcjami w szkole, nocowanie u koleżanek czy pikniki na świeżym powietrzu. O podróży pociągiem nie wspominając ...
Przechodząc do wspomnianych zasad czy mechaniki gry nie da się nie zwrócić uwagi na losowość. Jest to kwintesencja tej gry. Każdy gracz odkrywa karty losowo rozdane. W zasadzie tylko gracz wybierający porównywaną cechę ma na coś minimalny wpływ - może wskazać najsilniejszą, ale także zdecydować się na taką, która na większości kart ma niskie wartości licząc, że na kartach przeciwnika będzie to zdecydowanie słabsza pozycja. Tak czy inaczej losowość króluje w tej grze.
Przeważnie jest tak, że losowość chodzi w parze z regrywalnością. Bowiem przez to, że losowo coś dostajemy, za każdym razem możemy mieć inny układ itp. Niestety w przypadku Karcianej Bitwy ta różnorodność jest dość ograniczona. Regrywalność więc także nie będzie na nie wiadomo jakim poziomie. Nie jest to z pewnością gra do bardzo częstego grania.
Skalowalność: instrukcja nie przewiduje z góry określonej ilości graczy. Ale z naszych doświadczeń jasno wynika, że im więcej osób bierze udział w zabawie tym ciekawiej się robi. Bowiem w dwójkę cała gra polega na przerzucaniu się kartami. Raz pakiecik zbiera jeden gracz, innym razem dwie karty trafią do drugiego. Czasem może się pojawić pojedynek, który wniesie jakiś dreszczyk emocji. W sytuacji udziału większej ilości osób układ zdarzeń może być już nico bardziej różnorodny.
Czas gry: nie jest on precyzyjnie określony. Nie trudno się jednak domyślić, że czas trwania zabawy będzie odwrotnie proporcjonalny do ilości osób biorącej w niej udział. Gra skończy się zdecydowanie szybciej przy większej ilości uczestników niż w pojedynku jeden na jeden. W bitwie w parze nasze partie trwały czasem tak długo, że nie dotrwaliśmy do końca (mimo jęków Marysi, która mogłaby przekładać te karty godzinami).
Bitwa Karciana - czy ta w wersji Harry Potter i więzień Azkabanu, czy w którejkolwiek z wielu wydanych wersji - nie jest jakąś szczególnie świetną pozycją. To po prostu stara, dobrze nam wszystkim znana wojna. Wyciągnięcie tego tytułu podczas podróży w pociągu czy pikniku na świeżym powietrzu na pewno wniesie urozmaicenie i da chwilę rozrywki. Ale ciężko oczekiwać,żeby ta pozycja lądowała często na stole.
Czy jest to tytuł obowiązkowy na półce? Zależy od tego jakie gry lubicie. Jedno jest pewne. Jeśli w domu jest prawdziwy fan Harrego Pottera to ten tytuł to must have w kolekcji takiego gracza. Choćby tylko i wyłącznie dla samych zdjęć bohaterów na kartach. A biorąc pod uwagę, że gra kosztuje dosłownie kilkanaście złotych to można się rozgrzeszyć i ją nabyć. Niska cena wielkiej radości miłośnika świata HP.
PLUSY:
+ prostota zasad;
+ kompaktowość;
+ klimatyczność: na kartach zaprezentowane są zdjęcia bohaterów ze świata Harrego Pottera
MINUSY:
- dłużąca się rozgrywka w dwie osoby;
- spora losowość.
Liczba graczy: od 2 osób
Wiek: od 6 lat
Czas gry: kilka - kilkanaście minut
Rodzaj gry: gra karciana
Zawartość pudełka:
* 30 kart bohaterów
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Winning Moves Polska
Cena: 14-30 zł
Cena: 14-30 zł
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Winning Moves Polska za udostępnienie gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz