Strony

niedziela, 29 maja 2022

Śledztwa Claire Harper na tropie - recenzja gry Wydawnictwa Hobbity.

Odkąd sięgam pamięcią zaczytywałam się w książkach Agathy Christie. Kryminalne historie, mnóstwo poszlak, próby zgadnięcia kto popełnił zbrodnię. Był dreszczyk emocji.

Bohaterka dzisiejszej recenzji dostarcza takich samych emocji. Trzy śledztwa, każde inne. Poszukiwanie odpowiedzi na kilka pytań zależnych od danego śledztwa. Różnorodne wskazówki, postaci do przesłuchania. Przed Wami Śledztwa Claire Harper na tropie. Detektywistyczna gra od Wydawnictwa Hobbity. Czy to będą emocje na miarę czytania książek mistrzyni kryminału? A może jednak to będzie mozolne śledztwo? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W średnim pudełku, takim wielkości Mysterium Park, znajdziemy niezbędne elementy do przeprowadzenia trzech śledztw. Będą to różne dokumenty dostosowane do danej sprawy (np. plan posiadłości, plan teatru czy plan hotelu), talia kart wskazówek każdej sprawy, wprowadzenie z kwestionariuszem pytań do odkrycia odpowiedzi i koperty z rozwiązaniami. 

Do tego wszystkiego zwięzła instrukcja prezentująca sylwetkę tytułowej Clair Harper (możecie o niej poczytać w naszym poście przybliżającym grę).

Jakościowo wszystko wypada znakomicie. Dobrej jakości karton, z którego wykonano karty i resztę elementów. Na uwagę zasługuje plastikowa wypraska porządkująca komponenty poszczególnych śledztw. 

CEL GRY

W grze wcielamy się w rolę Claire Harper - zapalonej miłośniczki książek Agathy Christie, podróżniczki i absolwentki wydziału prawa na Oxfordzie. Detektywa w spódnicy. 

Do rozwiązania mamy trzy śledztwa: Morderstwo w Allister Manor, Ostatni akt i Skrzydła zemsty. Więcej o tych śledztwach (ale oczywiście bez spojlerowania) pisaliśmy we wspomnianym poście. Będziemy przeszukiwać miejsca zbrodni, badać znalezione przedmioty i przesłuchiwać świadków. Jeśli uda nam się prawidłowo odpowiedzieć na wszystkie pytania z kwestionariusza śledztwa odniesiemy sukces. 

Każde śledztwo jest niezależne więc możemy je rozwiązywać w dowolnej kolejności. Jednakże sprawy wydarzyły się w porządku chronologicznym i instrukcja zaleca aby rozgrywać je po kolei. 

PRZYGOTOWANIE GRY

Przystępując do próby rozwiązania danego śledztwa wyciągamy z pudełka talię kart wskazówek oznaczoną nazwą śledztwa, wprowadzenie i dwa dokumenty pomocnicze.

Karty wskazówek układamy w stosie (nie wolno nam ich przeglądać, będziemy odkrywać poszczególne karty wskazane podczas przebiegu śledztwa). 

Obok stosu wskazówek kładziemy dokumenty pomocnicze. Przyda się nam jeszcze kartka i coś do pisania a może nawet i lupa. 

Kopertę z rozwiązaniem pozostawiamy w pudełku - będzie nam wolną ją otworzyć dopiero z chwilą zakończenia śledztwa. 


środa, 25 maja 2022

Tajemnicze podziemia - recenzja gry wydawnictwa Trefl.

Reiner Knizia znany jest chyba wszystkim miłośnikom gier planszowych. Na swoim koncie ma ich już niemal hurtową ilość. Sami już nie wiemy, ile to jest tytułów. W dużej mierze są to szybkie gry oparte na logice i zasadach matematycznych. Wszak Dr. Knizia to matematyk. Choć w swoim portfolio znajdzie też większe tytuły typu Wyprawa do Eldorado czy Wiedźmia skała.

Bohaterka dzisiejszej recenzji to tytuł typowo rodzinny. Zabiera nas w ekscytującą przygodę pod powierzchnią ziemi. Tajemnicze podziemia, bo o tej grze mowa, to szybka gra strategii, logicznego myślenia i przewidywania zdarzeń. Gra była już wydana przez Wydawnictwo Trefl kilka kat temu. Teraz powróciła w nieco odświeżonej szacie graficznej autorstwa jednego z moich ukochanych ilustratorów, czyli Tomka Larka. Czy przygoda w podziemiach zamczyska to frajda? A może to męczące wyzwanie? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.



CO ZAWIERA GRA

W zgrabnym pudełku, z nieco wystraszonym rycerzem na okładce, znajdziemy troszkę komponentów. Poza planszami graczy będącymi podłogą podziemia dostaniemy też płytki podziemi (zestaw 20 płytek w 5 kolorach graczy) i znaczniki punktów w dwóch kolorach (żółte do oznaczania punktów dodatnich a czerwone do ujemnych). Do tego wszystkiego zwięzła instrukcję tłumaczącą zasady gry.

CEL GRY

Naszym celem jest budowa podziemnego korytarza tak, aby znajdować skarby dające punkty i unikać potworów czyhających w podziemnych zakamarkach.

PRZYGOTOWANIE GRY

Budowę podziemnych korytarzy trzeba przygotować. W tym celu każdy gracz kładzie przed sobą planszę wejściem do podziemi w swoją stronę i bierze zestaw płytek w wybranym przez siebie kolorze. 

Najmłodszy gracz układa swoje płytki w zakrytym stosie. a pozostali gracze układają się obok siebie w sposób odkryty. Na środku stołu wędrują znaczniki punktów.

Wszystko gotowe. Można rozpocząć podziemne zmagania.

niedziela, 22 maja 2022

Gra w kotka i pyszczek - recenzja szalonej pykanki od wydawnictwa Rebel.

Gdzie tkwi granica pomiędzy grą planszową a zabawką? Niejednokrotnie jest ona bardzo cienka, dosłownie umowna. Są bowiem takie tytuły, które wywołują pytanie, czy jeszcze są grą, czy już zabawką. Takim tytułem jest choćby niedawna nowość wydawnictwa FoxGames, czyli Wystrzałowe Katapulty.

Bohaterka dzisiejszej recenzji pretenduje do miana tego samego, czyli gry- zabawki. Mowa tutaj o Grze w kotka i pyszczek od wydawnictwa Rebel – szalonej "pykance" kulkami w nomen omen wspomniany koci pyszczek. To zabawa na poziomie choćby Ghost Adventure (Muduko) czy też Obłędnego rycerza (FoxGames) – czyli gier, które stawiają bardziej na nasz refleks, szybkość i zdolności manualne niż na myślenie. Oczywiście to żadna wada, bo dobra gra zręcznościowa potrafi dostarczyć ogromu wrażeń. Czy Gra w kotka i pyszczek przypadła nam do gustu? Przekonajcie się sami – zapraszamy do lektury naszej recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Kolorowe pudełko - walizka na froncie ma zabawną, zachęcającą grafikę. W środku magnetycznej walizeczki (będącej planszą do gry) znajdziemy plastikowy koci pyszczek, zestaw 17 kulek (czarne, białe i żółte) i 2 magnetyczne kocie łapki. 

Do tego wszystkiego dostajemy instrukcję mieszczącą się dosłownie na jednej kartce. Tylko tyle wystarczy do całej zabawy.


CEL GRY

Jak na pstrykankę przystało naszym celem jest przerzucenie wszystkich piłeczek w 1 kolorze na stronę planszy należącą do przeciwnika.

PRZYGOTOWANIE GRY

Po rozłożeniu walizeczki i wyjęciu wszystkich elementów na początku umieszczamy koci pyszczek wkładając go w odpowiednie otwory na środku planszy.

Kartonowe ścianki umieszczamy wokół planszy – są one opisane. W środek kociego pyszczka wkładamy czarną piłeczkę (to będzie koci nosek) a w buzi umieszczamy 3 białe kulki (są to kocie zęby).

Każdy z graczy bierze 4 żółte piłeczki oraz kocią łapkę w swoim kolorze (niebieskim lub różowym) – łapkę umieszczają po swojej stronie planszy w miejscu oznaczonym symbolem łapki.

Zostaje jeszcze ustawienie licznika punktów na „0”.

Wszystko gotowe – można zacząć zmagania.

piątek, 20 maja 2022

Nowa Gwinea - recenzja tetrisowej gry logicznej wydawnictwa Egmont.

Miłośnikom tytułów spod ręki Grzegorza Rejchtmana nie trzeba reklamować nowych gier tego autora. Wiedzą, że warto od razu taki tytuł wrzucić na radar.

Podobnie było z nami po zapowiedzi, że pojawi się bohaterka naszej dzisiejszej recenzji, czyli Nowa Gwinea. Znając Papuę i tytuły z serii Ubongo (klasyczny, 3D, Lines) wiedzieliśmy, że musimy się bliżej przyjrzeć tej pozycji. Papua bardzo nam podpasowała. Czy zatem jej bliźniacza wyspowa siostra czyli Nowa Gwinea też nam się spodobała? A może to już nie to samo? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W pudle wielkości tego z grą Papua znajdziemy całkiem sporo komponentów. Wśród nich będzie spora ilość dwustronnych plansz zadań, spora garść kafelków chat w kolorach graczy, tor punktacji, żetony punktów, pionki i kostka. Do tego wszystkiego zwięzła instrukcja precyzyjnie tłumacząca zasady gry.

W pudełku umieszczona jest plastikowa wypraska ułatwiająca zdecydowanie przechowywanie wszystkich komponentów gry.

Załączona instrukcja to jedna kartka papieru - w zdecydowanej większości to czytelne przykłady i odrobina tekstu. Nic dziwnego - zasady gry są banalne.

CEL GRY

Przybywamy do odległej Nowej Gwinei jako plemiona chcące wybudować wioskę. Mamy na to 9 tur. Ten z graczy, który na koniec zgromadzi największą liczbę punktów zostanie zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY

Na początku musimy zdecydować która strona planszy stanie się naszym terenem budowy. Jedna jest łatwiejsza a druga trudniejsza. 

Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby mieszać układ plansz na przykład podczas rozgrywek dzieci z dorosłymi. Tasujemy wszystkie plansze i robimy z nich stos z nieużywaną stroną na górze.

Każdy budowniczy dostaje komplet chat i pionek – wszystko w wybranym przez siebie kolorze. Na środku stołu układamy tor punktacji a na nim umieszczamy pionki graczy na polu „0”.

Zostaje jeszcze położenie kostki w zasięgu ręki wszystkich graczy.

Gotowe. Można zacząć plemienne budowy.

środa, 18 maja 2022

Fort - recenzja gry wydawnictwa Portal Games

Gdy wracam do czasów dzieciństwa, to mam przed oczami całe mnóstwo różniastych rzeczy. Zabawa w wojnę, gra w karty, wyścigi w piaskownicy za pomocą kapsli. No i baza. Tajemnicze miejsce spotkań, oczywiście dla wtajemniczonych (nie każdy był przecież członkiem naszej bandy). Miejsce, którego zorganizowanie wymagało mnóstwa czasu, kombinowania, a przede wszystkim kooperacji między kumplami.

Czemu o tym wspominam? Ano jakiś czas temu na rynku pojawiła się gra, która właśnie dotyczy budowania tejże bazy. Amerykanie (bo autor Grant Rodiek jest Amerykaninem) najwyraźniej też się w to bawili, z tym, że nazywali do Fortem. Takiż też tytuł otrzymała polska wersja tej gry, za wydanie której odpowiada nasz rodzimy Portal Games.

Czy gra dała nam chociaż odrobinę tej radochy z dzieciństwa? Zapraszam do lektury niniejszej recenzji.



CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w niewielkim pudełku. W środku znajdziemy jednakże całą masę komponentów. Bazy (zwane fortami) reprezentowane są przez dwuwarstwowe planszetki, w których umieszczać będziemy nasze zdobycze: niebieskie żetony zabawek i żółte żetony pizzy (widać znowu amerykańskie wpływy - za moich czasów można był liczyć na kanapki, ewentualnie owoce z pobliskich sadów) oraz poziom fortu (zaznaczamy za pomocą specjalnego znacznika)

Do gry potrzebne jest coś do zaznaczania punktów zwycięstwa, wszakże ich zdobywanie jest sednem gry. Zatem w pudle czeka na nas tor zwycięstwa. Punkty zaznaczamy za pomocą specjalnych znaczników. A banda? Ta reprezentowana jest przez karty Dzieciaków.

Całość uzupełniają karty Zmyślonych Zasad (dają nam ekstra punkty na koniec gry) oraz karty Bonusów (ułatwiają nam rozgrywkę). Dla najszybszego budowniczego bazy czeka karta Rzeźby z Makaronu. Nie zapomniano też o karcie pomocy, która zwłaszcza na początku, będzie naszym nieodłącznym kompanem.

Wykonanie komponentów oceniam bardzo wysoko. Grubaśny karton planszetek, lakierowane karty, drewno z naniesionymi grafikami. Ciężko się  do czegoś przyczepić.

Załączona instrukcja napisana jest zdecydowanie poprawnie, z czytelnymi przykładami, które ułatwiają przyswojenie zasad.

CEL GRY

Dzieciaki z całej dzielnicy wybiegają na podwórko. Wśród nich jesteś ty — żądny uznania brzdąc. Wszyscy pragniecie tych samych rzeczy: wszamać jak najwięcej pizzy, zdobyć jak najwięcej zabawek i zbudować jak największy fort. Zatem moi drodzy, przenosimy się na podwórko.

Fort jest grą karcianą autorstwa Granta Rodieka (Farmageddon, Cry Havok, Hocus) pierwotnie wydaną przez wydawnictwo Leder Games (Root, Oath, Vast). 

Przyjdzie nam się wcielić się w przywódcę zwariowanych dzieciaków. Będziemy zatem wcinać pizzę, znosić różne graty, zdobywać nowych kumpli (i kumpele) i budować bazy. Oczywiście przy okazji będziemy kosić jakże potrzebne punkty zwycięstwa. Ten kto uzbiera ich najwięcej, będzie najfajniejszym dzieciakiem na dzielni.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap specjalnie skomplikowany nie jest. Na środku stołu wędruje plansza punktacji (zwana torem zwycięstwa). Na niej każdy z nas umieszcza swój znacznik na polu „0”. Gdzieś obok umieszczamy zasoby używane w grze, czyli drewniane znaczniki pizz i zabawek.

Następnie przygotowujemy karty Bonusów (odkryte), Zmyślonych Zasad (zakryty stos dobierania) oraz kartę Rzeźby z Makaronu (nagroda dla najszybszego gracza).

Zestawem startowym każdego z nas będzie specjalna planszetka. Na niej znajdziemy miejsce na żetony pizz i zabawek, plecak, czatownię oraz tor na którym zaznaczamy poziom fortu. Startujemy z poziomu „0”, co zaznaczmy specjalnym żetonem. Każdy fort ma swoich Najlepszych przyjaciół, czyli dwie karty startowe.

Po przetasowaniu kart Dzieciaków, dobieramy trzy z nich i umieszczamy pod torem zwycięstwa (miejsce to zwane będzie parkiem). Z reszty każdy z nas dobiera osiem kart. W wariancie zaawansowanym te osiem kart draftujemy między sobą, w wariancie podstawowym zdajemy się na los. Te osiem kart dodajemy do tych dwóch początkowych, tasujemy, tworząc stos dobierania. Następnie każdy z nas bierze na rękę pięć kart.

To w telegraficznym skrócie wszystko, możemy rozpocząć rozgrywkę.

niedziela, 15 maja 2022

Ekosystem - recenzja gry Wydawnictwa Nasza Księgarnia

Są takie gry, które zachwycają samą szatą graficzną. Przeważnie to tytuły oparte graficznie na florze i faunie. W portfolio różnych wydawnictwa znajdziemy kilka takich tytułów. Mamy np.: Spór o bór (Muduko), Na skrzydłach (Rebel), Najlepszą grę o kotach (Foxgames), Łąkę (Rebel), Calico (Lucky Duck Games) czy choćby Naturalnie (Lacerta). Jedne z nich mają prostszą, bardziej kreskówkową szatę graficzną. Inne to artystyczne dzieła sztuki.

Bohaterka dzisiejszej recenzji z pewnością należy do gier przyciągających uwagę graficznym wykonaniem. Mowa tutaj o grze Ekosystemie od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Nie raz i nie dwa to wydawnictwo zaskoczyło nas zdecydowanie ciekawszą szatą graficzną swojego wydania w stosunku do oryginału. Tym razem jest podobnie. Nasza wersja Ecosystem (bo taki tytuł nosi oryginalne wydanie) z ilustracjami Martyny Szpil znowu błyszczy oprawą graficzną. Czy sama rozgrywka też jest przyjemnością? A może tworzenie krainy bogatej we florę i faunę to przysłowiowa orka na ugorze? Przekonajcie się sami. Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W zgrabnym pudełku, wielkości podobnej go wspomnianej choćby gry Spór o bór znajdziemy sporą talię kart z ilustracjami łąki, potoku, jelenia, niedźwiedzia, lisa, wilka, pstrąga, ważki, pszczoły, orła i zająca. Do tego karty pomocy graczy, notes i ołówek do liczenia punktów. Oczywiście całość dopełnia instrukcja jasno tłumacząca zasady gry i pełna obrazkowych przykładów.

Kilka ciepłych słów należy się wydawnictwu za jakość wydania. Karty są wykonane z grubego kartonu (rzadkość w dzisiejszych czasach) a dodatkowo otrzymaliśmy plastikową, przezroczystą wypraskę. Pozwala ona na utrzymanie kart w miejscu niezależnie od sposoby położenia czy postawienia pudełka na półce. 

CEL GRY

W zabawie w pewnym sensie wcielamy się w rolę stwórcy. Może nie świata, ale krainy z łąkami, potokami, owadami i zwierzętami. Tworzymy w ten sposób swoisty ekosystem, który ma działać tak, żeby przynieść nam jak najwięcej punktów.

PRZYGOTOWANIE GRY

Tworzenie ekosystemów trzeba dobrze przygotować. Całe szczęście odbywa się ekspresowo. 

W tym celu tasujemy talię kart i rozdajemy każdemu graczowi po 11 kart. Pozostałe karty układamy na stole w zakrytym stosie. Każdy z graczy bierze jeszcze po 1 karcie pomocy, tzw. ”ściągawce”. Tyle wystarczy. Można zacząć zabawę w stwórcę.

piątek, 13 maja 2022

Moje skarby - recenzja gry wydawnictwa Rebel

Mogę zadać chyba retoryczne pytanie, czy każdy z nas nie miał takich etapów w życiu, że zbierało się różne rzeczy-pamiątki z różnych zakątków globu. Kamyki, muszelki, przypinki, butelki… i tak można długo wymieniać. Anglicy mają na to takie piękne określenie jak whatnot, co w wolnym tłumaczeniu znaczy właśnie takie coś, coś takiego. Patrzę po naszych dzieciakach jak zbierają takie kompletnie niepotrzebne rzeczy, które zagracają tylko półki. Nie marudzimy, bo coś takiego robiliśmy sami będąc dziećmi…

Podejrzewam, że podobne odczucia mieli Eduardo Baraf, Steve Finn, Keith Matejka – autorzy gry, której oryginalny tytuł to właśnie Whatnot Cabinet – czyli szafka na różne skarby. Jakiś czas temu dzięki wydawnictwu Rebel otrzymaliśmy polskie wydanie tej gry, opatrzone trafnym tytułem Moje skarby. Jest to abstrakcyjna gra logiczna, a że takie uwielbiamy, więc z automatu trafiła na nasz radar. A czy trafiła również w nasze gusta? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w niewielkim pudełku, wypełnionym jednakże po brzegi zawartością. Cóż więc znajdziemy w środku? Ano nasze gablotki do przetrzymywania skarbów w postaci planszetek graczy. Także planszę podróży, dzięki której ustalać będziemy kolejność podczas gry oraz wykonywać akcje. Do zaznaczania tego otrzymaliśmy solidne, duże, drewniane pionki. Skarby reprezentowane są przez specjalne kafelki, które losujemy z gustownego woreczka.

W trakcie gry korzystać będziemy z kart (cudów i kolekcji), dzięki którym otrzymamy dodatkowe punkty. Całość uzupełniają żetony punktów, karty pomocy oraz zestaw dla wariantu solo.

Jakościowo wszystko wypada naprawdę znakomicie. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić. W dodatku mamy również bardzo funkcjonalną i przemyślaną wypraskę, dzięki której wszystkie elementy mają swoje miejsce. Załączona instrukcja napisana jest zdecydowanie poprawnie z mnóstwem przykładów, dzięki czemu zrozumienie zasad nie sprawia żadnych trudności.

CEL GRY

Któż nie lubi zbierać ciekawych przedmiotów, które często można znaleźć na przeróżnych szlakach, plażach czy w głębokiej dziczy? Jednak niewielu jest prawdziwych kolekcjonerów, potrafiących stworzyć naprawdę unikatowe zbiory. Zostań jednym z nich i wyrusz w niesamowitą podróż w poszukiwaniu nowych, wyjątkowych przedmiotów i stwórz kolekcję, która wypełni Twoją gablotkę różności!

Moje skarby to abstrakcyjna gra logiczna, w której to przyjdzie nam zapełniać nasze gablotki jak najbardziej opłacalnym zestawem kafelków. W każdej rundzie czeka nas podróż, której owocem będą nowe skarby, a dla zwycięstwa kluczowe będzie odpowiednie umieszczanie ich w rzędach i kolumnach naszego regału. Oczywiście wszystko zostało odpowiednio wycenione i ten, kto uzbiera tych punktów najwięcej, ten okaże się zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap jest prosty. Na środku stołu umieszczamy planszę podróży. Jest ona podzielona na dwie części. Górna to tor kolejności, a dolna to pola akcji. Począwszy od pierwszego gracza po kolei umieszczamy nasze pionki w górnym rzędzie.

Z woreczka losujemy cztery kafelki tworząc z nich tzw. łono natury. Następnie losujemy pięć kart natury oraz jedną kartę cudu, które umieszczamy nad planszą. Żetony punktowe stanowią umieszczamy gdzieś obok, tworząc z nich pulę wspólną.

Zestawem startowym jest planszetka-gablotka oraz pionek (dwa w wariancie solo i dwuosobowym) w wybranym kolorze - ten pionek powędrował na planszę natury. Możemy rozpocząć rozgrywkę.

środa, 11 maja 2022

Niezwykłe ogrody - recenzja gry wydawnictwa FoxGames.

Za oknem coraz cieplej, słoneczko zaczyna częściej wychodzić zza chmur i przyroda budzi się do życia. W weekendy i dni wolne w miejskich ogrodach można spotkać sporo spacerowiczów. Nic dziwnego, piękne ogrody przyciągają zwiedzających.

Nie dziwi zatem, że ogrody stają się także tematem gier planszowych. O tej tematyce znajdziemy na rynku już kilka tytułów, np.: Ogródek (Rebel), Isthar (Portal), Arboretum (Rebel), Seikatsu (Funiverse), Tajemniczy ogród (Rebel), Z kwiatka na kwiatek (Nasza Księgarnia), Tang Garden (Lucky Duck Games) czy gorąca nowość Lacerty Azul Ogrody Królowej. Do tego dołącza bohaterka dzisiejszej recenzji – sprytna karcianka od wydawnictwa FoxGames o wymownym tytule Niezwykłe ogrody. Czy tworzenie pięknych ogrodów to przyjemność? A może to ciężka praca? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W zgrabnym pudełku znajdziemy ni mniej ni więcej, tylko talię kart zieleni i nagród, do tego 5 kart miasteczek i kartę pierwszego gracza. Całość dopełnia zwięzła instrukcja z konkretnymi przykładami.

CEL GRY

„Podczas pierwszych dni wiosny głowę wszystkich zaprząta jedno wydarzenie: konkurs na najlepszego architekta krajobrazu! Jury tych prestiżowych zawodów odwiedzi uczestników już za kilka miesięcy. Burmistrzowie miasteczek wybrali właśnie was do tego by reprezentować ich w tym konkursie. Udowodnijcie, że umiecie zaprojektować najpiękniejsze ogrody w kraju!”

Wszystko jasne – przed nami staje wyzwanie w postaci zaprojektowania najpiękniejszego ogrodu. Czy to będzie proste zadanie? Zobaczycie sami.

PRZYGOTOWANIE GRY


Stworzenie pięknego ogrodu wymaga troszkę przygotowań. Przede wszystkim każdy z graczy musi wziąć swoją kartę miasteczka.

Karty zieleni i karty nagród dzielimy na dwa stosy i tasujemy. W zależności od liczby graczy, do gry dobieramy odpowiednią ilość kart zieleni i kart nagród (wskazane jest to w instrukcji).

Każdy gracz dostaje po 3 karty zieleni i 3 karty nagród – karty nagród każdy gracz umieszcza przed sobą w dowolnej kolejności po prawej stronie swojej karty miasteczka.

Na środku stołu wykładamy 3 karty zieleni i 3 karty nagród.

Na koniec gracz okrzyknięty jako rozpoczynający dostaje kartę pierwszego gracza.

Wszystko gotowe. Można rozpoczynać architektoniczny konkurs.

niedziela, 8 maja 2022

IQ Arrows – recenzja kieszonkowej łamigłówki z serii Smart Games od wydawnictwa Juvi.

Nie pamiętam już dokładnie, kiedy w naszym domu pojawiły się pierwsze tytuły z serii Smart Games, ale jedno jest pewne. Ich pojawienie się uruchomiło małą lawinę. Wywołało apetyt na więcej. Więcej łamigłówek, więcej wyzwań, różnorodność łamigłówek itp.

Bohaterka dzisiejszej recenzji to łamigłówka należąca do linii tych najmniejszych z IQ w nazwie. Przed Wami recenzja IQ Arrows – łamigłówki pełnej kolorowych strzałek. Czy obcowanie z tym tytułem to przyjemna gimnastyka mózgu? A może to doznania jakby dostawać w niego ostrymi strzałami? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W małym kartonowym pudełku, takiej samej wielkości jak tym od IQ Circuit (recenzowanym przez Michała dla Allegro), znajdziemy „planszę” do układania łamigłówki z plastikowym zamykanym wieczkiem (stanowią jedną całość), 6 plastikowych klocków tetrisowych z kolorowymi strzałkami oraz książeczkę ze 120 zadaniami wraz z rozwiązaniami.

CEL GRY

Stając przed łamigłówką naszym zadaniem będzie ułożenie klocków ze strzałkami tak, żeby wykorzystać wszystkie elementy i ułożyć je zgodnie z zasadami wybranego zadania.

PRZYGOTOWANIE GRY

Zabawę zaczynamy od wyjęcia z plastikowego pudełeczka (będącego naszą planszą) wszystkich klocków i książeczki z zadaniami. Następnie musimy wybrać sobie łamigłówkę do rozwiązania. Do dyspozycji mamy 120 łamigłówek podzielonych na 5 stopniu trudności: starter, junior, expert, master i wizard.

piątek, 6 maja 2022

Skytopia - recenzja gry wydawnictwa Portal Games

Iwan Łaszyn to w zasadzie nowa postać na rynku autorów gier planszowych. Na koncie ma zaledwie kilka tytułów. Bardzo dobrze ocenianych tytułów. Wystarczy wspomnieć wydaną prze Portal Games Smartphone czy (niewydaną niestety u nas) Furnace.

Skytopia zadebiutowała w roku 2019 a całkiem niedawno miała polską premierę, za którą odpowiada Portal Games. Powiem szczerze, że gra trafiła jakiś czas temu na nasz radar i byliśmy bliscy kupna oryginału. Ale po tym jak Portal Games ogłosiło, że tę grę wyda, cierpliwie czekaliśmy. W końcu mamy. W końcu zagraliśmy. W końcu chcielibyśmy się podzielić naszymi wrażeniami z rozgrywki

Zapraszam zatem do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w niewielkim pudełku. W środku znajdziemy jednakże całą masę komponentów. Podniebne miasta reprezentowane są przez cztery plansze graczy. Golemy, za pomocą których przyjdzie nam wznosić okazałe wieże, to kolorowe kostki k-6. Wieże natomiast to karty. Do wysyłania golemów do pracy niezbędny jest specjalny chronometr (przed pierwszą rozgrywką musimy go złożyć).

Całość uzupełniają kafelki zdolności, płytki mistrzów gildii oraz dwustronny tor punktacji wraz ze znacznikami do oznaczania punktów prestiżu. Nie zapomniano też o karcie pomocy, która zwłaszcza na początku, będzie naszym nieodłącznym kompanem.

Wykonanie komponentów oceniam wysoko. Dobrej jakości karton, stosunkowo dobrej jakości karty. Prawdę mówiąc nie ma się czego przyczepić. Co ważne w środku znajdziemy bardzo funkcjonalną plastikową wypraskę, dzięki czemu możemy zapewnić porządek w pudełku.

Załączona instrukcja napisana jest bardzo poprawnie. Okraszona wieloma czytelnymi przykładami. Zdecydowanie ułatwia zaznajomienie się z zasadami.

CEL GRY

"Miasta Skytopii unoszą się leniwie wśród obłoków, napędzane odkryciami technologicznymi i wysiłkiem niestrudzonych golemów. Co sto lat podniebne miasta stają do rywalizacji o zaszczytny tytuł stolicy przestworzy. Aby udowodnić swą wartość, przywódcy miast wzbudzają siły natury i wzywają na pomoc golemy, by budować wspaniałe szybujące wieże. Jako przywódca jednego z miast Skytopii, musisz doglądać konstrukcji tych pięknych wież, rywalizować o prestiżowe udoskonalenia, kierować pracą twoich golemów i zdobywać przychylność mistrzów gildii. Czy udowodnisz swoją wartość i zostaniesz przywódcą nowej stolicy przestworzy?"

Każdy z nas wciela się zatem w przywódcę jednego z miast Skytopii, żeby pokazać na co nas stać. Wykorzystując pomocne golemy, przyjdzie nam wznosić strzeliste wieże, dzięki którym będziemy starali się przekonać do siebie mistrzów gildii. Wszystko oczywiście przeliczane jest finalnie na punkty zwycięstwa(zwane w grze punktami prestiżu). Tradycyjnie – ten, kto uzbiera ich najwięcej, ten przywdzieje laur zwycięzcy.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap specjalnie skomplikowany nie jest. Każdy z nas otrzymuje planszę podniebnego miasta wraz z jednym kafelkiem zdolności. Oprócz tego otrzymujemy pięć kości golemów oraz gotówkę (monety o wartości 5).

Następnie przygotowujemy karty wież. Mamy cztery rodzaje kart (odróżniają się kolorami). Każdą talię tasujemy osobno, a następnie w zależności od liczby graczy tworzymy rynek odsłaniając część kart. Jedną z naszych kostek umieszczamy na jednej odkrytej karcie wież z rynku.

Na stole pojawi się również plansza do liczenia punktów prestiżu (na niej od razu wędrują specjalne żetony właściwe dla każdego z graczy), pod którą umieszczamy trzy kafelki mistrzów gildii.

Ostatnim krokiem jest ustawienie chronometru jedyneczką pod symbolem budowy (mi kojarzy się on z górnikiem).To w telegraficznym skrócie wszystko, możemy rozpocząć rozgrywkę.

środa, 4 maja 2022

Sonic i superdrużyny - recenzja gry wyścigowej wydawnictwa Rebel

Kto z nas nie zna niebieskiego jeża biegającego jak błyskawica. Sonic, bo o nim mowa, narodził się w wyścigowej grze komputerowej Segi na początku lat dziewięćdziesiątych minionego wieku. Dwa lata później światło dzienne ujrzał serial aminowany Przygody Jeża Sonica, a w 2020r do kin trafił film Sonic Szybki jak błyskawica. W momencie pisania tej recenzji w kinach wyświetlana jest druga część filmu, czyli Sonic 2 Szybki jak błyskawica (hmm... czyżby komuś zabrakło kreatywności na wymyślenie jakiegoś bardziej oryginalnego tytułu).

Nic dziwnego, że tak popularna postać stała się także głównym bohaterem gry planszowej będącej bohaterką dzisiejszej recenzji. Całkiem niedawno do portfolio gier Wydawnictwa Rebel dołączyła gra wyścigowa o nazwie Sonic i superdrużyny. Czy dogonienie kolczastej niebieskiej błyskawicy jest w ogóle możliwe? Czy to droga przez mękę? A może błyskawiczna rozrywka? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W niewielkim, kwadratowym pudełku znajdziemy przede wszystkim to, na co miłośnicy Sonika szczególnie czekają a mianowicie 8 figurek bohaterów (Sonic, Tails, Amy Rose, Knuckles, Shadow, Silver, Metal Sonic i Rouge). Widać je pięknie przez okienko w okładce pudełka. Do tego dostajemy planszę będącą naszym wyścigowym torem oraz sporą talię kart (ruchu, bonusów i drużyn). Ostatnim elementem jest krótka instrukcja jasno tłumacząca (także w przykładami obrazkowymi) zasady gry.

Nie mogę się nie zatrzymać nad wykonaniem figurek. Są one przesłodkie. Miłośnicy Sonica będą szczęśliwi, z ich posiadania. Nasz Jas oszalał z radości widząc figurkę Tailsa. Przecież to lis a Jas ma hopla z przerzutką na wszystko co liskowe.

Wykonanie gry jest naprawdę znakomite i w zasadzie nie mam się czego przyczepić. Znakomite figurki, gruba plansza i całkiem przyzwoite karty. No i wypraska, która sprawdza się w praniu.

CEL GRY

Skoro mamy do czynienia z grą wyścigową, to naszym celem jest doprowadzenie naszej drużyny (drużyn) jako pierwszej (pierwszych) do mety. Brzmi prosto, ale czy w praktyce to takie proste zadanie? Kto grał, to wie jak z tym jest.

PRZYGOTOWANIE GRY

Do każdego wyścigu trzeba się dobrze przygotować. Najpierw na środku stołu umieszczamy planszę z torem wyścigu. Następnie każdy z graczy musi wybrać kartę drużyny i odpowiadające jej figurki. W rozgrywce 2 osobowej wybieramy po 2 karty drużyny i po 2 figurki obu drużyn. Grając w 3 osoby wybieramy swoją drużynę i 2 figurki (jedna karta drużyny i odpowiadające jej 2 figurki trafią do pudełka). Przy rozgrywce w maksymalnym składzie każdy wybiera po 1 karcie drużyny i 2 pasujące do niej figurki a następnie gracze tworzą 2 osobowe zespoły.

Figurki naszej drużyny stawiamy na planszy na polu startowym. Karty bonusów tasujemy i układamy w zakrytym stosie na specjalnym miejscu na planszy. Do 48 kart ruchu (w rozgrywce 3 osobowej będzie ich 36 sztuk) dodajemy kartę specjalną, tasujemy je i umieszczamy w zakrytym stosie również na specjalnie zaznaczonym miejscu.

Na koniec każdy gracz bierze na rękę po 6 kart ruchu.

Można zaczynać wyścig!

niedziela, 1 maja 2022

Park Sawanna - recenzja abstrakcyjnej gry logicznej wydawnictwa Portal.

Abstrakcyjnie wyglądające gry logiczne od dłuższego czasu cieszą się rosnącą popularnością. Na rynku mamy już całkiem pokaźną kolekcję takich tytułów. Możemy wśród nich wymienić takie gry jak: Reef, serię Azuli, Coatl, Fotosyntezę, Sagradę, czy też Zamek smoków. Jedne z nich adresowane są do rodzin, inne przyciągają raczej nieco bardziej zaawansowanych graczy.

Bohaterka dzisiejszej recenzji dołącza do kategorii abstraktów logicznych adresowanych do rodzinnych graczy. Przenosimy się na gorącą afrykańską sawannę. Przed nami Park Sawanna. Czy jego organizacja i zarządzanie to będzie ciężka praca w pocie czoła pod gorącym, afrykańskim słońcem? A może to bułka z masłem. Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W sporym pudełku ze słodkimi zwierzętami na okładce znajdziemy całkiem sporo elementów. Będą to 4 składane pudełeczka na żetony zwierząt, pożarów i drzew oraz figurki surykatek, strażników i lwów (te elementy będą w kolorach pasujących do lamówek na pudełkach). 

Oprócz tego mamy 4 dwustronne plansze rezerwatów oraz dwustronną planszę punktacji. Do tego wszystkiego dochodzi instrukcja jasno tłumacząca zasady, pełna obrazkowych przykładów i objaśnień.

Muszę się zatrzymać nad wspomnianymi 4 pudełeczkami na komponenty. To genialne rozwiązanie. W prosty sposób porządkuje elementy gry i ułatwia setup. Każdy gracz dostaje pudełeczko w wybranym przez siebie kolorze (lamówka na okładce pudełeczka ma jeden z 4 dostępnych kolorów) i nie musi wyszukiwać żetonów czy figurek spośród sporej ich ilości ogólnie dla wszystkich graczy, tudzież uciekać się do woreczków strunowych. 

Pudełeczka idealnie mieszczą się w środku dużego pudła z grą i pomagają, żeby nic się nie wysypywało czy mieszało. Zauważyliście, że z ich pomocą można odwzorować obrazek ze spodu wypraski? Fajna zabawa.

CEL GRY

„Ryk lwa wyrwał cię z głębokiego snu. Na sawannie rozpoczyna się kolejny pracowity dzień. Tutaj czas biegnie zupełnie inaczej, odmierzają go stada słoni, wędrujących od wodopoju do wodopoju, i antylopy, które nieustannie węszą za trawą. Mieszkasz tutaj już od jakiegoś czasu. Pokochałeś to miejsce. Stało się twoim domem. I jako strażnik rezerwatu będziesz je strzegł jak swego domu.”

Park Sawanna przenosi nas do gorącej Afryki. Dostajemy etat strażników odpowiedzialnych za nasze rezerwaty dla dzikich zwierząt. Musimy pomóc naszym zwierzętom utworzyć możliwie największe stada. 

Do tego trzeba zapewnić im wodopoje i ochronić przed pożarami a także zapewnić schronienie w cieniu traw i drzew. Strażnik, który najefektywniej zarządzi swoim rezerwatem wygra.

PRZYGOTOWANIE GRY

Szykując się do zarządzania naszymi rezerwatami musimy najpierw zadbać o ich dobre przygotowanie.

Na początku bierzemy pudełko z obramówką w wybranym przez siebie kolorze. Do tego dobieramy planszę rezerwatu z norką surykatki w tym samym kolorze.

Z naszego pudełeczka wyjmujemy żetony zwierząt (te z drzewem i pożarami używamy w innym wariancie gry), tasujemy je i umieszczamy jeden na drugim w odkrytym stosie.

Z góry stosu bierzemy pierwszy żeton i umieszczamy go odkrytego w naszym rezerwacie na lewym, górnym polu z piaskiem. Następnie kolejne żetony układamy od lewej do prawej strony na wszystkich polach z piaskiem. Na razie omijamy pola z pożarem, skałą, drzewem i trawą. Ostatnie 2 żetony zwierząt umieszczamy na dowolnych dwóch spośród sześciu pól z trawą.

Na środku stołu umieszczamy planszę z punktacją, na chatce startowej obok pola O stawiamy swojego strażnika.

W prawym górnym rogu rezerwatu na swojej norce umieszczamy naszą figurkę surykatki. Obok planszy punktacji kładziemy figurkę lwa a wszystkie nieużywane elementy gry odkładamy do naszego pudełeczka.

Wszystko przygotowane. Czas zająć się tworzeniem rezerwatu.