W jaki sposób najszybciej nauczyć dzieci wiedzy z różnych dziedzin? Czytać encyklopedię? Zapisać na dodatkowe zajęcia z różnorodnych przedmiotów? Wysyłać na wszelakie konkursy? Można i tak. Ale czy nie lepiej naukę połączyć z zabawą? Z pewnością będzie to skuteczniejsze w trwałym przyswojeniu takiej wiedzy. Bo będzie się ona kojarzyła z miłymi przeżyciami. Na pomoc przychodzą nam tutaj wszelakie gry quizowe. Trochę już ich na rynku się pojawiło - na przykład PopCOOLturowy Quizz, Trival Pursuit (w różnych wersjach, np. Harry Potter), Wtedy kiedy, iKnow, Ryzyk Fizyk czy seria Kieszonkowców. Niektóre wymagały wiedzy specjalistycznej, inne wysoko podnosiły poprzeczkę trudności swoich pytań.
Bohaterka dzisiejszej recenzji, czyli gra Gorący ziemniak. Man do recenzji przypadła oczywiście najlepsza dla nas wersja czyli familijna. Jak nam się podobało przerzucanie ziemniaka? Czy to była walka z rozżarzonymi węglami? A może okazja do przyjemnego spędzenia rodzinnego popołudnia?Przekonajcie się sami.Zapraszamy do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
W tekturowym pudełku charakterystycznym dla większości gier Wydawnictwa Alexander znajdziemy planszę go gry (swoistą drogę ziemniaka na grilla), sporą talię kart pytań (dwustronnych, z dwoma pytaniami na każdej stronie), pionki, bączka (taka niecodzienną klepsydrę) oraz głównego bohatera gry, czyli pluszowego ziemniaka. Do tego wszystkiego dołączona jest zwięzła instrukcja tłumacząca zasady zabawy.
CEL GRY
Naszym zadaniem będzie okiełznanie presji czasu i odpowiadanie na pytania tak szybko, żeby pozbyć się gorącego ziemniaka i utrzymać się z dala od grilla. Brzmi prosto, ale czy tak jest? Oj różnie bywa.
PRZYGOTOWANIE GRY
Na stole układamy plansze do gry a na niej umieszczamy pionki graczy. Obok planszy umieszczamy bączka odmierzającego czas. Dla tych, który wolą nowocześniejsze metody Wydawnictwo przygotowało specjalną aplikację multimedialną dostępną pod kodem QR umieszczonym w instrukcji.
Tasujemy karty pytań i umieszczamy je obok planszy. Zostaje jeszcze położyć obok głównego bohatera zabawy czyli naszego ziemniaka. I tyle. Możemy zacząć rodzinne zmagania.
PRZEBIEG GRY
Zabawę rozpoczyna najniższy (nie mylić z najmłodszym) z graczy. To w jego ręce trafia ziemniak. Następnie osoba siedząca po prawej stronie gracza rozpoczynającego bierze pierwszą kartę ze stosu kart pytań i czyta głośno jedno z pytań z jej spodu. Następnie uruchamiamy odmierzanie czasu (czy to analogowo za pomocą bączka czy też z wykorzystaniem aplikacji). osoba trzymająca ziemniaka musi udzielić odpowiedzi na zadanie pytanie i przekazać ziemniaka kolejnemu graczowi.
Gracze odpowiadają na to samo pytanie aż do momentu upłynięcia czasu (zaznaczonego zatrzymaniem się bączka lub sygnałem dźwiękowym dochodzącym z aplikacji). Ważne jest to, aby padające odpowiedzi były niepowtarzalne. osoba, która w tym momencie będzie w posiadaniu ziemniaka lub nie złapie go od rzucającego jej gracza sparzy się - będzie musiała przesunąć swój pionek na planszy o jedno pole bliżej grilla.
Następną rundę rozpocznie osoba, która właśnie się sparzyła. Jako pierwsza będzie ona odpowiadać na pytanie, a czytać je będzie osoba po jej prawej stronie.
Dla urozmaicenia zabawy można się umówić, że osoba odpowiadająca będzie rzucać ziemniaka losowo wybranemu graczowi.
Głosowanie
Poza odpowiadaniem na pytania i pilnowaniem unikalności odpowiedzi gracze mają jeszcze jedną ważną rolę. Są sędziami prawidłowości odpowiedzi. Jeśli ktoś z grających uzna, że odpowiedź danego gracza jest nielogiczna lub niepoprawna musi od razu to zgłosić (zanim odpowiadać zacznie kolejna osoba). Gracz, którego odpowiedź została podważona może poprosić o głosowanie - przyjmuje wracającego do niego ziemniaka i woła "Głosowanie!" Gracze, którzy uważają, że odpowiedź była dobra musza podnieść rękę do góry. Głos osoby, która poprosiła o głosowanie liczy się tylko w przypadku remisu i przechyla szalę na korzyść tej osoby.
Jeśli głosowanie zakończyło się przed upływem czasu a gracze uznali, że odpowiedź była prawidłowa, to ziemniak przechodzi do kolejnego gracza i runda toczy się dalej. Jeśli jednak w wyniku głosowania odpowiedź zostaje odrzucona, to gracz, który prosił o głosowanie musi podać nową odpowiedź i dopiero wówczas runda toczy się dalej.
Jeśli głosowanie zakończyło się po upływie czasu a gracze zdecydowali, że odpowiedź była prawidłowa, to osoba która ją zakwestionowała musi przesunąć swój pionek na planszy o jedno pole bliżej grilla. Gdy zaś wynik głosowania przemawia na niekorzyść udzielonej odpowiedzi swój pionek przesuwa gracz, który jej udzielił.
Ważna uwaga - opcja głosowania nie jest używana w rozgrywce dwuosobowej.
ZAKOŃCZENIE GRY
Grillowe zmagania z odpowiedziami na wszelakie familijne pytania mogą się zakończyć na jeden z dwóch sposobów:
(1) Zabawa do pierwszego przegranego - odpowiadanie na kolejne pytania toczy się do momentu, w którym jeden z graczy usmaży się na grillu, czyli spadnie na planszy na pole z napisem "spalony"
(2) Walka o przetrwanie - gra toczy się do momentu gdy z planszy nie spadną wszystkie pionki z wyjątkiem jednego.
To od nas zależy, na który wariant końca zabawy się umówimy.
WRAŻENIA
Na rynku mamy kilka wersji bohaterki dzisiejszej recenzji czyli gry Gorący ziemniak. Spotkamy się z wersją podstawową, familijną, junior, travel, party czy mini. Każda z nich rządzi się tymi samymi zasadami - odmienna będzie tylko ilość kart z pytaniami.
Posiadana przez nas wersja familijna wydaje się być najbardziej optymalną. Dysponujemy w niej 165 dwustronnymi kartami zawierającymi na każdej stronie po 2 pytania. Czyli mamy ponad 600 pytań - powalająca ilość.
Jak na grę quizzową (będącą formą gry imprezowej) przystało im więcej osób zaprosimy do zabawy tym większe będą emocje. Nie inaczej jest w przypadku Gorącego Ziemniaka. Skalowalność jest tutaj wprost proporcjonalna do liczby uczestników. Owszem - teoretycznie da się grać w dwie osoby, ale trochę słabo to wychodzi. Nie ma tych specyficznych emocji, a i odpada ciekawa opcja głosowania na kontrowersyjne odpowiedzi. W dwie osoby po prostu przerzucamy się odpowiedziami i ziemniakiem. Ale jeśli nie będzie okazji do zaproszenia do zabawy większej ilości osób, to przynajmniej będzie można się pobawić w parze (szereg świetnych gier imprezowych niestety nie daje nam takich możliwości).
Ponieważ kluczowym elementem zasad gry jest radzenie sobie z presją czasu nie trudno się domyślić, że właśnie taka presja będzie wywoływać emocje. Zdążę prawidłowo odpowiedzieć na przeczytane pytanie? Nie powtórzę odpowiedzi która już padła? A może pozostali gracze zakwestionują jakąś moją odpowiedź? A co, jeśli dostanę ziemniaka tuż przed końcem czasu. Oj nie da się uniknąć napięcia i emocji. I chyba o to w tym wszystkim chodzi. Żeby się słuchać na wzajem, szybko reagować a jednocześnie wyłapywać nielogiczne czy nieprawidłowe odpowiedzi.
Nie bez znaczenia jest też moment, w którym to nam w udziale przypadnie konieczność udzielenia odpowiedzi na pytanie. Inaczej będziemy odpowiadać jako pierwsi (wtedy do dyspozycji będzie wiele pomysłów) a inaczej, gdy padnie już sporo odpowiedzi a my dostaniemy ziemniaka na sekundy przed upływem czasu.
Nasze powodzenie zależeć też będzie od samego pytania. Bo jak po kilku czy kilkunastu odpowiedziach na pytanie "Jakie słowa kończą się na literę ...?" znaleźć jeszcze nieodkrytą odpowiedź? Dużo łatwiej przychodzi to w przypadku kreatywnych pytań typu"Co robisz w czasie wolnym?". I tutaj kłania się wpływ losowości. Przy tak bogatym zestawie pytań może być sytuacja, że będziemy wyciągać te trudniejsze lub szybciej narażone na pojawienie się ograniczeń w odpowiedziach. Ale innym razem może być litania prostych pytań z milionem możliwych odpowiedzi.
Bogata ilość pytań z pewnością pozytywnie wpływa na regrywalność gry. Nie umiem sobie bowiem wyobrazić, żeby przy 165 kartach z 4 pytaniami na każdej przy każdej rozgrywce pojawiały się te same pytania. Nie jestem dobra z rachunku prawdopodobieństwa, ale taki układ z pewnością jest nieprawdopodobny,albo możliwy przy bilionach rozgrywek :-). Do tego rzadko się zdarza, żeby pytania wymagały jakiejś szczególnej wiedzy. To raczej festiwal kreatywności i szybkości skojarzeń.
Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość dowolnego rzucania ziemniaka do wybranego gracza. Ci z nas, którzy lubią negatywną interakcję mają tutaj spore pole do popisu. To coś na wzór możliwości wybrania osoby, do której trafia pytanie w teleturnieju Jeden z dziesięciu. W ten sposób szybciutko możemy wykończyć wybranego rywala. Wystarczy rzucać mu ziemniaka tuż przed upływem czasu. Jednak z tej losowości dystrybucji kartofla trzeba rozsądnie korzystać, bo jeśli wybierzemy opcję zakończenia zabawy w momencie odpadnięcia pierwszej osoby, to takie uwzięcie się na kogoś może szybko skończyć zabawę. A chyba nie o to chodzi.
Skoro już jesteśmy przy czasie rozgrywki to trzeba przyznać, że nie jest on jakoś szczególnie określony. Wszystko zależy od tego w ile osób będziemy się bawić. Im będzie nas więcej, tym dłużej pobawimy się w wersję walki o przetrwanie. Kolejnym czynnikiem wpływającym na czas gry będzie rodzaj padających pytań. Im więcej będzie tych otwartych, kreatywnych i mocno ogólnych, tym większa szansa na dłuższe utrzymanie się zawodników w grze. Próbując okiełznać nasz ziemniaczany grill w normy czasowe można powiedzieć,że droga na grill zajmuje od kilkunastu do kilkudziesięciu minut, tak ok.20-40 minut.
Skupmy się jeszcze na samym wykonaniu gry. Choć pudełko jest zrobione ze zwykłej tektury to posiada w środku plastikową wypraskę ładnie utrzymującą wszystkie komponenty. Karty są naprawdę solidne i sprawiają wrażenie takich, które przetrwają niejedną rozgrywkę (my ich mamy sporo za sobą, a po kartach tego wcale nie widać). Plus za miernik czasu odmienny od klepsydry tak powszechnej przy takich grach - bączek dodaje zabawy, bo wymaga jeszcze zręczności w kręceniu nim. A sam tytułowy bohater? Cóż - przypada on do gustu ogromnie młodszym graczom. Lubią się nim bawić i rzucać poza samą rozgrywką. Nasz Jaś to nawet próbował z nim spać :-) Fakt, że jest on miękki tez przemawia na plus - w ferworze emocji rzucanie choćby czymś plastikowym czy gumowym mogłoby się skończyć nie najlepiej. Tutaj nawet przy mega emocjach i dużej sile ciśnięcia ziemniakiem osobie, do której on doleci, raczej nic nie grozi. Poza stresem konieczności udzielenia szybkiej odpowiedzi na pytanie.
Gorący ziemniak to gra adresowana do graczy od 8 roku życia. Myślimy jednak, że spokojnie można do niej zaprosić młodszych graczy - barierą będzie chyba tylko umiejętność czytania, ale kto powiedział, że inny gracz nie może pomóc w przeczytaniu pytania takiemu, który jeszcze nie opanował tej umiejętności? A i sami dorośli spokojnie mogą się przy nim pobawić w swoim gronie. Ta gra wywołuje uśmiech i pozytywne emocje niezależnie od wieku graczy.
Jak już wspomnieliśmy na wstępnie z Gorącym Ziemniakiem mieliśmy przyjemność poznania się dobre parę lat temu. Już wtedy zabawa przypadła nam do gustu. Tym chętniej odświeżyliśmy sobie emocje i wrażenia siadając do wersji familijnej. Nam się ten rodzinny ziemniaczany grill podoba. Polecamy ten tytuł familijnym graczom. Szczególnie, że cena gry jest bardzo przystępna (waha się między 35 a 55 zł) a samą grę znajdziemy w większości sieci handlowych.
PLUSY:
+ bardzo
dobre wykonanie,
+ szybka i
wdzięczna gra imprezowa,
+ proste
zasady przystępne dla osób w każdym wieku,
+ dobra
skalowalność.
MINUSY:
- w swojej
kategorii – nie stwierdzono
Liczba
graczy: 2-8 osób
Wiek: od
8 lat
Czas
gry: od. ok. 20 minut
Rodzaj
gry: gra imprezowa,
gra rodzinna
gra rodzinna
Zawartość
pudełka:
* plansza do gry,
* gorący ziemniak,
* 165 kart pytań,
* 8 pionków,
* bączek,
* instrukcja
do gry.
Wydawnictwo: Alexander
Cena: 35-55 zł (XI 2019 r.)
Cena: 35-55 zł (XI 2019 r.)
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Alexander za przekazanie gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz