Cofnijmy
się do roku 1851. Wtedy to w Londynie miała miejsce pierwsza wystawa światowa.
Jej (i późniejszych wystaw) zadaniem była prezentacja dorobku kulturalnego,
naukowego i technicznego krajów i narodów świata. Od tego momentu w dość
cyklicznych odstępach czasu miały miejsce kolejne wystawy (ostatnia w Astanie w
roku 2017). Odbywały się one z wielkim rozmachem, czego dowodem może być choćby
wieża Eiffla, którą wybudowano specjalnie na paryską wystawę w roku 1867.
W
roku 1893 postanowiono uczcić 400-lecie przybycia do Ameryki Krzysztofa Kolumba
organizując w Chicago wielką wystawę zwana World's
Fair: Columbian Exposition. Na 280 ha zgromadzono cuda ówczesnego świata
techniki. Całą wystawę obejrzało bagatela 27 mln ludzi. Jej symbolem było Koło
Ferrisa – ogromny diabelski młyn z 36 kabinami, z których każda mieściła 60
osób. Wydarzenia mające miejsce w 1893 roku stała się motywem przewodnim gry
pt. Wystawa Światowa 1893.
Autorem
jest znany nam J. Alex Kevern, twórca bardzo lubianej przez nas karcianki Daxu.
Czy i Wystawa Światowa również przypadła nam do gustu? Zapraszam do lektury
recenzji, w której odpowiemy, czy gra jest warta poznania, czy też
niekoniecznie.
CO ZAWIERA GRA
Wystawa światowa 1893
przyciąga swoją okładką, na której widoczne jest wyżej wymienione Koło Ferrisa.
W średniej wielkości pudełku znajdziemy przede wszystkim sporo kartonu – mamy
modułową planszę, mamy karty, sporą garść żetonów (zatwierdzonych eksponatów, monet,
medali, kabina młyna i znacznik rundy) oraz kolorowe drewniane kostki reprezentujące
robotników).
Jakość komponentów
jest naprawdę solidna i z pewnością przetrwa niejedną rozgrywkę. Załączona
instrukcja jest krótka, napisana prostym językiem z licznymi przykładami,
dzięki czemu nie mamy żadnych problemów z interpretacją zasad gry.
CEL GRY
Każdy z nas wciela
się w rolę jednego z organizatorów wystawy. Będziemy posyłać naszych
pracowników, żeby wykombinowali jak najlepsze eksponaty. Dzięki temu będziemy
gromadzić punkty zwycięstwa, a ten kto zgromadzi ich najwięcej, ten zostanie
zwycięzcą.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry to rozpoczynamy od ułożenia modułowej planszy w kształcie Karuzeli Ferrisa. Następnie tasujemy karty (uprzednio usuwając część z nich w zależności od liczby graczy) i dokładamy po dwie przy każdym obszarze. Umieszczamy kabinę na samym dole młyna.
Zestawem startowym
każdego z graczy będzie zestaw 22 kostek w swoim kolorze. Teraz wysyłamy po
jednym naszym robotniku do każdego obszaru. Dodatkowo na niektórych obszarach
będziemy mogli podokładać robotniku (zależy to od kolejności w jakiej będziemy
prowadzić rozgrywkę).
To w zasadzie
wszystko, możemy zaczynać.
Przebieg gry jest
naprawdę prosty. W swojej turze musimy wykonać nieskomplikowaną sekwencję
ruchów. Składa się na nią:
(I) Położenie w danym
obszarze kosteczkę naszego robotnika
(II) Jeśli w
poprzedniej kolejce udało nam się zdobyć kartę wpływowej osoby, to teraz musimy
z niej skorzystać
(III) Zebranie
wszystkich leżące tam karty. W grze występują trzy rodzaje kart: eksponatów
(dzięki nim możemy zatwierdzić eksponaty na wystawę), biletów (powoduje ruch
wagonika po kole oraz punkt zwycięstwa na koniec za każdą zdobytą kartę) oraz
wpływowych osób (umożliwiają wykonanie dodatkowej akcji specjalnej).
Na koniec każdej z
trzech rund, czyli gdy wagonik zrobi pełny obrót podsumowujemy zdobycze
każdego z uczestników – zliczamy kosteczki na każdym obszarze. Zwycięzca
otrzymuje stosowny medal (o wartości 4 punktów) oraz możliwość zatwierdzenia
trzech wynalazków z danej dziedziny. Innymi słowy może wymienić trzy karty w
kolorze obszaru na trzy żetony, o ile oczywiście posiada tyle kart. Ten, kto
zajmie drugie miejsce otrzymuje medal za 2 punkty i możliwość wymiany jednej
karty na żeton. Musimy pamiętać, że karty same w sobie są bezwartościowe –
dopiero wymienione na żetony nabierają wartości.
Gdy wagonik po raz
trzeci zakończy swoją podróż ma miejsce finalne punktowanie. Ze zdobytych
żetonów wynalazków tworzymy różnorodne grupy. Im większa taka grupa, tym więcej
punktów otrzymamy. Przykładowo za zestaw pięciu różnych żetonów otrzymamy 15
punktów, a za trzyelementowy – jedynie 6. Do tego dochodzą zdobyte medale i
karty z biletami. Ten, kto uciuła najwięcej punktów, jest zwycięzcą.
WRAŻENIA
Szczerze mówiąc nie miałem większych
oczekiwań co do Wystawy światowej 1893. Jednak po kilku rozgrywkach
stwierdziliśmy, że to kawał dobrej gry…logicznej. Tak, to abstrakcyjna gra
logiczna, w której o dziwo temat całkiem fajnie zgrywa się z mechaniką. Oprawa
może robić wrażenie. Warto sobie pooglądać karty, żeby wyłapać te wszystkie
smaczki.
Jak przystało na grę logiczną, tak i
Wystawę cechuje prostota zasad. Grę tłumaczy się w dosłownie kilka chwil. Podstawowa
mechanika jest wręcz banalna i nie nastręcza żadnych problemów. Oczywiście
proste zasady w żaden sposób nie przekładają się na prostotę rozgrywki. Tutaj
trzeba się trochę napocić. Mamy kilka dróg do zwycięstwa, z których każda to
lawirowanie pomiędzy zbieraniem biletów, gromadzeniem żetonów oraz samych
medali. Oczywiście, to jak będziemy próbować osiągnąć zwycięstwo będzie
determinowane przez poczynania naszych przeciwników. Czasem będziemy zażarcie
walczyć o dany obszar, innym razem odpuścimy sobie i może będziemy budować
przewagę na innym, mniej atrakcyjnym obszarze. A może w sposób najprostszy
będziemy kolekcjonować bilety.
Rundy graczy są szybkie i przebiegają
dość płynnie. Podczas naszych rozgrywek jakoś tak specjalnie nie narzekałem na
przestoje, nawet w większym składzie. Oczywiście skalowalność (jak w ogromnej
większości wieloosobowych gier logicznych) jest specyficzna. Najbardziej pasuje
mi rozgrywka dwuosobowa, w której mamy możliwość opracowania pewnej strategii,
cały czas jesteśmy w grze. Każda kolejna osoba sprawia, że gra staje się coraz
bardziej taktyczna i planowanie nie ma sensu. Gdy przychodzi nasza kolej,
sytuacja na planszy wygląda już zupełnie inaczej.
Losowość w grze oczywiście ma miejsce.
Mamy wszakże do czynienia z kartami. Czy jest ona uciążliwa? Niespecjalnie,
chociaż czasem dociąg kart potrafi ułatwić lub utrudnić zadanie. Dzięki
losowości mamy zapewnioną regrywalność. Partie w przebiegu oczywiście są
podobne, jednakże każda tak naprawdę jest inna.
Czas gry. Nie za długo ani nie za
krótko, czyli mniej więcej 30-40 minut.
PLUSY:
+ piękne
wykonanie,
+ wysoka
jakość komponentów,
+ bardzo proste
zasady,
+ wysoka regrywalność.
+ klarowna
instrukcja,
MINUSY:
- taka sobie
skalowalność,
- trochę
losowości.
Liczba
graczy: 2-5 osób
Wiek: od
8 lat
Czas
gry: 30-45 minut
Rodzaj
gry: gra strategiczna,
gra rodzinna,
gra logiczna
gra rodzinna,
gra logiczna
Zawartość
pudełka:
* 1 plansza
centralna,
* 1 górny
wycinek,
* 5 kafli
obszarów,
* 1 kabina
diabelskiego młyna,
* 1 znacznik
rundy,
* 37 medali,
* 88
pracowników,
* 36 monet,
* 40 kart
eksponatów,
* 23 karty
wpływowych osób,
* 60 żetonów
zatwierdzonych eksponatów,
* 4 karty
bonusu startowego,
* 28 kart
biletów,
* 4 karty
punktacji,
* instrukcja do gry,
Wydawnictwo:
2 Pionki
Cena: 90-130 zł
Cena: 90-130 zł
Autor: J. Alex Kevern
Ilustracje: Jason D. Kingsley, Adam P. McIver, Beth
Sobel
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu 2 Pionki za udostępnienie gry do recenzji.
Galeria zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz