Dobra gra logiczna nie jest zła. Zwłaszcza taka na dwie osoby. A jeszcze, gdy dochodzą kafelki? Taka gra z automatu musi trafić na nasz radar. Dokładnie tak było z bohaterką niniejszej recenzji.
Sąsiedzi (oryginalny tytuł to Brothers),
których to autorem jest Christophe Boelinger (autor takich gier jak
Archipelago, Living Planet czy Dungeon Twister) właśnie debiutują na polskim
rynku dzięki Wydawnictwu Muduko. Tak się złożyło, że mogliśmy zagrać w ten
tytuł przedpremierowo i chcielibyśmy się podzielić naszymi wrażeniami z
rozgrywki. Zapraszam do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
To, co zwraca uwagę przy pierwszym
spotkaniu z grą, to waga pudełka. Naprawdę byliśmy mocno zaskoczeni. Wkrótce
przekonaliśmy się dlaczego. W środku czeka na nas mnóstwo kafelków. Kafelków o
rzadko spotykanej grubości, bardzo solidnych, takich, które przetrwają długo.
Podzielone zostały na trzy rodzaje.
Pierwsze to kafle łąki – te mają różnorodne kształty i wielkości. Druga grupa
to kafle zagród królików – są one proste, w odróżnieniu od trzeciej grupy,
czyli kafli zagród owiec – te są w kształcie literki „L”.
Załączona instrukcja jest krótka,
zwięzła i w pełni wyjaśnia wszelkie meandry gry.
CEL GRY
No cóż, w tej grze przyjaźni sąsiedzkiej to nie będzie. Bardziej to będzie przypominało przygody Kargula i Pawlaka, gdzie jeden drugiem życzył wszystkiego najgorszego (przynajmniej do czasu). W tej grze przyjdzie nam walczyć o każdy skrawek łąki, po to by móc ulokować tam pastwiska dla swoich zwierzaków. Oczywiście nie wszystkie zwierzaki uda nam się ulokować i za to będziemy karani ujemnymi punktami. Ten, kto uzbiera ich najmniej, ten okaże się zwycięzcą.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry trwa dosłownie chwilę. Dzielimy
wszystkie płytki na trzy grupy. Zasobami wspólnymi będą kafle łąki. Jeden z
graczy otrzymuje proste płytki króliczków, drugi zakrzywione płytki owiec. I to
naprawdę wszystko.
Jest banalnie prosto (jak przystało na
większość znanych mi gier logicznych). Cała zabawa podzielona została na dwie
rundy – w jednej gramy króliczkami, w drugiej owcami. Żeby było sprawiedliwie.
W każdej rundzie wyróżniamy dwie fazy.
(I) układanie łąki – na zmianę, bierzemy po jednym kafelku i umieszczamy na stole tak, żeby choć jeden bok lub jego część przylegała na już wyłożonej płytki. W ten sposób utworzymy obszar gry.
(II) budowa zagrody - podobnie jak w
fazie pierwszej na przemian umieszczamy na łące swoje płytki. Oczywiście
będziemy chcieli umieścić ich jak najwięcej, starając się utrudnić przy tym
życie przeciwnikowi.
Gdy żaden z graczy nie będzie w stanie
dołożyć kafla na łąkę, kończy się runda pierwsza i podliczamy punkty. Jako, że
układanie prostych płytek jest troszkę trudniejsze, każda która nam zostanie
przynosi po jednym punkcie ujemnym. Owce są łatwiejsze, zatem za każdą płytkę z
ich zagrodą otrzymujemy dwa punkty.
Następnie rozgrywamy drugą rundę, która
rozgrywana jest dokładnie tak samo jak pierwsza, z tym, że zamieniamy się
płytkami zagród. Czyli znowu budujemy łąkę i umieszczamy swoje zagrody.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra kończy się w momencie, gdy rozegramy
obie rundy. Podliczamy zdobyte punkty i wyłaniamy zwycięzcę, którym zostaje
ten, kto w ciągu gry zgromadził najmniej punktów.
WRAŻENIA
Z Sąsiadami zaprzyjaźniliśmy się dość szybko. Proste reguły do przyswojenia dosłownie w kilka chwil sprawiają, że do rozgrywki można podejść z marszu. To się ceni w dobrych abstrakcyjnych grach logicznych.
Sama gra przypomina mi trochę Patchworka, Ogródek czy też
Park Niedźwiedzi. Z jednym wyjątkiem, obaj gracze operują na tej samej planszy.
Staramy się ją zapełnić w jak największym stopniu utrudniając jednocześnie
życie przeciwnikowi. Chcemy rozlokować na tejże planszy jak najwięcej naszych
płytek (najlepiej wszystkie), żeby jednocześnie przeciwnikowi taka sztuka się
nie udała (w sensie, żeby nie umieścił na planszy wszystkich swoich kafelków).
Bardzo fajnie rozwiązano problem
tej swoistej nierówności, bo inaczej gra się prostymi kafelkami królików a
inaczej zakrzywionymi płytkami owiec. Raz gramy jednymi a w rewanżu – drugimi.
Proste i skuteczne rozwiązanie.
Poziom trudności rozgrywki rośnie
wprost proporcjonalnie do poziomu zaawansowania graczy. Z każdą kolejną partią
uczymy się gry i szybko orientujemy się jak grać skutecznie. Jak wykorzystywać
przewagę jaką dają nam kształty kafelków jakimi będziemy w danej partii. Cała
sztuka polegać będzie na odpowiednim blokowaniu przyszłych ruchów przeciwnika.
Umieszczając danę płytkę w odpowiedni sposób będziemy w stanie uniemożliwić
położenie swojego kafla przez przeciwnika. Troszkę też zależeć będzie od
przygotowania samej „planszy”, czyli obszaru łąki, na którym toczyć się będzie
rywalizacja.
Ważnym jest, żeby do rozgrywki usiedli
gracze o podobnym poziomie zaawansowania. Wtedy cała zabawa mocno zyskuje i
mamy do czynienia z bardzo ciekawym pojedynkiem
Regrywalność stoi na niezłym poziomie. Za każdym razem mamy do czynienia z nieco inną łąką, zatem nasze działania prowadzone będą w nieco odmienny sposób.
Czas gry. Rozgrywki przeważnie są dość dynamiczne i cała gra (dwie partyjki) nie powinny zająć dłużej niże te 10 minut. To zdecydowanie plus. Powiem szczerze, że przeważnie na jednej partii się nie kończy.
Sąsiedzi są grą przeznaczoną
generalnie dla dwóch osób. Mamy jednakże wariant, w którym możemy zagrać
zespołowo dwa na dwa. Jeden i drugi zespół dzieli kafelkami po połowie i
realizuje swój cel nie konsultując się z graczem ze swego zespołu. To całkiem
ciekawe rozwiązanie i nieco inny odbiór całej gry. Nam się ten wariant
spodobał.
Warto napomknąć o znakomitym
wykonaniu. Tak grube kafle to z pewności nie jest codzienność w grach
planszowych. Prawdę mówiąc to duża rzadkość. Dzięki temu elementy gry będą w
stanie przejść wiele.
Sąsiedzi okazali się naprawdę
ciekawą grą. Prostą a jednocześnie troszkę wymagającą, zmuszającą do myślenia.
Nam się naprawdę spodobała i z każdą kolejną partią zyskiwała w naszych oczach.
Z pewnością zostanie w naszej kolekcji.
PLUSY:
+ bardzo dobra jakość komponentów,
+ dość dobra regrywalność,
+ bardzo szybka rozgrywka
MINUSY:
- w swojej
klasie nie dostrzegam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz