Kto mnie zna wie, że od dawien dawna (w sumie nie pamiętam już nawet od kiedy… chyba gdzieś od czasów odległej podstawówki) uwielbiam wszystko, co jest związane z kryminałami i sensacją. Książki, komiksy, filmy, seriale, programy dokumentalne… Wystarczy, żeby w zapowiedzi padło coś o zbrodni, morderstwie czy tajemniczym śledztwie i już muszę to zobaczyć. Nic więc dziwnego, że także gry planszowe w takim klimacie trafiają u mnie z automatu na radar.
Jestem przekonana, że nie jestem odosobniona w tej miłości. Bowiem na naszym rynku coraz częściej pojawiają się takie gry planszowe. Mamy Detektywa, Kroniki zbrodni, Niepożądanych gości, Crime Scene Games (np. Helsinki), Śledztwa Claire Harper na tropie (grę, której patronujemy z wielką radością) czy całą serię karcianek Sherlock. Bohaterka dzisiejszej recenzji to gra typowo kryminalna i detektywistyczna. Jednak nieco inna od wspomnianych wyżej tytułów. Inspirowana jest bowiem prawdziwymi procedurami i dokumentami wykorzystywanymi w procesie śledczym.Mowa o grze Kryminauci. Czy wcielanie się w rolę profesjonalnych śledczych to przyjemność? A może to kawał ciężkiej roboty. Przekonajcie się sami. Zapraszam do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
Spore, tekturowe pudełku (takie w stylu gier wydawnictwa Aleksander) jest dość ciężkie. Nic dziwnego, gdyż w środku znajdziemy 5 dużych i ciężkich kopert stanowiących akta sprawy oraz swoisty list z zaproszeniem do dołączenia do śledztwa.
Nie zdradzimy Wam sekretów zabawy jeśli zdradzimy, że koperty (każda z napisem „ściśle tajne”) zawierają w środku niesamowicie wyglądające elementy, a mianowicie: zdjęcia z miejsca sprawy, zeznania podejrzanych czy świadków, dowody i poszlaki w formie różnych notatek służbowych, raportów.
Trzeba pochylić czoło nad wykonaniem wszystkiego. Kryminauci zrobieni są niezwykle profesjonalnie. Np. zdjęcia w aktach to nie wydruki, a prawdziwe zdjęcia na papierze fotograficznym. Różnorodność materiałów i ich profesjonalny wygląd niezwykle podnosi klimat gry.
Poza tym, co dostajemy w pudełku na wewnętrznej stronie okładki dostajemy namiary i instrukcję do aplikacji komputerowej niezbędnej do zabawy. Będzie ona podawać nam instrukcje postępowania. Znajdziemy w niej te same dokumenty co w kopertach, ale też profesjonalne nagrania audio z przesłuchania świadków, itp. Trzeba mieć więc komputer, notebook lub laptop (niestety aplikacja nie działa na smartfonach) i dostęp do Internetu.
CEL GRY
Skoro wcielamy się w śledczych, to nie trudno się domyślić, że naszym celem jest rozwikłanie zagadki kryminalnej. Korzystać możemy z dostępnych dowodów i poszlak zgromadzonych w aktach sprawy.
W przypadku bohaterki dzisiejszej recenzji naszym zadaniem jest rozwikłanie Tajemnicy Nadrzecznej. Znaleziono zwłoki Michała S. – biznesmena z Olsztyna. Śmierć naturalna, samobójstwo czy morderstwo? Właśnie to musimy rozwikłać. Z pomocą przychodzą nam materiały zgromadzone w aktach sprawy.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przystępując do śledztwa musimy się zalogować do aplikacji. Tam wszystkie najważniejsze informacje przedstawi nam sierżant Tomasz Sercz. W zasięgu ręki musimy mieć też wszystkie elementy z pudełka z grą. Nie zaszkodzi też posiadanie notatnika i czegoś do pisania.
PRZEBIEG GRY
Po wysłuchaniu wskazówek sierżanta Tomasza Sercza przystępujemy do działania. Będziemy kolejno otwierać koperty i analizować zawarte w nich materiały. Każdy szczegół może być istotny. Choć fani gier kryminalnych i detektywistycznych wiedzą, że wśród materiałów często są też poszlaki i nieistotne informacje utrudniające tylko dotarcie do prawdy. Po przeanalizowaniu materiałów z pierwszej i odsłuchaniu przynależnych do niej nagrań zostanie nam odpowiedzenie na kilka pytań sprawdzających czy znaleźliśmy właściwe dowody i zweryfikowliśmy poszlaki. Prawidłowe przypisanie dowodów i poszlak pozwoli nam na otworzenie kolejnej koperty. I tak aż do końca sprawy.
Oczywiście jeśli gdzieś utkniemy, to nie panikujmy. W aplikacji mamy do dyspozycji podpowiedzi, które mogą wybawić nas z kłopotów.