Strony

piątek, 7 września 2018

ZOMBIE TSUNAMI: Kupą mości panowie - recenzja gry Wydawnictwa Lucky Duck Games.


Dożyliśmy dziwnych czasów. Żeby zagrać w bohaterkę tej recenzji, musiałem (a raczej zechciałem) wcześniej zagrać w prostą (i jak się później okazało wciągającą) grę na smartfonie. Zombie Tsunami jest bowiem grą, której pierwowzór funkcjonuje na Androidzie/iOs.

Swego czasu recenzowaliśmy Cut the Rope, grę która również bazowała na popularnej grze znanej z smartfonów/tabletów. Gra, która z pierwowzorem poza grafikami nie ma kompletnie nic wspólnego. Dlatego też z podobnymi obawami podeszliśmy do Zombie Tsunami. Czy się sprawdziły, czy niekoniecznie? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w średniej wielkości, bardzo solidnym pudełku. Na okładce i wszystkich elementach spotkamy się z bohaterami obecnymi na platformach mobilnych. PO otwarciu pudełka czeka nas mały mętlik. Po pierwsze mamy do czynienia z kilkoma wersjami językowymi – mamy kilka kompletów kart w 5 językach. Po drugie od razu czeka na nas errata w związku z błędną liczbą komponentów w instrukcji. Chwila moment i już jesteśmy w domu i wszystko się zgadza.

Oprócz sporej ilości kart w środku znajdziemy sympatyczne zombiaki w formie zielonych kostek, garść żetonów (rozstrzygania remisów, cywili, monet) oraz kolorowe plastikowe znaczniki do wyboru drużyny. Nie zabrakło również składanej planszy, na której to odbywać się będzie nasza podróż.

Do wykonania gry nie mogę się przyczepić. Komponenty są naprawdę dobrej jakości i z pewnością długo posłużą. Załączona instrukcja jest całkiem przyzwoicie napisana, chociaż mogłoby to być lepiej zrobione. Tak czy siak nie mamy większych problemów z interpretacją zasad.

CEL GRY

Tsunami Zombie oparte jest na mobilnej grze, w której to otrzymujemy stadko zombiaków, którzy to prą na przód pokonując różnie niedogodności. A to muszą przeskoczyć z jednego poziomu na drugi, a to uniknąć bliskiego spotkania trzeciego stopnia z sunącym w ich kierunku samochodzikiem czy też lecącym helikopterem. W międzyczasie powiększamy (i uszczuplamy) nasze stadko, zdobywamy pieniążki, przepychamy (jeśli jesteśmy w stanie) różne pojazdy pozostawione losowo. Od czasu do czasu pojawiają się bonusy, które wydatnie ułatwiają grę. To wszystko w mniejszym lub większym stopniu zostało odzwierciedlone w planszowej wersji. Nadal mamy cel przemierzenie pewnego odcinka wyznaczonego przez karty pojawiające się na planszy. Zwycięzcą zostanie ten, którego czeredka zombiaków na koniec gry będzie największa.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest króciutkie. Na środek wędruje plansza. Następnie musimy przygotować talię karty ulicy. Z nich powstaje stos dobierania, z którego po kolei będziemy dociągać karty i umieszczać je na planszy.

Następnie tasujemy karty sklepu i sześć z odkrywamy i umieszczamy nad planszą. Te karty będziemy mogli nabyć w odpowiednim momencie.
Zestawem startowym każdego z graczy jest komplet trzech znaczników wyboru drużyny oraz dwa zombiaki (te zielone kosteczki) oraz jedna karta tajnego bonusu (nikt poza nami nie powinien znać jej zawartości).

I to tyle. Możemy przystąpić do zabawy.

PRZEBIEG GRY


Cała zabawa przebiega w ciągu trzech rund. Każdą przebiega dokładnie w ten sam sposób. Po kolei odsłaniamy po jednej karcie, umieszczamy je na planszy i postępujemy zgodnie z tym, co jest na danej karcie. Karta takowa może dać graczom bonus, dzięki czemu możemy zwiększyć stan naszych zielonych kosteczek (czyli zombiaków) lub też ukarać nas poprzez uszczuplenie naszej hordy.

Żeby rozstrzygnąć niektóre losowe zdarzenia rzucamy swoimi zielonymi kostkami. Każda taka kosteczka posiada na jednej ze ścianek wizerunek zombiaka i od tego czy pojawi się on po rzucie czy też nie zależy efekt karty. Całe szczęście, że te negatywne karty mają pewne ograniczenia, żeby nie ogołocić nam naszego stadka do cna – mają wskazaną maksymalną liczbę zombiaków jakie możemy utracić.

Niektóre karty wymagają od nas (czasem) współpracy. O co chodzi? Pojawiają się po prostu przeszkody (samochody, autobusy, czołgi, samoloty), które w mobilnej grze mogliśmy przepchnąć  lub po prostu przeskoczyć. Tutaj nie mamy wyjścia i musimy je przepchnąć. Każda przeszkoda ma wymogi, co do liczby zombie, które mogą to uczynić, przeważnie większą niż znajdują się pod opieką pojedynczego gracza. Zatem musimy współpracować. W tym celu w tajemnicy przed innymi wybieramy jeden z trzech kolorowych żetonów i wszyscy jednocześnie ujawniamy swoje wybory. Gracze z jednym kolorem tworzą jeden zespół. Jeśli się uda przepchnąć pojazd, to idziemy dalej, jeśli nie, to cóż ktoś coś straci… Z gry nie można odpaść. Zawsze musimy mieć choć jednego podopiecznego w zespole.

Dwa razy w ciągu rundy możemy odwiedzić sklep, gdzie mogą dokupić lub ukraść dodatkowych zombiaków, wyposażyć się ochronę naszych podopiecznych lub też zaopatrzyć się w miny, którymi to traktujemy współgraczy (dla nich to oznacza zmniejszenie stadka)

ZAKOŃCZENIE GRY

Gra kończy się w momencie, gdy nasi podopieczni dokończą trzecią rundę. Zwycięzcą jest ten gracz, którego stadko jest najliczniejsze.

WRAŻENIA

We wstępie wspomniałem o Cut the Rope. Jakiś czas temu recenzowaliśmy grę, która przynajmniej w teorii bazować miała na tej bardzo popularnej grze mobilnej. Sama gra okazała się całkiem całkiem, jednakże z pierwowzorem (poza grafikami) nie miała kompletnie nic wspólnego. Z pewną rezerwą zatem podszedłem do Zombie Tsunami. Obawiałem się, że znowu będzie ona oderwana od pierwowzoru, zwłaszcza że sam jestem fanem mobilnej wersji (113 poziom uzależnienia, który ciągle rośnie). Tym razem czekała na mnie miła niespodzianka, bo w grze planszowej jest całkiem sporo tej mobilnej i nie mówię tu o dokładnie tych samych grafikach, ale o niektórych rzeczach, które zobaczymy na telefonie/tablecie. Oczywiście nie udało się wszystkiego przenieść 1:1, pewne elementy zupełnie inaczej funkcjonują, ale bardzo wiele z gry mobilnej ujrzymy na planszy.

Cóż można powiedzieć o samej grze. Jest prosta. Bardzo dobrze się nią tłumaczy i to podczas samej rozgrywki. Wszystkie akcje wykonujemy tuż po wyłożeniu karty, więc wystarczy powiedzieć czego dana karta od nas oczekuje i po prostu to zrobić. Nie ma w tym żadnej większej strategii, bo mechanika gry jest jaka jest. W żaden sposób Tsunami Zombie nie udaje czegoś więcej jak prostej gry imprezowej, w której no cóż liczy się przede wszystkim szczęście.

Nie ma co ukrywać, że losowość w tej grze jest ogromna. W dodatku nie mamy żadnych narzędzi w celu jej ograniczenia. Możemy się starać, kombinować jak tylko chcemy i możemy, blefować przy tworzeniu tych krótkotrwałych sojuszy, możemy zdobywać kolejnych zombiaków, podkładać bomby przeciwnikom i cóż, przyjdzie nam rzucić zielonymi kostkami i ciach w łatwy sposób tracimy wszystko to, o co walczyliśmy.

Wielu ludziom to prostu przeszkadza, jest wręcz nie do przejścia i prawdę mówiąc nie dziwię się. To bywa frustrujące, że tak naprawdę za wiele od nas nie zależy. Jednakże musimy pamiętać o tym, jakiego charakteru jest to gra. To zwykła imprezówka z odrobiną negatywnej interakcji, przy której możemy się nieco odmóżdżyć. Poza tym losowość jest nieodłączną cechą wersji mobilnej. Nie raz i nie dwa mając potężne stado zombiaków, otrzymujemy w ciągu kilku sekund kilka takich przeszkód, że pozostają nam niedobitki, a zaraz później kończymy grę. Taki to już urok Zombie Tsunami.

Dzięki losowości otrzymujemy w gratisie i regrywalność. Oczywiście rozgrywki będą w przebiegu bardzo podobne, jednakże za każdym razem inne będą karty i wszystko będzie wyglądało nieco inaczej.

To czego brakuje planszowej wersji Zombie Tsunami to brak dynami, która to towarzyszy wersji mobilnej. W telefonie dzieje się dużo i trzeba być skupionym, zwłaszcza, gdy realizujemy jakieś wymagające zadanie. W planszówce tego nie ma. Ot odkrywamy kartę i bez większych emocji realizujemy postawione przed nami zadanie.

Fajnie, że mamy oprócz wariantu podstawowego, również wersję rozszerzoną, w której to korzystamy z usług Zombirdsów (zwanych Zomptakami) oraz czekają na nas różnorakie wydarzenia. Trochę to urozmaicę rozgrywkę, może nie czyni z niej czegoś absolutnie nowego, ale zachęcam do korzystania w normalnej grze z tych dodatków.

Czas gry. Na pudełku widnieje czas 30 i faktycznie. Mniej więcej tyle trwa rozgrywka i to niezależnie od liczby osób, bo gramy przecież równocześnie.
Skalowalność. Moje zdanie jest takie. Im więcej osób tym lepiej, przy czym najlepiej, żeby do stołu zasiadły minimum cztery osoby. Minimum. W mniejszym gronie będzie naprawdę słabo.

Jeszcze jedna sprawa. Na pudełku widnieje minimalny wiek 14+. To oczywiście duża przesada i spokojnie możemy w to zagrać z dzieciakami. Naprawdę gra jest na tyle prosta, że spokojnie to ogarną. A przy formowaniu drużyn dzieciaki czują się jak ryby w wodzie.

Mam pewien kłopot z finalną oceną gry. Mam świadomość jej głównej wady, która odrzuci pewnie wielu graczy, czyli straszliwej wręcz losowości, której w żaden sposób nie kontrolujemy. Tego, że nasze działania, choćby nie wiem jak bardzo przemyślane, mogą bardzo szybko zmienić się w katastrofę. Ja to wszystko wiem i w zasadzie powinienem zjechać tę grę i na tym zakończyć recenzję. Ale nie mogę. Mi się ta gra jakoś tak po prostu podoba. W dużej mierze przypomina mi mobilną wersję, która po prostu uzależnia, pomimo, że ciągle tak naprawdę robimy to samo, zdając się na łaskę i niełaskę aplikacji. To taka gra bez żadnej napinki, przy której możemy dać odpocząć naszym zwojom mózgowym. Gra, którą z czystym sercem mogę polecić na zagrania ze znajomymi przy soczku/piwku (niepotrzebne skreślić). Jeśli Ci się taka rozrywka podoba, to warto spróbować. Ale nie w ciemno.

 PLUSY:
+ piękne wykonanie,
+ znakomite grafiki rodem z mobilnej wersji,
+ bardzo proste zasady,
+ mechanika gry, która w dużym stopniu czerpie z mobilnego pierwowzoru,
+ przyzwoita skalowalność (pod warunkiem, że gramy w minimum cztery osoby),
+ krótki czas rozgrywki,

MINUSY:
- OGROMNA losowość
- brak dynamiki



Liczba graczy:  3-6 osób
Wiek: od 14 lat
Czas gry:  od. ok. 30 minut
Rodzaj gry:  gra rodzinna, gra imprezowa 
Zawartość pudełka:
* 21 kart ulicy
*7 kart tajnego bonusu
*21 kart sklepu
*72 kostki zombie
* 6 żetonów rozstrzygania remisów
*12 żetonów cywili
*18 znaczników wyboru drużyny
* plansza ulicy
* 18 kart zomptaków
*9 kart wydarzeń
* 3 karty sklepu
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Lucky Duck Games
Cena: 70-90 zł
Autor: Jeremie Torton Vincent Vergonjeanne
Ilustracje:  Mateusz Komada, Katarzyna Kosobucka


Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games  za udostępnienie gry do recenzji.


Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
                           

TuFotki.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz