Strony

niedziela, 1 października 2017

Podsumowanie września i plany na październik.

Kolejny miesiąc za nami. Pierwszy jesienny. Jesień już powoli czuć, choć jeszcze pogoda jest dość łaskawa. Za to w naszym planszówkowym światku jesień sypie nowościami jak drzewa liśćmi. 

Jak nic czeka nas pracowita jesień, żeby ograć te wszystkie nowości i napisać Wam nasze wrażenia. To są nasze plany na październik. Ale na razie cofnijmy się o 30 dni i przypomnijmy sobie i Wam co tez takiego mogliście poczytać na naszym blogu we wrześniu. 


Co takiego zadziało się we wrześniu na blogu?

Jak na początek roku szkolnego przystało wrzesień był dość intensywnym miesiącem. Bo trzeba było nabrać rozpędu niemal od bladego świtu - porozwozić dzieciaki do szkoły i przedszkola, pogonić do pracy, po powrocie do domu odrobić z Maryńczakiem lekcje a wieczorem (jak jeszcze sił starczyło) choć trochę zrelaksować się przy planszówkach. Mimo wielu zajęć udało nam się zachować zadowalającą aktywność na blogu. Bowiem opublikowaliśmy 14 postów (z podsumowaniem sierpnia i planami na wrzesień łącznie), a wśród nich: 6 recenzji i 7 informacji prasowych. 

Przypomnijmy je zatem w telegraficznym skrócie:

Recenzje gier:



Piranie (Nasza Księgarnia):  Na legendarnej wyspę San Escobar znajduje się Carlos. Carlos jest żądnym przygód człowiekiem i lubi sobie urządzać wycieczki. Każdy z graczy wciela się w rolę pomagiera Carlosa, który za pomocą kart będzie sterował naszym bohaterem. Sęk w tym, że jak mawia przysłowie, gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść. Zatem chcąc nie chcąc będziemy sobie nawzajem przeszkadzać w celu umoczenia naszego bohatera narażając go dodatkowo na bliskie spotkania z piraniami. Zatem kombinując jak się da musimy koniec końców doprowadzić do przegranej jednego ze współgraczy. W tej grze nie ma jednego zwycięzcy, jest za to jeden przegrany.



Królestwo (Foxgames)początkowo gra w ogóle nam nie przypadła do gustu. Nie mogliśmy się przemóc do tego dziwnego sposobu rozstrzygania walk pomiędzy stronami. Ludzie, którym to pokazywaliśmy, również. Z czasem jednak zaczęliśmy dostrzegać w tym jakiś sens i logikę i z perspektywy czasu zaczynamy doceniać to rozwiązanie.Dlatego też myślimy, że kupno Królestwa w ciemno nie ma sensu, bo zwyczajnie gra może nie podejść. Zachęcamy zatem do sprawdzenia tej gry przez zakupem.


Miecz samuraja (Bard): Jak nie polubiliśmy Banga! (poza wersją dwuosobową), tak Miecz Samuraja bardzo nam się spodobał. Ta drobna różnica w postaci braku możliwości odpadnięcia naprawdę czyni sporą różnicę. Gra sporo przez to zyskała. Tak czy inaczej, to dobra, prosta i bardzo dynamiczna gra imprezowa, w dodatku z zabawą w ukryte tożsamości. Naprawdę warto spróbować, pamiętając o swoistych mankamentach w postaci sporej losowości i nie najlepszej skalowalności. My jesteśmy zdecydowanie na tak. 




Wikingowie na pokład (Foxgames): to zdecydowanie gra rodzinna. Ale nie sprawdzi się w każdym gronie. Niestety nie każdy lubi taką ilość negatywnej interakcji. Trzeba to wziąć pod uwagę biorąc Wikingów "na tapetę". Nam w sumie rozgrywka bardzo się podobała i potrafiliśmy się odnaleźć w tym zamieszaniu. Przepiękne wykonanie, bardzo proste i intuicyjne zasady, łatwość tłumaczenia, mnóstwo emocji. Warto spróbować, ale na pewno nie w ciemno.

Bandido (Helvetiq): Powiemy krótko - ta gra uzależnia. Wkurzająco uzależnia. Czemu wkurzająco, bo na swoim koncie mamy sporo porażek a jednak ciągle pałamy zemstą na grze, że tym razem jednak się uda zastopować na amen naszego łotrzyka. Gra jest prosta jak budowa cepa i w zasadzie każdy może zagrać z marszu. Ale to tylko pozory, bo sama rozgrywka jednak wcale taka prosta nie jest i wymaga nieco doświadczenia. Kart, które dają nam zamknięcie określonego fragmentu korytarza jest stosunkowo niewiele, zdecydowanie przewagę mają tutaj karty, które tylko ułatwiają ucieczkę Bandido. Niezwykle udany debiut wydawnictwa w Polsce. Bandido to gra, która nie schodzi z naszej podłogi. Gorąco polecamy. 



Century Korzenny szlak (Cube Factory of Ideas): Mityczny już niemal Splendor Killer. Czy zasłużył na to miano? Nie wiemy. Ale nie ukrywamy, że Korzenny szlak zdobył nasze serducha. I swoim wykonaniem i warstwą graficzną, a przede wszystkim swoją mechaniką. Prostą a jednocześnie zmuszającą do myślenia. Przez to gra sprawdzi się w każdym gronie. I wśród tych mniej i wśród tych bardziej zaawansowanych. Zdecydowanie polecamy. 

Posty okołoplanszówkowe:

Ponieważ jesień zapowiedziała się we wszystkich wydawnictwach pracowitym czasem nowości nic więc dziwnego, że zaowocowało to sporą ilością zapowiedzi gier. Wśród 7 postów okołoplanszówkowych znalazły się więc:
Czytając nasze plany na wrzesień możemy z ręką na sercu powiedzieć, że udało się nam z nich wywiązać. No prawie, bo nie zdążyliśmy opublikować recenzji Fantazji od Foxgames, ale możecie się jej spodziewać lada chwila. 

Plany na październik.


Rzut oka na nasza półkę recenzencką nie pozostawia nam jakichkolwiek złudzeń. To będzie baaaaaardzo pracowity miesiąc. Czego możecie się spodziewać u nas w październiku. Klasycznie - recenzji gier i wszelakich postów z naszej branży. Jeśli chodzi o recenzje to, poza wspomnianą Fantazją, planujemy przybliżyć Wam takie gry jak: kilka tytułów od Rebela (Piraci 7 mórz, Zamki Burdungii, Lyngk), któryś tytuł tajwańskich przyjaciół czyli Wydawnictwa Emperor 4S, Forest i The Mazins Wydawnictwa Helvetiq, Bystre główki od Trefla, nowe Kieszonkowce Kapitana Nauki. A jeśli czas pozwoli pochylimy się nad grami z serii Egmont Geek czyli Torres i Ewolucja. 
21 października, jak co roku od 3 lat, podbijamy planszówkowy Narodowy także możecie się spodziewać choć krótkiej fotorelacji z naszego udziału. 

Zaglądajcie zatem na nasz blog i fanpage na FB. 
Jeśli jeszcze nie zauważyliście to uaktywniliśmy się mocno na blogowym instagramie (blog_na_wolny_czas) - zajrzyjcie tam do nas bo warto :-)Do zobaczenia!

1 komentarz:

  1. Wrzesień jak widać był dla Was bardzo aktywnym miesiącem. Prezentujecie wiele ciekawych rozwiązań, które warto wypróbować w te jesienne dni. Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń