Mindbug to było jedno z większych odkryć karcianych ubiegłego roku. Szybka i wielece emocjonująca gra, w której za pomocą dokładnie 10 kart musieliśmy wykończyć przeciwnika. Mnóstwo losowości, ale również i przebiegłych zagrań i niezłego kombinowania.
Nie dziwi więc decyzja i samych autorów, i wydawnictwa Portal, żeby kontynuować zabawę z Mindbugiem w postaci dodatku. A najlepiej dwóch. A jeszcze lepiej, żeby były one samodzielne. Tym sposobem niedawno pojawiły się Mindbug: Ponad wieczność oraz Mindbug: Ponad ewolucję.
W niniejszej recenzji opiszę nasze wrażenia dotyczące tego drugiego tytułu. Zapraszam zatem do lektury.
Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.
CO ZAWIERA GRA
Dokładnie jak w przypadku recenzowanego już Mindbuga (bez żadnych dodatków w tytule) wszystko zostało zamknięte w niewielkim przydużym pudełeczku – teraz wiemy, czemu takie a nie inne pudełeczko – będzie, gdzie przechowywać karty z dodatku.
W środku znajdziemy oczywiście przede wszystkim karty. 48 kart potworów, podzielonych na kilka grup, zwanych w grze cechami. Przynależność do jednej z takich grup oczywiście będzie miało wpływ na rozgrywkę.
Oprócz tego znajdziemy w środku 4 karty tytułowych Mindbugów (po dwie na gracza). Całość uzupełniają dwa liczniki punktów życia. Nowością są karty pomocy. Ich trochę brakowało w „pierwszym” Mindbugu, zwłaszcza podczas nauki gry. Fajnie, że ktoś pomyślał i dodał te karty.
Załączona instrukcja to w zasadzie taka sama mała i gruba książeczka, uzupełniona o zapisy dotyczące obu dodatków. Jakościowo wszystko wygląda dokładnie tak samo jak w przypadku tego „zwykłego” Mindbuga.
CEL GRY
Cel gry w żadnym przypadku nie uległ najmniejszej zmianie. To ciągle klasyczna gra pojedynkowa, w której może być tylko jeden zwycięzca.
Przywołując hybrydowe stwory, a następnie posyłając je do walki z podobnymi potworami naszego przeciwnika. Musimy jednak brać poprawkę na tytułowe Mindbugi takie wredne karty, które pozwalają na przejęcie kontroli nad zagrywaną kartą.
Każdy z nas dysponuje pewną pulą punktów życia. Zwycięży ten z nas, który pierwszy wyzeruje licznik przeciwnika lub sprawi, że nie będzie on w stanie wykonać żadnej akcji.
Ten etap przebiega dokładnie taka samo jak w przypadku zwykłego Mindbuga. Z jednym małym wyjątkiem. W grze pojawiają się karty ewolucji. To cztery dwustronne karty, które odkładamy w miejscu dostępnym dla obu graczy.
Następnie tasujemy karty stworów. Każdy z nas otrzymuje dokładnie po 10 kart – reszta kart wędruje do pudełka. Z talii 10 kart dobieramy na rękę 5 kart.
Oprócz tego każdy z nas otrzymuje po dwa Mindbugi oraz licznik życia – ustawiamy go na wartości 3.