Strony

wtorek, 6 czerwca 2017

ZERTZ: jak kulą w ...pierścień - recenzja gry Wydawnictwa Rebel.

Całkiem niedawno temat, gdyby ktoś mnie zapytał o Projekt GIPF, to pewnie miałbym niezły problem, bo w żadnym przypadku nie powiązałbym tego z grami planszowymi. Sama nazwa brzmi niczym jakiś eksperyment naukowców z CERN. 

Pamiętam jak z ogromną ciekawością obejrzałem sobie kilka odcinków chłopaków z Melanżowni TV, którzy przedstawili i podzielili się swoimi wrażeniami na temat gier wchodzących w Projekt GIPF. Z tego co pamiętam, to najbardziej spodobał mi się ZERTZ. Gra trafiła na mój radar, niestety jednak nakład się wyczerpał i z dostępnością było kiepsko. Do czasu. Dzięki Wydawnictwu Rebel mamy szansę na zapoznanie się z tym tytułem już w nowym wydaniu. 

Dziś zatem chciałbym opowiedzieć o naszych wrażeniach z obcowania z ZERTZ. Czy znalazła tak duże uznanie jak u chłopaków z Melanżowni? Zapraszam do lektury recenzji. 



CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w tradycyjnie przydużym pudle (które w dużej mierze przechowuje powietrze). W zasadzie pudełko jest zbędne, podobnie jak i w przypadku Qwirkle czy Qwirkle Cubes. Gra bowiem mieści się w woreczku – podobnie jak w ww. Qwirklach nie uświadczymy żadnej planszy. Za planszę służyć nam będzie jakiekolwiek w miarę twarde podłoże. Zatem cóż takiego znajdziemy w środku? 49 wypukłych (lub wklęsłych – zależy jak na to patrzeć) pierścieni oraz kule (instrukcja nazywa je kamieniami): 6 białych, 8 szarych i 10 czarnych.

Całość spoczywa sobie w plastikowej wyprasce. Do tego jak zwykle dobrze napisana instrukcja, które prostym językiem wprowadza nas w reguły gry.
Jakość komponentów to klasa sama w sobie. Nie mam pojęcia z czego zrobione są pierścienie i znaczniki, ale bardzo podoba mi się to tworzywo.


CEL GRY

Cel gry jest prosty. Teoretycznie. Mamy za zadanie zebranie określonej ilości kul. Ten, komu uda się ta sztuka jako pierwszemu, okaże się zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry nie trwa specjalnie długo. Musimy sobie zbudować „planszę”, czyli czarne pierścienie ułożyć w odpowiedni kształt. Możemy zdecydować się na prostszą rozgrywkę korzystając z 37 pierścieni. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zwiększyć trudność gry dokładając kolejne kamienie, modyfikując przy okazji oryginalny kształt „planszy”. Gdzieś obok umieszczamy nasze kule, które stanowić będą zasób ogólny. Potyczka może się rozpocząć.


PRZEBIEG GRY

ZERTZ podobnie jak i jego starsze i młodsze rodzeństwo charakteryzuje się prostymi zasadami. W swojej kolejce gracz ma dwie możliwości.

(I) Bierze dowolną kulę i umieszczą ją na jednym z pierścieni tworzących „planszę”, a następnie usuwa jeden z zewnętrznych, pustych pierścieni. Jeśli usunięcie pierścienia doprowadzi do oddzielenia jednego lub więcej pierścieni od reszty planszy, to gracz może (ale nie musi) je zabrać wraz ze znajdującymi się na nich kamieniami.

(II) Jeśli na początku swojej rundy pojawi się sytuacja, że dwie kule są obok siebie, to (o ile jest taka fizyczna możliwość) gracz musi dokonać przymusowego bicia kamieni, niczym w warcabach. Jedną kulą przeskakuje nad drugą (a także następnymi, o ile są) i zabrać dla siebie jako swój łup.


ZAKOŃCZENIE GRY

Gra się kończy w momencie, gdy jeden z po 3 kule w każdym z 3 kolorów lub też zbierze ponad połowę kul w jednym kolorze (6 w czarnym, 5 w szarym i 4 w białym).

WRAŻENIA

ZERTZ jak widać to pewna wariacja na temat warcabów. O ile za warcabami jakoś tak nie przepadam, tak ZERTZ po prostu mnie wciągnęło. Mechanicznie jest prosto. Wydaje mi się, że to chyba jedna z łatwiejszych gier Projektu, jeśli chodzi o same zasady. Z drugiej jednak strony, ZERTZ jawi się chyba jako jedna z trudniejszych. Tak jak wspomniałem przy DVONN, że tamta gra ma niski próg wejścia, tak w przypadku ZERTZ sytuacja jest zgoła odmienna. Świeżak raczej nie będzie miał większych szans z doświadczonym w bojem graczem. Dokładnie tak samo jak w szachach.

Proste reguły skrywają ogromny wręcz potencjał, który poznajemy z czasem. Im więcej w to gramy, tym większe możliwości kombinowania zaczynają się pojawiać w naszej głowie. ZERTZ to bezpardonowa walka o kamienie. Każdy błąd bywa bolesny.

Początkowe nasze partie to nauka, sporo błędów, braki strategii. Z czasem to wszystko zaczęło się w głowie układać i pojedynki zaczęły być po prostu wymagające. To z pewnością tytuł, w którym trudność rozgrywki rośnie wprost proporcjonalnie do poziomu zaawansowania graczy.

Żeby wygrać, chcąc nie chcąc musimy się skupić i uważnie obserwować to, co się dzieje na planszy. Nasz cel jest prosty. Przynajmniej w teorii. Ponadto mamy kilka dróg do jego realizacji. Albo skupiamy się na konkretnym kolorze albo idziemy w różnorodność. Ponadto musimy utrudniać życie przeciwnikowi. A plansza cały czas się kurczy i z każdym kolejnym ruchem jest coraz trudniej. Naprawdę jest nad czym pomyśleć, mózg potrafi rozgrzać się do czerwoności. To lubimy…

Czas gry. Nie ma tutaj żadnej reguły. Dokładnie jak w szachach. Możemy grać 20 minut a możemy i z godzinę. Wszystko leży w rękach współgraczy.

Należy również wspomnieć o bardzo dobrym wykonaniu. Uwielbiam ten rodzaj materiału, z którego wykonano kule i pierścienie.

ZERTZ to tytuł z Projektu GIPF, który powinien znaleźć się w kolekcji graczy lubiących abstrakcyjne gry logiczne. Wysokie miejsce w rankingu BGG,  tytuł Mensa Select (zdobyty w 2000) to nie jest dzieło przypadku. Kolejna fantastyczna gra logiczna w naszej kolekcji. Uwielbiamy ją, bo daje nam ten rodzaj rozgrywki, który bardzo nam odpowiada. Proste zasady, ale ich zastosowanie w grze wymaga od nas doskonalenia. Zdecydowanie polecamy.

PLUSY:

+bardzo proste zasady,
+ piękne wykonanie
+ wysoka jakość komponentów,
+ bardzo dobra skalowalność,
+ potrafi „zagotować” mózg

MINUSY:

- zbyt duże pudło (minus tak trochę na siłę)



Liczba graczy:  2-4 osoby
Wiek: od 13 lat 
Czas gry:  od ok. 15 minut
Rodzaj gry:  gra logiczna 
Zawartość pudełka:
* 1 plansza
* 5 białych i 5 czarnych pierścieni
* 51 znaczników (białych z jednej strony i czarnych z drugiej)
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Rebel
Cena: 75-110 zł
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Rebel  za udostępnienie gry.
Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
            



3 komentarze:

  1. Oj tak. Zresztą wszystkie "GIPF-y" po prostu robią wrażenie wykonaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dla samego wyglądu chciałabym je mieć! ;-)
      A gdy do tego dochodzi fajna zabawa, to już w ogóle must have! ;-)

      Usuń