Czym powinna się
charakteryzować dobra gra imprezowa. Powinna być prosta, tak, żeby konieczność
wytłumaczenia zasad ograniczyć do niezbędnego minimum. Powinna być wciągająca –
w nudne gry nikt nie chce grać. Powinna też wywoływać emocje, bo gra bez nich
po prostu dużo traci.
Będąc na tegorocznych Planszówkachna Narodowym nie mogliśmy nie spróbować nowinek, jakie zaserwowała nam Nasza
Księgarnia. Jedną z nich było Na końcu języka – gra, która bardzo nam przypadła
do gustu i była jedną z tych, o której mówiliśmy już po całej imprezie,
najczęściej. Oczywiście musieliśmy sprawdzić, jak wypada w nieco
spokojniejszych warunkach, gdy człowiek ma większą koncentrację, sprawniejszy
umysł. I wiecie co? A zresztą... zapraszam do naszych przemyśleń.
CO ZAWIERA GRA
Wykonanie gry jak przystało na Naszą Księgarnie, jest znakomite. Grube pudło i
dobrej jakości karty. Do tego załączona instrukcja, tradycyjnie już napisana w
sposób wzorowy, tak aby najbardziej początkujący gracz się w tym wszystkim
odnalazł.
CEL GRY
Naczelny cel gry odkrywczy
nie będzie. To zdobycie jak największej liczby punktów. Żeby to osiągnąć musimy
wykazać się refleksem i umiejętnością udzielenia właściwej odpowiedzi
pod presją czasu podczas swoistych słownych pojedynków. Ten, komu uda się,
wygrać największą ich liczbę, ten okaże się zwycięzcą. Sprawa jest prosta i
trudna jednocześnie.
PRZYGOTOWANIE GRY
Sprawa jest banalnie
prosta. Mamy do dyspozycji dwie talie kart: niebieską i czerwoną. Różnią się
między sobą innymi kategoriami. Instrukcja wskazuje, że możemy używać dowolnej
z nich, a jeśli chcemy wydłużyć zabawę, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby
je ze sobą połączyć.
Wybraną talię tasujemy i tworzymy dwa zakryte stosy, które umieszczamy na środku stołu. Między nimi zostawiamy miejsce na karty specjalne. I to tyle. Gra się może rozpocząć.
Na czym polega
pojedynek? Prosta sprawa. Każda karta zawiera jakieś hasło. Naszym zadaniem
jest podanie słowa pasującego do hasła. Hasła na karcie przeciwnika, żeby była
jasność. Ten, kto był szybszy zabiera kartę, odsłaniając jednocześnie kartę
spod spodu. Może to oznaczać, że znowu czeka nas pojedynek. Trzeba więc być
czujnym, bo słowne wojenki mogą nas zaskoczyć w każdym momencie.
Żeby było ciekawiej,
mamy do dyspozycji karty specjalne, które wprowadzają dodatkowe zamieszanie. Na
nich znajdziemy dwa symbole, które wskazują, które pary różnych symboli wezmą udział w
pojedynku.
Pojedynki zatem prowokowane
są przez dwa takie same symbole lub przez karty specjalne, przy
czym nowo dociągnięta karta specjalna zastępuje poprzednią.
ZAKOŃCZENIE
GRY
Gra kończy się w momencie, gdy wyczerpią
się oba stosy dobierania. Zwycięzcą jest gracz z największą liczbą zdobytych
kart.
WRAŻENIA
Gra jest banalna do nauczenia. Wykładamy
kartę i patrzymy, czy symbol na niej pasuje do już wyłożonego symbolu, czy
też nie. Jeśli tak, to jak najszybciej musimy udzielić odpowiedzi. Przez cały
czas musimy być czujni. Każda wyłożona karta oznacza potencjalny pojedynek, do
którego w żaden sposób nie możemy się przygotować. Do tego dochodzą karty
specjalne wprowadzające zamieszanie, gdyż otrzymujemy dodatkową możliwość pojedynku. Bowiem oprócz walki między dwoma takimi samymi symbolami (np. kostka z kostką) możliwe są
pojedynki w przypadku dwóch różnych (np. rybka z serduszkiem) . Niezłe zamieszanie.
Mechanicznie to taki swoisty Jungle
Speed, tylko, że nie łapiemy za żaden totem, ale musimy wyartykułować dane
słowo. Wierzcie mi, stres naprawdę robi swoje i nie jeden raz nie będziemy
z siebie nic wykrztusić. Nie raz i nie dwa z naszych ust padnie jakiś bełkot,
mruczenie, stękanie, etc. Ku uciesze wszystkich współgraczy.
Fajnie rozwiązano sprawę skalowalności.
Gra jest przeznaczona dla minimum trzech graczy. Gra wszystkimi kartami w takim
składzie jest mało ekscytująca – po prostu mamy za dużo różnych symboli na
kartach, co znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia pojedynku. Co
zatem robimy? Pozbywamy się części kart z tymi samymi symbolami i wszystko
wraca do normy. A co do samej rozgrywki, im więcej osób, tym rozgrywka staje
się bardziej emocjonująca, jednocześnie jest trudniej. Mamy więcej osób, więcej
kart i musimy podzielić naszą uwagę w większym stopniu.
Poziom rozrywki (podobnie jak choćby w
Dixit czy Kontraście) zależy od nastawienia współgraczy. Muszą być zaangażowani
w rozgrywkę, inaczej będzie tak sobie. Z naszych doświadczeń wynika jednak, że
ta gra ma jakiś taki dziwny dar wciągania w zabawę. Nawet niezbyt chętni ludzie
jakoś tak szybko się angażowali w grę i ta swoista niechęć bardzo szybko
pryskała.
Czas rozgrywki jest
raczej krótki. Niezależnie od liczby graczy, zamknie się on w kilkunastu
minutach.
Ciekawostką jest szereg
nagród jaką gra otrzymała, w tym najwięcej dla mnie warta Mensa Select w roku
2010. Gry wyróżnione tym tytułem to naprawdę wysoki poziom
To była miłość od
pierwszego zagrania. Naprawdę. Pierwsza partia i już wiedzieliśmy, że to jest
to. Gra nas kupiła. Wciągnęła niczym wir i dała mnóstwo radochy. To swoista gra
„zręcznościowa” bez użycia rąk, w której to nieustannie będziemy pojedynkować
się na słowa. Masa emocji, masa śmiechu, masa dobrej zabawy. Zdecydowanie
polecamy.
PLUSY:
+ wysoka
jakość komponentów,
+ mechanika
sprawdza się w praniu
+ bardzo proste
zasady,
+ krótki czas
rozgrywki,
+ bardzo
dobra skalowalność.
MINUSY:
- w swojej
kategorii - brak
Liczba
graczy: 3-6 osób
Wiek: od
10 lat
Czas
gry: ok. 30 minut
Rodzaj
gry: gra rodzinna, gra imprezowa
Zawartość
pudełka:
* 96 kart „czerwonych”
* 96 kart „niebieskich”,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Autor:
Andrew Innes
Cena: 50-60 zł
Cena: 50-60 zł
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Nasza Księgarnia- gry za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz