Strony

wtorek, 20 września 2016

Wakacyjnych planszówek czar czyli wspomnienie planszówkowych chwil na wsi.

Oj dawno nie pamiętam takich wakacji, podczas których udało mi się dwa razy wyjechać na urlop. W tym roku miałam takie szczęście. Kto uważnie śledzi naszego bloga wie, że pierwsze dwa tygodnie lipca spędziliśmy całą nasza czwórką na urlopie w cesarskim Wiedniu, w którym nie zabrakło iście planszówkowych miejsc. Tych, którzy przegapili tego posta odsyłamy na wiedeński planszówkowy szlak.

Sierpień zaś dał mi okazję wyjazdu z naszymi kochanymi ogonkami na tydzień na wieś. Cisza, spokój, lekkie słoneczko, szum wiatru, taras i ... pudełko z planszówkami. Tylko tyle, a może aż tyle trzeba żeby świetnie się bawić. 



Niby nic wielkiego, nic mózgożernego ale od czego są chwile relaksu i odskoczni od rzeczywistości? A nam takie sielskie odprężenie dały następujące gry:




KANG - A - ROO 

Nawet w wiejskim otoczeniu jedenaście małych kolorowych kangurków jest w ciągłej gotowości do skoku. I będą sobie tak przeskakiwać z rąk do rąk od jednego do drugiego gracza. W te i wewte... Komu uda się złapać ich najwięcej? Komukolwiek by się to nie udało jedno jest pewne - ta gra to lekka i przyjemna pozycja nie tylko na wakacyjne chwile. Zaciekawionych odsyłamy do naszej recenzji




MONSTERMANIA

Czarny płucienny woreczek a w nim 40 kartoników w potworkami. Ot takie niekonwencjonalne domino przy którym wbrew pozorom trzeba się nieżle nagłowić. Bowiem potworki są wybredne i nie chcą się łączyć z jakimkolwiek innym stworkiem. Idealne pary to takie, które łączą się mackami w tym samym kolorze - im więcej takich zgodnych połączeń tym lepiej. Ot taka niby lekka gra a jednak skłaniająca mózg do gimnastyki. Więcej szczegółów znajdziecie w naszej recenzji


GOLD NUGGET

Gorączka złota na wiejskim tarasie? Dla plaszówkowych maniaków nie ma rzeczy niemożliwych. 7 kosteczek i 77 bryłek złota. Ot tyle potrzeba, żeby w mgnieniu oka przenieść się na dziki zachód i stoczyć walkę o wielkie bogactwo. Ale trzeba być ostrożnym - pazerność bowiem może być zgubna. A dodatkowo tam gdzie skarb, tam też pojawiają się złodzieje. I nasze ciężko zdobyte kryształki złota mogą zmienić właściciela.



MONKEY BUSINESS

Afrykańskie zwierzęta na wsi? Słonie przechadzające się po polu? Małpy zwisające z gałęzi wierzby płaczącej? Lwy wylegujące się w polnych trawach? Pingwiny pluskające się w górskim potoku? A nad tym wszystkim latają rozkrzyczane papugi. Niemożliwe? Nie, nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy wziąć do ręki zielony woreczek, w którym znajdziemy 58 żetonów z wizerunkiem 8 zwierząt i 8 bonusowych kartoników. I w jednej chwili przenosimy się do niecodziennego kasyna, gdzie na szali losu kładziemy wygraną. Oj można poczuć hazardowy pociąg... Spragnionych wrażeń odsyłamy do lektury naszej recenzji

QUADRO COLOR

Zamigotał świat ( a w zasadzie taras) tysiącem barw... A to wszystko za sprawą wielokolorowych kwadracików i równie wzorzystej planszy. Zadanie z pozoru jest proste: wszystkie cztery kolorowe kwadraty na kartoniku muszą się znaleźć na kwadratach o tych samych kolorach na planszy. Można je dowolnie obracać, tak aby znaleźć właściwe ułożenie. Oj można dostać oczopląsu, oj można. Ale i zabawa jest przednia. A dodatkowo na wypadek samotności Quadro Color można potraktować jako łamigłówkę solo. Zainteresowanych bliżej odsyłamy do naszej recenzji.  
HEXX

72 hexy i 8 znaczników rund. Tylko tyle potrzeba żeby trzymać w dłoniach niezłą grę logiczną.  Na sygnał „Start!” wszyscy gracze równocześnie odkrywają górny kafelek ze swojego stosu i starają się go dopasować do kafli już leżących na stole. Generalna zasada jest taka, że dokładany kafelek musi stykać się przynajmniej dwoma bokami z tymi już leżącymi, przy czym kolory łączonych boków muszą do siebie kolorystycznie pasować.Następnie odkrywa kolejny kafelek, wykłada go, odkrywa następny, itd. W momencie, gdy nie może dopasować kafelka do układu na stole, odkłada go na spód swojego stosu i losuje kolejny. Jeśli i on nie będzie pasował, to znowu odkłada na spód, itd. Aż w końcu znajdzie pasujący. Proste, prawda? Ale tylko pozornie. Hexx potrafi zmęczyć umysł, oj potrafi. Poczytajcie sami czego możecie się spodziewać po tej grze - odsyłamy do recenzji


HALLI GALLI

Owocowa sałatka w upalny dzień na wiejskim tarasie? Nic pyszniejszego. Chwila rozkoszy i relaksu. 
A gdyby tak trzeba było ją sobie samemu zrobić? Przecież to nic trudnego. Robienie takiej sałatki dostarcza wielu emocji. Ręce same uciekają w kierunku dzwonka. Cóż - tym razem dzwonek nie zmieścił się do naszej wakacyjnej walizki ale zakrywka obiektywu aparatu starała się go dzielnie zastąpić. Tu 5 sliweczek, tam 5 truskawek, a może 5 bananów. Chwila, moment i owocowa uczta gotowa. Głodni bliższych szczegółów? Zapraszamy na owocową ucztę - odsyłamy do przepisu czyli recenzji

CALLISTO

Niekwestionowana królowa naszego wiejskiego odpoczynku. Połączyła kobiety z trzech pokoleń (ni mniej ni więcej tylko mnie, Marysię i moją Mamę). Zasada gry jest bardzo prosta: wybieramy kolor klocków, ustawiamy dwie kolumny i dalej zgodnie z ruchem wskazówek zegara układamy swoje elementy na planszy tak aby stykały się przynajmniej jednym bokiem z naszymi innymi klockami lub filarami. Brzmi prosto ale w rzeczywistości bywa to niezła logiczna łamigłówka. Trzeba bowiem planować swoje ruchy a jednocześnie przewidywać kroki przeciwnika. My spędziliśmy godziny nad tą grą i ciągle czuliśmy niedosyt. 




Ot i wszyscy nasi towarzysze wiejskiego wypoczynku. Chciałoby się rzec, że wakacje na wsi sponsorowało wydawnictwo Piatnik (choć pojechały z nami także pozycje G3 i Foxgames). Cóż poradzić - lubimy te tytuły i nie pierwszy raz zabraliśmy je na nasz wakacyjny wypoczynek.

A Wam która gra spodobała się najbardziej? Które pozycje zabralibyście na Wasze wakacyjne wyjazdy? Podzielcie się z nami Waszymi opiniami. 

Uważni i drobiazgowi czytelnicy zauważą, że wchodząc w linki do naszych recenzji jakby trochę cofną się w czasie. Bowiem te tytuły, które przypominamy w niniejszym poście recenzowaliśmy często gęsto na początku naszego bloga. Stąd takie a nie inne dywanowe zdjęcia. Eh.. no cóż ... rozwijamy się i mamy nadzieję, że to widać :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz