Strony

wtorek, 22 stycznia 2019

ILOS: Odkrywamy nowy świat - recenzja gry wydawnictwa Funiverse

Ilos. W mitologii greckiej Ilos jest założycielem miasta "Ilion" lub "Illium", które jest również znane jako Troja. Mi osobiście do niedawna kojarzyło się jednoznacznie z jedną z moich ukochanych gier (czy raczej trylogii) na PC-ta, czyli Mass Effect, a dokładnie z pewną planetą, na której działy się ważne rzeczy i komandor Shepard miał okazję do wykazania się swoimi zdolnościami.

Od niedawna Ilos będzie kojarzyło mi się również z grą planszową ze świeżego na rynku wydawnictwa Funiverse (jakiś czas temu recenzowaliśmy Paper Tales tegoż wydawnictwa). Gra, która szybko wskoczyła na nasz radar. Kafelki, karty, piękne meeple i znakomite grafiki, a do tego dobre opinie. Musieliśmy w to zagrać. Udało się i to nie raz i nie dwa. Czas podzielić się naszymi wrażeniami.



CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w średniej wielkości pudle, mniej więcej  takim jak Carcassone czy wspomniane Paper Tales. W środku znajdziemy całą masę kartonowych komponentów. Przede wszystkim sześciokątne duże kafle, z których będziemy budować „planszę”. Do tego mnóstwo żetonów dóbr, które będziemy produkować/wydobywać (złoto, drewno, przyprawy, barwnik) oraz budynków (fort/targowisko). Na dokładkę sporo kart, za pomocą których będziemy wykonywać nasze akcje. Otrzymamy również funkcjonalne zasłonki, które zawierają skrót zasad oraz planszetki produkcyjne.

Kilka słów należy poświęcić meeplom. Są naprawdę unikatowe i po prostu bardzo ładne – figurki zarówno odkrywców jak i statków są jedynymi z najładniejszych drewnianych figurek, jakie widzieliśmy w grach.

W środku nie uświadczymy wypraski, więc  woreczki strunowe, tudzież pudełeczka/organizery, etc. będą koniecznością. Wykonanie komponentów to naprawdę klasa sama w sobie. O pionkach już pisaliśmy. Użyty karton jest gruby i z pewnością wiele wytrzyma. Karty zrobione są również z dość grubego papieru, a że posiadają białe ranty, więc będą odporne na przetarcia.

Muszę pochwalić instrukcję. 6 stron (+ podsumowanie na ostatniej stronie) przystępnego tekstu okraszonego czytelnymi przykładami. Dzięki temu szybko to wszystko wchodzi do głowy.

CEL GRY

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy odkrywcami nowego świata. Coś w stylu Marco Polo czy Hernana Cortesa. Mając do dyspozycji kilka statków a na nich osadników, gotowych na eksplorowanie nowych lądów, wyruszamy na wyprawę mającą na celu po prostu obłowienie się. Będziemy odkrywać nowe wyspy, wysyłać naszych ludzi w różne miejsca, dzięki czemu wypełnimy nasze magazyny dobrami. Będziemy również mieli wpływ na ceny poszczególnych dóbr. Oczywiście nie zostaniemy z tym sami i będziemy czuć na plechach oddech współgraczy. Ten, kto w tym swoistym wyścigu będzie najlepszy, ten wygra.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest szybkie i bezproblemowe. Przede wszystkim musimy przygotować składniki, z których będziemy układać planszę, czyli sześciokątne kafle terenu. W zależności od liczby graczy, skorzystamy z określonej ich liczby (tak, żeby nie było zbyt luźno na planszy). Płytki tasujemy i wykładamy „rynek” w postaci trzech odkrytych kafli. Reszta będzie ułożona w zakryty stos dobierania. Następnie tasujemy wszystkie karty, które to formujemy w zakryty stos dobierania i wraz ze wszystkimi znacznikami (złoto, przyprawy, barwnik, drewno, budynki) będą stanowiły zasoby ogólne.

Przygotowujemy też planszetkę produkcji (na której będziemy zaznaczać zmiany cen poszczególnych dóbr), poprzez umieszczenie ośmiu malutkich znaczników.

Zestawem startowym każdego z graczy będzie zasłonka, planszetka na do oznaczenia poziomu produkcji oraz komplet sześciu statków i ośmiu osadników. Każdy z graczy dobiera również po 5 kart, które to wędrują na rękę.

Ostatnim krokiem jest przygotowanie planszy. W tym celu po kolei każdy wybiera jedną dostępną płytkę terenu z „rynku” i układa na stole wraz z jednym ze swoich statków (cumuje go przy jednej z wysp na dołożonej płytce). I to w zasadzie tyle. Czas podbić nieznane lądy.

PRZEBIEG GRY


Zasady gry są dość proste i dość intuicyjne. Cała zabawa opiera się na zagrywaniu kart i wykonywaniu akcji z nimi związanymi. Naszym celem jest bycie bogatszym niż inni gracze. W tym celu będziemy odkrywać poszczególne fragmenty niezbadanego jeszcze świata, wysyłać tam swoich osadników i eksplorować wyspy. A w tym wszystkim pomogą nam karty.

Gra toczy się wg klasycznego schematu, w którym każdy z graczy po kolei wykonuje swoje zadania. Każda runda podzielona została na trzy fazy.

(I) Zagranie karty akcji. Każda z kart posiada swój koszt wyrażony albo w kartach albo w zasobach. Innymi słowy zagrywamy daną kartę akcji a następnie odrzucamy z ręki (dokładnie tak samo jak choćby w San Juan/karcianym Puerto Rico) odpowiednią liczbę kart lub też zza zasłonki odkładamy do puli ogólnej wybrany zasób. W pierwszym przypadku mamy dwie ceny – ta druga, wyższa wchodzi w grę, jeśli wyspa, na której coś chcemy zrobić jest w zasięgu działania statku pirackiego (o tym za chwilę).

Co ważne, jedynym ograniczeniem co do liczby wykonywanych akcji jest zasobność naszej ręki (lub zasobów) – w swojej turze mamy prawo tyle akcji, ile będziemy w stanie opłacić. Możemy też nie wykonać żadnej akcji. Musimy też pamiętać, że niektóre z akcji wymagać będą jednego lub dwóch statków przycumowanych do danej wyspy. No dobra, a na co pozwalają nam karty?

Dzięki Statkowi możemy wyłożyć nowy kafelek na mapie i dołożyć statek do jednej z wysp na wyłożonej płytce lub też możemy przemieścić obecny już planszy statek na brzegu jednej z wysp lub do kryjówki piratów.

Plantacja pozwala na wysłaniu naszego osadnika w określone miejsce na wyspie (o ile nie jest ono zajęte), dzięki czemu pozyskujemy jeden z zasobów (drewno, przyprawy lub barwnik) – zaznaczamy to poprzez umieszczenie odpowiedniego żetonu na planszetce produkcji. Każdy kolejny zasób zwiększa naszą produkcję (o tym za chwilę).

Kopalnia złota - jak sama nazwa wskazuje umożliwia nam pozyskiwanie tego cennego kruszcu. Funkcjonuje dokładnie tak samo jak i plantacja, jedynie koszt wysłania tam naszego człowiek jest wyższy.

Dzięki Budynkowi będziemy mogli wznieść fort (niweluje negatywny wpływ piratów i pozwala na dobór kolejnej dodatkowej karty na koniec naszej kolejki) lub targowisko (umożliwi nam produkcję jednego dobra – poza złotem).

Posłanie naszego człowieka do Ruin zostanie wynagrodzone jednorazowo trzema sztukami złota.

W końcu mamy Rynek, za pomocą którego będziemy zwiększać cenę wybranego dobra. Skorzystać możemy z niej tylko raz na turę, a w ciągu całej gry maksymalnie osiem razy.

(II) Produkcja zasobów. Pobieramy taką samą liczbę i rodzaj zasobów, jakie posiadamy na naszej planszetce produkcji. Pobrane żetony umieszczamy za zasłonką.

(III) Dobranie kart. Każdy z graczy dobiera ze stosu trzy karty + po jednej za każdy statek obecny na „planszy” oraz po jednej za każdy fort.  

ZAKOŃCZENIE GRY

Zabawa kończy się w momencie, gdy jeden z graczy wystawi swojego ostatniego, dziesiątego odkrywcę. Kończymy bieżącą rundę, a po niej podliczamy zdobyte punkty, które stanowić będzie suma iloczynów liczby zebranych dóbr i ustalonej ceny. Zwycięzcą będzie ten, kto zdobył najwięcej.

WRAŻENIA

Ilos należy raczej do tych mniej wymagających gier. Posiada proste i dość intuicyjne zasady, które bardzo dobrze się tłumaczy, a nowi gracze nie mają żadnych problemów z ich zapamiętaniem, zwłaszcza, że skrót zasad mamy i na ostatniej stronie instrukcji i na samych zasłonkach.

Generalnie mamy do czynienia ze znaną i lubianą mechaniką, czyli worker placementem. Polega ona ni mniej ni więcej tylko na umieszczeniu naszego osadnika w wybranej lokacji i czerpania z tego wymiernych korzyści – stałych lub jednorazowych. Wspomagamy się przy tym statkami, dzięki którym możemy wysłać naszych ludzi na daną wyspę.

Korzystamy też z rozwiązania obecnego choćby w San Juan (karcianym Puerto Rico) czy też Race for the Galaxy, czyli za swoje akcje płacimy kartami na ręce. Musimy podjąć (czasem niełatwą) decyzję, z których kart zechcemy zrezygnować, żeby wykonać daną akcję. Mamy świadomość, że to trochę kuszenie losu, bo bywa, że rezygnujemy z kart mogących zapewnić nam wykonanie określonych akcji, licząc na to, że uda nam się je dobrać w najbliższej przyszłości. Niestety może się to odbić czkawką, bo karty bywają kapryśne…

No właśnie karty, czy ta losowość może wpływać na rozgrywkę? Trochę tak. Nie jest to może specjalnie dokuczliwe, ale miewałem partie, gdzie bardzo potrzebna mi była kopalnia, a ta jak na złość nie chciała dojść a inni gracze zajmowali kolejne miejsca wydobycia tego cennego kruszcu na planszy. Fakt faktem, dość szybko będziemy co rundę otrzymywać sporo kart, więc w jakimś stopniu losowość ta jest trochę złagodzona.

A jak wygląda sprawa interakcji między graczami? Objawia się ona trojako. Po pierwsze, mamy do czynienia z wyścigiem o to, kto zdobędzie daną lokację. Kto pierwszy ten lepszy. Jak to w wielu grach wykorzystujących worker placement bywa.

Po drugie, mamy rynek, na którym ustalamy ceny poszczególnych dóbr. To ciekawie zrobiony mechanizm, chociaż  szkoda, że działa on tylko w jedną stronę – do pełni szczęścia fajnie by było móc obniżyć cenę, gra z pewnością nabrałaby rumieńców. Tak czy inaczej, trzeba się pilnować i uważnie obserwować kształtowanie się cen i odpowiednio wcześnie reagować czy to poprzez podbicie ceny dobra, którego produkujemy najwięcej, lub też zwiększyć produkcję tego, co jest najdroższe. Pamiętajmy też, że cen nie podnosimy w nieskończoność i możemy zrobić to maksymalnie 8 razy podczas całej gry, więc musimy to również mieć na uwadze wykonując nasze akcje.

Do tego dochodzą nieco wredne zagrania czyli piraci, dzięki którym zmuszamy przeciwników do opłacenia wyższego kosztu niektórych akcji. Prawdę mówiąc, w naszych rozgrywkach było to najrzadziej wykorzystywane zagranie. Niestety nie jest ono specjalnie opłacalne dla właściciela statku, który zacumował  w kryjówce piratów. Wiele krzywdy sam nie wyrządzi a może mu tego statku zabraknąć przy jednej z wysp. Wydaje mi się, że można było wycisnąć z tego trochę więcej.

Regrywalność stoi na wysokim poziomie. Związane jest to z dwoma czynnikami. Po pierwsze losowo dobierane kafelki, z których będziemy budować planszę. Do tego dochodzą same karty, które w jakimś stopniu będą determinowały nasze poczynania.

Gra się bardzo dobrze skaluje, dzięki prostemu rozwiązaniu. Im mniej osób, tym mniej kafli będzie użytych w grze. Dlatego też w żadnym przypadku nie czujemy, że na planszy jest zbyt luźno. Należy tylko wziąć pod uwagę, że Ilos cechuje się raczej taktyczną rozgrywką. Co prawda grając w dwójkę mamy szanse na nieco bardziej dalekosiężne plany. Każda kolejna osoba sprawia, że o jakiś sensowny plan jest po prostu trudniej. Sytuacja na planszy zmienia się na tyle dynamicznie, że w momencie, gdy kolejka do nas wraca, cała sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Reagujemy na bieżąco i tyle, pamiętając o uważnym obserwowaniu rynku. Poza tym im więcej osób, tym dłużej czekamy na swoją kolejkę i przy 4-5 osobach czas ten może być zwyczajnie zbyt długi jak na tak prostą i niewymagającą grę. Dla nas optymalnie grało się w 2-3 osobowym składzie.

Czas gry. Patrząc na pudełko, sugerowany czas wynosi 45 minut. W rzeczywistości można spokojnie zejść do 30 minut grając w dwie osoby. Przy 4-5 przygotujmy się na ponad godzinną partię

Na koniec zostawmy sobie wykonanie gry i oprawę graficzną. Całość naprawdę robi wrażenie. Bardzo szczegółowe (jak na drewno) figurki statków i odkrywców. Do tego znakomite grafiki, które zwyczajnie cieszą oko. Gra do najtańszych nie należy, ale patrząc na to, co znajdziemy w pudle, jest ona uzasadniona.

Podsumowując, Ilos to bardzo przyjemna gra, w której trzeba się troszkę nagłowić, żeby wygrać. Mamy kilka dróg do zwycięstwa, a ta którą podążymy nie jest wcale taka oczywista i może się podczas gry zmieniać i ważne, żeby ją podążać. Może mechanicznie Ameryki nie odkrywa, ma swoje mankamenty, ale grało nam się bardzo dobrze i wiem, że nie raz do nie jeszcze wrócimy. Gra zdecydowanie warta polecenia.

PLUSY:

+duża regrywalność,
+ piękne wykonanie,
+ proste zasady,
+ dość szybka rozgrywka,
+ bardzo dobra skalowalność.

MINUSY:

- trochę losowości.


Liczba graczy:  2-5 osób
Wiek: od 10 lat 
Czas gry: od ok. 45 minut
Rodzaj gry:  gra strategiczna,
 gra ekonomiczna 
Zawartość pudełka:
* 90 kart akcji
* 5 zasłonek
* 5 planszetek
* 25 statków (po 5 w każdym z 5 kolorów)
* 50 odkrywców (po 10 w każdym z 5 kolorów)
* tabela cen rynkowych
* 10 znaczników wzrostu cen
* 20 kafelków planszy
* 152 żetony zasobów
* 10 żetonów budynków
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Funiverse
Cena: 110-140 zł (I 2019 r.)
Autor: Frédéric Guérard
Ilistracje: Paul Mafayon

Serdecznie dziękujemy Księgarni Tania Książka za przekazanie gry do recenzji. 

Ilos w dobrej cenie możecie kupić na stronie księgarni.



Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
               

TuFotki.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz