Pierwszą znaną mi grą opartą na kartach z obrazkami był Dixit. Gra, w której Bajarz wymyśla skojarzenie do jednej z wielu bogato ilustrowanych kart. Musi podać do niej takie hasło, które naprowadzi na nią pozostałych graczy. Karty obrazkowe mamy też w Mysterium Park, Muzie czy Klubie Detektywów.
Bohaterka dzisiejszej recenzji także bazuje na kartach z obrazkami. Z ich pomocą będziemy przedstawiać nasze szalone alter ego. Mowa tutaj o grze imprezowej od wydawnictwa Trefl, czyli grze Istny dom wariatów. Czy odwzorowywanie obrazkowego alter ego to świetna zabawa? A może to swoisty dom wariatów? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.
CO ZAWIERA GRA
W sporym pudle, takim wielkości gry TEN czyli dycha znajdziemy: talię dwustronnych kart z obrazkami, karty szaleństwa (w ośmiu kolorach), karty kozetek, karty rozpoznawania, planszę, tekturowe okulary i klepsydrę. Do tego wszystkiego jest jeszcze instrukcja tłumacząca zasady zabawy.
Nie można narzekać na wykonanie gry. Karty są wykonanie z dobrego, grubego papieru. Jedynie tekturowe okulary w ferworze imprezowych szaleństw szybko mogą doznać uszczerbku, ale wystarczy je zastąpić jakimiś plastikowymi i będzie dobrze.
Ja się jeszcze chwilkę zatrzymam nad kartami z obrazkami. Znajdziemy na nich 114 różnorodnych obrazków, niektórych naprawdę „odjechanych”. Już sobie wyobrażam jak trzeba się będzie napocić, żeby je odwzorować, np. wulkan, ducha, wiatrak czy kupę. Oj będzie niezła zabawa.
CEL GRY
Uwaga! Po przekroczeniu progu Istnego domu wariatów nie będzie już odwrotu! Tylko Doktorek Bzik może zapanować nad tym chaosem. Ale to nie jest takie proste. Musi bowiem odkryć, za kogo uważają się pozostali gracze. Jeden myśli, że jest bananem, inny, że jest kluczem, albo samolotem a może nawet Wieżą Eiffla. I każdy próbuje zdradzić swoja „tożsamość” wszystkim poza Doktorkiem Bzikiem. Istny dom wariatów!
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie zabawy będzie zdecydowanie prostsze niż opanowanie tego całego szalonego chaosu. Na początku musimy wybrać gracza, który zostanie Doktorkiem Bzikiem. Zakłada on tekturowe okulary, otrzymuje karty rozpoznania i klepsydrę.
Pozostali gracze zostają szaleńcami i dobierają karty szaleństwa (ponumerowane od 1 do 8) w wybranym przez siebie kolorze.
Na środku stołu umieszczamy planszę i losowo rozkładamy wokół niej 8 kart z obrazkami. Tasujemy wszystkie karty kozetek i rozdajemy je szaleńcom. Każdy z nich w tajemnicy sprawdza, jaki rodzaj szaleństwa mu przypadł, a mówiąc po ludzku obrazek spod którego numeru ma odtworzyć.
Gotowe, można zacząć szaleństwo.