Strony

wtorek, 14 maja 2019

PĘDZĄCE ŻÓŁWIE GRA KARCIANA: po skorupach do celu - recenzja gry Wydawnictwa Egmont z serii Gry do plecaka.

Weekendy na łonie natury i wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Z tej okazji Wydawnictwo Egmont wychodząc na przeciw graczom lubiącym spędzać każdą chwilę z planszówką przygotowało serię Gry do plecaka, w skład której wchodzą 4 tytuły małych karcianek idealnych do wspomnianego plecaka, torebki czy wręcz kieszeni. W serii znajdziemy karcianą wersję dużych gier wydawnictwa czyli  Ubongo i Pędzących żółwi a także dwa nowe tytuły: Lato z komarami i Szybkie bańki. Musimy przyznać, że to świetny pomysł. 


Na pierwszy ogień idą a raczej pędzą sympatyczne żółwie. Wersję planszową bardzo lubimy, a czy karciana przypadła nam do gustu? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Klasycznie w małym pudełku (charakterystycznym dla wszystkich gier z serii) znajdziemy sporą ilość kart (dwóch typów: karty koloru oraz karty ruchu), kafelki żółwi i instrukcję.

Instrukcja napisana jest bardzo porządnie. Wszystkie zasady są wyjaśnione w bardzo klarowny sposób i poparte sporą ilością obrazków tłumaczących dane zasady).

CEL GRY

Podobnie jak w dużej wersji Pędzących żółwi, także i w wersji karcianej celem graczy jest takie przeprowadzenie wyścigu żółwi, aby pierwszy na mecie znalazł się żółw w kolorze danego gracza. Podczas całej rozgrywki kolory są tajne a poruszać można także żółwiami przeciwników. 

PRZYGOTOWANIE GRY

Na środku stołu w linii układamy losowo wszystkie kafelki żółwi (obrazkiem z żółwiami do góry). 

Tasujemy karty koloru i rozdajemy każdemu graczowi po jednej. Gracze sprawdzają swój kolor, ale nie ujawniają go przeciwnikom. Niewykorzystane karty kolorów odkładamy do pudełka bez ich ujawniania.

Następnie tasujemy karty ruchu i rozdajemy każdemu graczowi po 5 kart.  Jeśli któryś z graczy dostał kartę sałaty w początkowym rozdaniu, wtasowuje ją  z powrotem do talii i dobiera nową kartę. Pozostałe karty ruchu układamy na stole w zakrytym stosie. 

Wszystko przygotowane. Można rozpocząć wyścig żółwi. 



PRZEBIEG GRY

Gra przebiega zgodnie z ruchem wskazówek zegara. W swojej turze gracz zagrywa jedną dowolna kartę z ręki i wykonuje przypisane do niej działanie a następnie dobiera z talii kartę ruchu, tak aby zawsze mieć w ręku 5 kart.  Zagrana karta ruchu trafia na wspólny stos obrazkiem do góry.

W talii kart ruchu mamy karty  +/- w kolorach żółwi, karty +/- wielokolorowe, karty strząsania oraz karty sałaty. Każda z tych kart na przypisane do niej działanie:

Karty ruchu

Karty +/- w kolorach żółwi pozwalają przemieścić wybranego żółwia w kolorze karty o 1,2 lub 3 miejsca do przodu (+) lub do tyłu (-)

Karty wielokolorowe (tzw. jokery) pozwalają na ruch żółwia w dowolnym kolorze. Takimi kartami można też przemieszczać czarne (neutralne) żółwie.    

Jeśli ktoś grał w klasyczne wydanie Pędzących żółwi to wie, że każdy żółw zajmuje jedno miejsce w wyścigu. Jeśli kończy swój ruch na miejscu innego żółwia to bierze go na swój grzbiet. Przemieszczający się żółw zabiera ze sobą wszystkie żółwie, które ma na skorupie. Żółwie pod nim pozostają na miejscu. 
Zagranie karty + na pierwszego żółwia lub karty - na ostatniego nie zmienia ich położenia. 

Przed pierwszym żółwiem i za ostatnim są puste miejsca. Gdy żółw w wyścigu dojdzie do takiego miejsca, kończy na nim swój ruch tracąc nadmiarowe punkty ruchu. 

Karty strząsania

Zagranie takiej karty pozwala graczowi na zrzucenie wszystkich żółwi z grzbietu wybranego żółwia znajdującego się na samym dole stosu. Strząśnięte żółwie należy ustawić za tym wybranym żółwiem jeden obok drugiego, nie zmieniając ich kolejności. 

Karta sałaty

jeśli gracz dobierze kartę z sałatą, musi pokazać ją innym graczom i położyć odkrytą na stole przed żółwiami. Następnie gracz dobiera kolejną kartę na rękę.  

Wariant zaawansowany

Gra w tym wariancie może trwać kilka rund. Przebiega ona na tych samych zasadach co wariant podstawowy z poniższymi różnicami:

  • Na koniec każdej rundy (3 sałaty na stole) dwa pierwsze żółwie odpadają kończąc wyścig. Pozostałe żółwie biorą udział w kolejnym wyścigu.
  • Czarne (neutralne) żółwie zawsze biorą udział w kolejnym wyścigu. 
Przed rozpoczęciem nowej rundy  żółwie w stosach należy rozsunąć bez zmiany kolejności, by każdy zajmował oddzielne miejsce (jak na początku gry). Gracze zatrzymują swoje karty z poprzedniej rundy i wyścig jest kontynuowany dalej zgodnie z kolejnością. 


ZAKOŃCZENIE GRY

Wyścig żółwi kończy się natychmiast, gdy na stole pojawi się trzecia sałata. Gracze ujawniają kolory swoich żółwi. Wygrywa gracz, którego żółw jest na pierwszym miejscu. Gdy kilka żółwi w stosie zajmuje pierwsze miejsce, wygrywa ten, który jest najniżej. Żółwie w kolorach, którymi nikt nie gra, nie liczą się. 

Zakończenie w wariancie zaawansowanym

Zaawansowany wyścig kończy się, gdy dwa żółwie w tym samym kolorze zakończą wyścig. Może to mieć miejsce już po pierwszej rundzie albo po rozegraniu kilku. Gdy to nastąpi, gracze ujawniają swoje kolory. Zwycięzcą zostaje ten gracz, którego oba żółwie zakończyły wyścig. 

W razie remisu lub w sytuacji, gdy oba zwycięskie żółwie nie nalezą do żadnego z graczy, liczy się tylko ostatni wyścig. Wygrywa gracz, którego żółw zajął w nim miejsce najdalej z przodu. 


WRAŻENIA


Reinera Knizii można nie lubić. Nawet nie chodzi mi już o mechanikę jego gier, ale o ilość, o to, że cały czas pojawiają się te same gry w innej oprawie graficznej i tematyce, że co raz pojawiają się kolejne klony bazujące na tym samym, etc. Jest w tym sporo prawdy i sam czasem nad tym ubolewam, bo generalnie bardzo cenimy twórczość pana doktora i nie przepadamy za takimi zagraniami, będącymi często skokiem na kasę. 

Dlatego tez jak zobaczyliśmy zapowiedź Egmontu dotyczącą karcianej wersji naszych ukochanych Pędzących żółwi, to naprawdę zapaliła się lampka ostrzegawcza. No nieeee, znowu odgrzewanie kotleta w postaci karcianej wersji gry planszowej?

Ciekawość jednak zwyciężyła i cóż… jesteśmy mile zaskoczeni tym, co czeka nas w tym małym pudełeczku. Mechanicznie w porównaniu z wersją planszową mamy kilka zmian – to ciągle znane i lubiane (przynajmniej przez nas) Pędzące żółwie, ale troszeczkę jednak inne. Nie mówimy tutaj już o samym braku planszy i drewnianych żółwików. Planszą teraz jest stół, koc, dywan, czy też każda inna powierzchnia, na której zdecydowaliśmy się zagrać. Drewniane żółwie zostały zastąpione małymi kartonikami. Jest ich jednak więcej - po dwa w każdym kolorze + para neutralnych. Nie mamy też tradycyjnej mety – ta została zastąpiona przez liście sałaty, a w zasadzie poprzez moment, w którym dociągnięta zostanie trzecia taka karta. Zmieniono również rozmiar kart – te w wersji planszowej były małe, w wersji kieszonkowej dla odmiany są duże. Obie wersje łączy to, że są bardzo proste w wytłumaczeniu i cóż, dają ogrom satysfakcji płynących z rozgrywki.

Gra w przebiegu jest podobna do planszowej, ale jednak nieco inna, co nas bardzo cieszy, bo Pędzących żółwi nigdy mało. Na pewno dużo zmienia sam brak planszy i wyraźnego momentu, w którym gra się zakończy. Mieliśmy takie partie, że liście sałaty pojawiały się bardzo szybko, kończąc niespodziewanie rozgrywkę. Były też takie,  w których ostatni liść sałaty był ostatnią kartą ze stosu dobierania. Ta niepewność sprawia, że emocje rosną i nie czekamy spokojnie na swoje szanse, tylko od samego początku zasuwamy do przodu, rzucając kłody przeciwnikom. A mamy minimalnie powiększony arsenał. Oprócz normalnych kart ruchu (czyli tych z plusami i minusami w odpowiednich kolorach) mamy też karty zrzucania, dzięki którym możemy utrudnić życie przeciwnikom, zrzucając ich (albo i swoje) żółwie z pleców. Tego w wersji planszowej nie było, a jest bardzo udanym urozmaiceniem.
Ponadto każdy żółw występuje w dwóch kopiach, co wprowadza więcej możliwości manipulacji i trudniej jest się połapać, kto jest kim.

Mamy do czynienia z ukrytymi tożsamościami i każdy graczy dysponuje jedynie wiedzą na temat swojego podopiecznego. To kim kierują pozostali gracze jest w sferze domysłów. Strasznie lubię tego typu gry, w których dopiero na końcu ujawniamy kim byliśmy i dopiero na końcu wyłaniamy zwycięzcę. Oczywiście możemy w trakcie gry domyślać się, kto kim jest, ale 100% pewności nie mamy.

Oczywiście można trochę pomarudzić na losowość, która występuje już na etapie przygotowania gry, a później rządzi kartami ruchu. Może to troszeczkę wpływać na grę, gdy nie mamy pod ręką akurat właśnie TEJ KARTY, potrzebnej do wysforowania się na czoło tego wyścigu. Nie jest to jednak aż tak dotkliwe i można z tym spokojnie żyć.

Strasznie spodobał się nam wariant zaawansowany, w którym to rozgrywamy kilka etapów, podczas których dwa żółwiki będą odpadać z gry. Wprowadza to trochę głębi do samej rozgrywki. Zależeć będzie nam byciu w dwójce najlepszych w danym etapie. A może tak pokombinujemy, żeby oba się w niej znalazły? 

Nie podoba nam się jedno. Obsługa gry jest troszeczkę uciążliwa. Mamy małe kafelki, które non stop będziemy przesuwać, rozsuwać, przemieszczać. Do gry potrzebny będzie zatem gładki stół, żeby robić to bez większych problemów. Nie wyobrażam sobie grania na kocu - byłoby to mordęgą. Pod tym względem planszowa wersja bije na głowę karcianą.

Czas gry. Pędzące żółwie nigdy nie należały do długich gier. Wersja karciana w tym zakresie wiele nie zmienia. Cała zabawa trwa 15-20 minut. 

Skalowalność. Im więcej nas tym lepiej. Oczywiście dobrze się będziemy bawić już w dwie osoby, jednakże w większym składzie będzie trochę więcej emocji.

Fajnie, że przy okazji pozostawiono oryginalne grafiki, które możemy spotkać we wszystkich tytułach z pędzącej trylogii. Bardzo je lubimy i nie wyobrażam sobie, żeby można było je zmienić.

Jedna z naszym zdaniem najlepszych gier familijnych (zwłaszcza tam, gdzie są młodsze dzieciaki) doczekała się wersji karcianej, w malutkim pudełeczku, które możemy zabrać wszędzie ze sobą. Całe szczęście, że autor gry zmniejszając ją, przy okazji wprowadził trochę zmian w samej rozgrywce, dzięki czemu otrzymaliśmy naprawdę interesującą grę i naprawdę mamy problem, jeśli padnie propozycja zagrania w Pędzące żółwie. Bo nie będziemy w stanie powiedzieć, w którą wersję. Podobają nam się obie. I to bardzo. Zdecydowanie polecamy sprawdzić.


PLUSY:

+ piękne wykonanie,
+ wysoka jakość komponentów,
+ bardzo proste zasady,
+ dobre skalowanie,
+ przyzwoita regrywalność.


MINUSY:

- trochę losowości,
- nieco uciążliwa obsługa. 





Czas gry:  kilkanaście minut
Rodzaj gry:  gra karciana
gra rodzinna 
Zawartość pudełka:
* 50 kart ruchu,
* 5 kart koloru,
*6 kart strząsania,
* 3 karty sałaty
*12 kafelków żółwi , 
* instrukcja
Wydawnictwo: Egmont
Cena: 25-30 zł
Autor: Reiner Knizia
Ilustracje: Rolf Vogt

Pędzące żółwie Gra karciana to jedna z czterech gier 
z serii Gry do plecaka

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie gry. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz