Strony

niedziela, 14 października 2018

POLSKA LUXTORPEDA ODJAZD: startujemy! - recenzja gry Wydawnictwa Egmont.


Luxtorpeda – kawał pięknej historii polskiego kolejnictwa. Jakiś czas temu wydawnictwo Egmont przypomniało nam o tej niesamowitej lokomotywie wydając grę pod tytułem Polska Luxtorpeda, którą swego czasu recenzowaliśmy na blogu.

Tym razem Luxtorpeda będzie się ewakuować. No prawie. Jakiś czas temu miała debiut Polska Luxtorpeda. Odjazd. Poprzedniczkę polubiliśmy. Czy takim samym uczuciem obdarzyliśmy młodszą siostrę? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Pudełko gry wielkościowo jest identyczne z pierwszą odsłoną Luxtorpedy. W środku czekają na nas dwie zupełnie nowe talie kart, podzielone na część podstawową i zaawansowaną. Wśród nich znajdziemy całkowicie nowe karty kategorii oraz związane z nimi karty obiektów, na których znajdują się osoby, przedmioty, wydarzenia, etc. – ogólnie rzecz ujmując zagadnienia związane z Polską i jej historią.

Tradycyjnie, w przypadku gier Egmontu, muszę pochwalić wydanie. Solidne karty, które z pewnością wiele wytrzymają. Do tego porządna instrukcja, która nie pozostawia nas z wątpliwościami, w której to dodatkowo znajdziemy krótki opis każdej z kart. Ot, mała lekcja historii, przydatna zwłaszcza młodszym graczom.

CEL GRY

Cel gry pozostał niezmienny. Wszystko będzie polegało na zdobywaniu kart. A do tego niezbędna będzie dobra pamięć. No i refleks.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie jest szybkie i proste. Po pierwsze decydujemy się, który wariant wybierzemy – w podstawowym operować będziemy siedmioma kategoriami, w zaawansowanym nawet trzynastoma.


Na stole wykładamy karty wybranych kategorii, a następnie po jednej dowolnej karcie z im odpowiadające. Teraz dajemy uczestnikom czas na uważne przyjrzenie się na odsłonięte karty. Następnie karty zakrywamy, a pozostałe (w obecnych na stole kategoriach) tasujemy i tworzymy zakryty stos dobierania. Po tym wszystkim możemy przystąpić do właściwej rozgrywki.






PRZEBIEG GRY


Przebieg gry jest wręcz banalny. Z zakrytego stosu odkrywamy wierzchnią kartę i po pierwsze zwracamy uwagę na jej kategorię, a następnie musimy sięgnąć do naszej pamięci i przypomnieć sobie jaka karta z tej kategorii leży aktualnie na stole. Jeśli zgadliśmy i byliśmy pierwsi, to karta ze stołu wędruje do nas jako nagroda, a uprzednio wylosowana karta wędruje odkryta na jej miejsce. Teraz znowu dajemy sobie chwilkę czasu na jej zapamiętanie, odwracamy i losujemy kolejną kartę.

W stosunku  do pierwszej Luxtorpedy, zaszła maleńka zmiana. Otóż pojawiły się dodatkowe karty, tj. karty z Luxtorpedą. Nie są przyporządkowane do żadnej z kategorii. Jeśli takową odkryjemy, odkładamy ją na bok. Będzie stanowiła bonus dla tej osoby, która zdobędzie następną kartę.
To wszystko.

ZAKOŃCZENIE GRY

Zabawa kończy się, gdy wyczerpie się stos kart dobierania. Zwycięzcą jest ten gracz, który zgromadził najwięcej kart.

WRAŻENIA

Wrażenia z obcowania z Polską Luxtorpedą. Odjazd są spójne z poprzedniczką. Nadal uważam, że jest to gra dość wymagająca, bo operowanie swoją pamięcią na zwiększonych obrotach jest trochę męczące. Zwłaszcza, gdy chcemy sobie podnieść poprzeczkę i podokładać kategorii.

Nadal uważam też, że gra jest brzydka. Owszem jest czytelna, ale jakaś taka toporna. Odjazd utrzymany jest dokładnie w takiej samej oprawie.

Ciągle podoba mi się to odniesienie do polskich realiów. Dla starszych może to być odświeżenie wiadomości, dla młodszych lekcja historii czy też przyrody.

Chciałbym też wyjaśnić dwie kwestie, które warto poruszyć. Pierwsza to, czy posiadając pierwszą część, warto posiadać drugą? Odpowiedź nie jest prosta. Jeśli graliście w jedynkę na tyle dużo, że macie już ją otrzaskaną i ciągle się wam podoba, to zdecydowanie warto dać szansę dwójce, zwłaszcza, że można połączyć obie wersje i jeszcze bardziej zwiększyć poziom trudności. Jeśli jednak jedynka Wam wystarcza, to kupno dwójki mija się z celem.

Kwestia numer dwa. A co jeśli nie posiadacie żadnej Luxtorpedy, to którą wersję wybrać? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć. Z każdej powinniście być zadowoleni. Każda z będzie dość wymagającym treningiem umysłowym. Nie dość, że ćwiczymy pamięć, to przy okazji nasz refleks. Warto spróbować.

PLUSY:

+ proste zasady,
+ regrywalność,
+ szybka i dynamiczna rozgrywka,
+ miły wysiłek dla naszego mózgu,
+ walory edukacyjne,
+ możliwość regulowania poziomu trudności

MINUSY:

- szata graficzna niezbyt cieszy oko.



Liczba graczy:  2-8 osób
Wiek: od 5 lat 
Czas gry:  ok. 20 minut
Rodzaj gry:  gra rodzinna,
 gra imprezowa
Zawartość pudełka:
* 91 kart obiektów,
* 13 kart kategorii,
* 8 kart z Luxtorpedą,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Egmont
Cena: 1zł
Autor: Reiner Knizia
Ilustracje: Robert Konrad

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie gry. 

Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
               


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz