Pamiętam jak będąc
dzieckiem całe mnóstwo wolnego czasu spędzałem razem z kumplami na dworze.
Pamiętam, że mieliśmy drzewo. Dla postronnego obserwatora to zwykłe drzewo. Dla
nas było czymś więcej. My na nim spędzaliśmy mnóstwo czasu. Jak nasi
człekokształtni przodkowie, siedzieliśmy na jego gałęziach i rozkoszowali się
beztroskim czasem. Drzewo nadal stoi, ale obawiam się, że dzisiejsze dzieciaki
nie mają zamiaru łazić po drzewach. Nie wiedzą co tracą.
Tak czy inaczej temat
drzewa a w zasadzie budowania domku w jego konarach jest motywem przewodnim gry
Domek na drzewie. Best Treehouse Ever, bo taki tytuł nosi oryginalne wydanie, ufundowany został poprzez Kickstartera. Może nie był to hicior pokroju Explodig Kittens, ale ponad 50 tysięcy
dolarów o czymś świadczy. Dzięki Naszej Księgarni i my możemy cieszyć się tą
karcianką. Czy było warto na nią czekać? Zapraszam do recenzji.
CO ZAWIERA GRA
Wszystko, począwszy
od niewielkiego pudełka, planszy, na kartach kończąc to najwyższa jakość. Nasza
Księgarnia przyzwyczaiła nas do wysokiej jakości wydawanych książek, więc nie
inaczej potraktowano najmłodsze dziecko w rodzinie, czyli gry planszowe. W
środku znajdziemy oczywiście mnóstwo kart, do tego planszę do liczenia punktów
oraz drewniane znaczniki pozwalające nam na poruszenie się po ww. planszy a
także wskazujące nam aktualny balans naszego drzewa.
Warto wspomnieć, że
nasze polskie wydanie jest prawie takie same jak to, które ufundowało się na
Kickstarterze (czyli z dodatkami). Prawie, bo kilka kart dodatkowych celów
stanowiło tzw. KS exclusive i nie zostały one przeznaczone do normalnej
sprzedaży.
Nie można nie
wspomnieć o pracy grafika. Adam P. Mclver wykonał kawał dobrej roboty. Swoje 3 grosze
dorzucił niezawodny Tomek Larek i otrzymaliśmy cudną okładkę, która pozostawia
tę oryginalną daleko w tyle.
CEL GRY
No cóż, mamy proste
zadanie do wykonania. Przyszło nam zbudować efektowny domek na drzewie.
Rozmieszczając na nim różne pomieszczenia będziemy zdobywać punkty zwycięstwa.
Ten, komu uda się zebrać ich jak najwięcej, zostanie zwycięzcą.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry
jest krótkie. Przede wszystkim musimy zapewnić trochę miejsca na wzniesienie
domków. Każdy z graczy otrzymuje w wariancie podstawowym kartę z pniem oraz dwa
znaczniki w wybranym kolorze – jeden z nich wędruje na tor punktowy, a drugi na
kartę z pniem. Obok toru punktowego układamy karty punktacji. Następnie każdy z
graczy otrzymuje po sześć kart pokoi i to w zasadzie tyle. Gra się może
rozpocząć.
PRZEBIEG GRY
Rozgrywka trwa
dokładnie przez 3 rundy. Po każdej z nich następuje rozliczenie efektów naszej
pracy, czyli przyznanie punktów. W każdej z rund będziemy (jakżeby inaczej?)
budować tytułowy domek na drzewie.
Podstawą budowy
będzie pień. Naszą drzewną budowlę będziemy wznosić stopniowo korzystając z
kart pokoi. Pierwszy poziom to 2 karty, następny – 3, etc. Maksymalnie możemy
wznieść 6 poziomów, co daje nam domek złożony z maksymalnie 15 pokoi – w każdej
z 3 rund układamy po pięć takich kart.
Do wyboru
odpowiedniej karty do budowy naszego domku skorzystamy z z klasycznego (i
przeważnie lubianego) draftu. Na początku rozgrywki otrzymujemy 6 kart,
wybieramy jedną z nich, a resztę przekazujemy współgraczowi. I tak w sumie pięć
razy.
Wybraną kartę umieszczamy
na naszym drzewku, przy czym nie możemy tego zrobić tak jak się nam podoba.
Musimy postępować wg ściśle określonych reguł, które trochę utrudniają
rozgrywkę. Mianowicie:
(I) dołożona karta musi
być oparta o dwie karty z niższego poziomu lub o jedną, jeśli dokładamy kartę
skrajną
(II) dołożona karta
musi pasować kolorem do karty, która już jest elementem domku. Zasada ta nie
działa w momencie, gdy kolor dokładanej karty jest jeszcze nieobecny w naszym
domku.
(III) Zasada
równowagi. Na karcie z pniem mamy 3 pola, które określają równowagę całego
drzewa. O tym w jakim stanie znajduje się cała budowla, informuje nas znacznik,
który przesuwamy po tych trzech polach. O co chodzi? Jeśli wskaźnik jest na
środku, to możemy położyć kartę zarówno z lewej jak prawej strony osi drzewa –
przesuwamy w takim wypadku znacznik na lewe lub prawe pole. Jeśli znacznik
znajdzie się np. na prawym polu, oznacza to, że nie możemy dołożyć kolejnej
karty po prawej stronie, jedynie na środku lub po stronie lewej.
Mamy sześć różnych
kolorów pokoi, a to ile punktów nam przyniosą, zależy wyłącznie od samych
graczy. Normalnie jeden pokój przynosi nam jeden punkt. Jest tylko pewne ale.
Na koniec każdej rundy mamy punktowanie, podczas którego sami gracze po kolei
decydują, czy dany kolor będzie warty 0, 1 czy 2 punkty. Dodatkowo na sam
koniec premiowani są gracze, którzy mają najwięcej pokoi w poszczególnych
kolorach.
Oczywiście wariant
podstawowy to nie wszystko. W wariancie uproszczonym nie ma zmiany punktacji po
każdej rundzie, a punkty otrzymujemy wyłącznie za pokoje wybrane przez graczy -
każdy gracz wybiera na koniec rundy jeden kolor). Do tego mamy trzy dodatki,
które podnoszą regrywalność. Zatem otrzymujemy
(1) Budki dla
ptaszków – każdy z graczy otrzymuje jedną taką kartę – może z niej skorzystać
tylko raz podczas gry, w momencie, gdy chciałby dołożyć wybraną kartę, a nie
może, bo zachwiałby równowagę drzewa. Wtedy wspomaga się budką dla ptaszków
(2) dodatkowe karty
zmiany punktacji – troszeczkę zmieniają zasady na koniec każdej z rund
(3) karty Tajnych
zadań. Gracz, któremu udało się uzyskać taki sam układ pokoi jak na karcie
otrzymuje dodatkowe punkty.
Szczerze polecam
wykorzystanie w grze wszystkich trzech. Warto
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra kończy się w po trzeciej rundzie.
WRAŻENIA
Gra jest dość prosta, żeby nie rzec,
banalna, chociaż „zasada równowagi” potrafi (zwłaszcza tym młodszym) sprawić
trochę trudności. Warto prześledzić uważnie instrukcję, bo dzięki czytelnym
przykładom rozwieje wszelkie nasze wątpliwości. Po kilku kolejkach przesuwanie
znacznika równowagi nie powinno stanowić żadnego problemu.
Niby prosta, ale szybko zaczynamy
dostrzegać swoistą głębię, że nie jest to tylko radosne budowanie domku.
Owszem, na początku, gdy nasze drzewko jest niewielkie, jest trochę łatwiej. Z
czasem domek rośnie i a do tego dochodzi zabawa z balansem. Zaczyna się
kombinowanie jak to wszystko poukładać, ewentualnie z czego zrezygnować. Do
tego dochodzi ustalanie punktacji po każdej z rund, które potrafi sporo
namieszać. Jednym zdaniem, podczas gry trzeba pomyśleć.
Nie da się uniknąć porównań do Domku
wydanego przez Rebel. Gry w zasadzie różne od siebie, w jednej i drugiej coś
budujemy, ale czynimy to inaczej. W obu grach mamy jednakże do czynienia z
kuszeniem losu (czyli angielskim push-your-luck). Objawia się to w tym, że
zarówno w jednej, jak i drugiej grze musimy podjąć pewne ryzyko ułożenia kart.
Działamy trochę w ciemno, bo nie wiemy, co przyniesie nam los. Może się okazać
dla nas łaskawy i będziemy mogli zbudować coś, co będzie nam nieźle punktowało.
Może się jednak zdarzyć, że szczęście nie będzie nam sprzyjało i będziemy
zmuszeni do ruchów, które nam nie pasują. O ile w rebelowskim Domku można
dokonać pewnych manewrów związanych z przearanżowaniem naszego domku, tak w tym
na drzewie nic już nie możemy zrobić. Oczywiście można się dopatrzeć kilku
jeszcze mniejszych lub większych podobieństw, ale tak naprawdę to dwa różne
tytuły. Oba lubimy, chociaż ostatnimi czasy chętniej sięgamy po Domek na
drzewie.
Regrywalność. Dzięki losowości jaką
zapewniają nam karty, mamy tak naprawdę za każdym razem inną grę. Owszem
przebiegać ona będzie wg pewnego schematu, jednakże za każdym razem będziemy
ten schemat modyfikować. Różne karty = różne możliwe ich układy. Do tego
przecież dochodzi sytuacja na drzewkach innych graczy. Pamiętajmy, że na koniec
rozgrywki ten, kto będzie miał najwięcej pokoi w danym kolorze, zgarnie
dodatkowe punkty. Możemy korzystać z kart ukrytych celów, które potrafią nieco
zmienić nasze działania.
Skalowalność. To całkiem ciekawy aspekt
gry. Rozgrywkę będziemy prowadzić w gronie 2-4 osób, przy czym w każdym
składzie będzie to wyglądało nieco inaczej. Korzystamy z mechanizmu draftu. W
rozgrywce dwuosobowej, karty wrócą (oczywiście za każdym razem okrojone o jedną
kartę) dwa razy, a w przypadku 4 osób – już tylko raz. Podczas gry w mniejszym
składzie jest troszeńkę może łatwiej, bo wiemy jakimi kartami będziemy
dysponować. W pełnym składzie będzie nieco trudniej, bo łatwiej będzie nas
zaskoczyć kartami, których się zwyczajnie się nie spodziewamy. Zatem im mniej
osób, tym łatwiej coś zaplanować, im więcej, tym trudniej.
Nie do końca
podoba mi się jedna rzecz. Koniec rundy, czyli etap przyznawania wartości
poszczególnym kolorom pokoi rozgrywany jest wg określonej kolejności. Zaczyna
ten, kto ma najmniej punktów, a następnym jest gracz po jego lewej stronie i
tak po kolei. Może się zdarzyć, że drugi z graczy jest aktualnym liderem i
niejako wykorzystuje trochę sytuację. Sprawiedliwszym byłaby konsekwencja,
czyli drugim graczem byłby ten, który jest drugi od końca itd.
Są takie gry,
w których już po pierwszych partiach czujesz, że to jest to. Że ta gra jest po
prostu dobra. Nie potrzebujesz kilku partii, żeby się do gry przyzwyczaić.
Tutaj od razu wczuwasz się w klimat gry i czerpiesz z niej ogromną przyjemność.
Gra cieszy oko, jest prosta, sprytna i wymaga myślenia. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko gorąco ją polecić.
+ proste
zasady,
+ dobrze
„skrojona” mechanika, która po prostu działa,
+ piękne
wykonanie (grafika, jakość komponentów),
+ bardzo dobrze
napisana instrukcja,
+ dobra
skalowalność,
+ krótki czas
rozgrywki
MINUSY:
- gra wymaga
sporo miejsca (taki minusik na siłę),
Liczba
graczy: 2-4 osoby
Wiek: od
8 lat
Czas
gry: ok. 20 minut
Rodzaj
gry: gra karciana, gra rodzinna
Zawartość
pudełka:
* 72 karty pokoi
* 4 karty startowe
* 4 karty zmiany punktacji
* 4 dodatkowe karty zmiany punktacji
* 6 kart kolorów
* 6 kart tajnych zadań
* 4 karty budek dla ptaków
* tor punktów
* 8 znaczników graczy
* instrukcja
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Cena: ok 25-50 zł
Cena: ok 25-50 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz