Strony

wtorek, 12 lipca 2016

BANG! POJEDYNEK: w samo południe - recenzja gry.

Lubicie westerny? Ja tak. Kiedyś może lubiłem bardziej, teraz już mniej. Tak czy inaczej wśród moich ulubionych filmów znajdzie się miejsce dla kilku westernów, wśród których szczególne miejsce zajmują klasyczne Rio Bravo z Johnem Waynem i Deanem Martinem i zdecydowanie mniej klasyczne The Unforgiven Clinta Eastwooda. Dlatego też lubię gry z klimatem westernowym w tle.

Dziś zaprezentujemy pierwszą z westernowych nowości planszówkowych, która ostatnimi czasy pojawiła się w Polsce. Recenzja tej drugiej powinna pojawić się wkrótce.

Przyznaję się bez bicia, że do tej pory nie miałem do czynienia z żadnym tytułem z serii Bang! No chyba, że za takową można by uznać wersję na komórkę, w którą grałem parę lat temu. Lubiłem tę grę, choć nie raz i nie dwa dostałem baty od telefonu. Z pewną zatem nieśmiałością podszedłem do Bang! w wersji dla dwóch osób. Czy było się czego bać? Zapraszam do recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w niewielkim pudełeczku  W środku, oprócz dość dobrze napisanej instrukcji znajduje się:


  • 80 kart podzielonych na dwie talie po 40 kart – jedna przeznaczona jest dla stróżów prawa, druga zaś dla bandytów
  • 24 karty postaci – 12 stróżów prawa i 12 bandziorów. Każda taka karta zawiera kilka istotnych informacji, przede wszystkim informuje nas o żywotności danej postaci (ilości punktów życia) a także o unikalnej umiejętności specjalnej
  • 1 karta przygotowania do gry i 4 karty pomocy gracza
  • 2 żetony aktywnej postaci (AP) – po jednym dla każdej ze stron konfliktu
  • 20 żetonów punktów życia (w kształcie naboju)

Żeby zachować porządek, w środku znajdziemy funkcjonalną plastikową wypraskę, która została podzielona na dwa wgłębienia, w którym łatwo możemy przechować talie jednego i drugiego gracza.

CEL GRY

Skoro mamy do czynienia z westernem, więc z automatu mamy podział na tych dobrych ludzi szeryfa i oczywiście czarne charaktery. Jeden z graczy zatem wciela się w rolę stróżów prawa, a drugi kierował będzie losami bandziorów. Zadanie jest proste. W nazwie gry mamy wszakże „Pojedynek”. Zatem jedna i druga strona za wszelką ceną stara się wyeliminować swojego przeciwnika. Zwycięzca może być tylko jeden.





PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest banalne.
Każdy z graczy ma do dyspozycji po 12 kart postaci. Z nich losuje 4. Następnie z tych dwóch dobiera dwie karty. Jedna z nich będzie aktywną postacią (AP), druga zaś postacią w odwodzie (PO). Pozostałe dwie karty będą stanowiły rezerwę taktyczną. Następnie każdy z graczy wybiera, która postać będzie AP, a która PO – co zaznacza poprzez położenie żetonu przed kartą postaci. Każda z postaci ma określoną żywotność – należy zatem na każdej z tych kart położyć odpowiednią liczbę żetonów kul.
Każdy z graczy na początku dysponuje też swoją unikalną talią kart. Bandyta dobiera 5 kart, a stóż prawa – 4.
I to tyle. Gra może się rozpocząć.




PRZEBIEG GRY

W każdej turze każdy z graczy ma do wykonania trzy akcje (należy je wykonywać po kolei):


1. Dociągnięcie dwóch kart – początkowo ze swojego indywidualnego stosu, a po jego wyczerpaniu ze stosu wspólnego, który tworzą karty stróżów prawa i karty bandytów
2. Zagranie dowolnej ilości kart oraz ewentualna zmiana AP. Podczas tej akcji należy jednakże przestrzegać pewnych ściśle określonych reguł. W grze mamy 3 rodzaje kart (odróżniają się one kolorem ramki) – każda ma swoje określone zadanie. Jedne służą do oddania strzału, inne do obrony, inne do ochrony, etc. Ich wykorzystanie podlega pewnym regułom.

Można zagrać tylko jedną kartę BANG! (w czerwonej ramce) na AP przeciwnika (wyjątkiem jest posiadanie karty „pas z bronią”, która znosi ograniczenie liczby zagranych „bangów”);




Można zagrać dowolną liczbę kart Akcji (w brązowej ramce) na dowolną postać, oprócz PO przeciwnika. W momencie zagrania takiej karty, jej efekt rozpatrywany jest natychmiast, a sama karta wędruje na stos kart odrzuconych

Można zagrać dowolną liczbę kart Ekwipunku (w niebieskiej ramce) na swojego PO i AP przeciwnika. Karty te zagrywane są poprzez umieszczenie ich odkrytych na stole obok danej postaci. Ich efekt jest długofalowy, a korzystać z nich może jedynie postać, która je posiada.
Wszystko to zostało czytelnie pokazane na karcie pomocy

3. Odrzucenie kart – na koniec swojej rundy, gracz nie może posiadać na ręce więcej kart niż aktualna „liczba żyć” jego aktywnej postaci (AP). Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest, gdy nasza AP posiada jedno życie, wtedy na ręce możemy zachować dwie karty.



Jeżeli któryś w naszych podopiecznych straci ostatni punkt życia, jego karta jest usuwana z gry a jego ekwipunek przepada – karty odrzucane na stos. Należy wtedy dobrać kolejną postać z rezerwy taktycznej a następnie pobierać dwie karty. W momencie, gdy zostaje jeden bohater przyjmuje on rolę zarówno AP jak i PO.

Reguły gry jak widać są dość proste. Dobieramy karty, decydujemy, kto ma być kim i zagrywamy karty. Cała trudność zatem sprowadza się do tego, kto w danej rundzie ma być AP, jakie karty zagrać i jakie zatrzymać na ręce.





ZAKOŃCZENIE GRY

Gra kończy się w momencie, gdy wszystkie cztery postacie jednego z graczy odejdą do Krainy wiecznych łowów. Nie ma zatem żadnego liczenia punktów, jest czysta walka, w której zwycięzca może być tylko jeden.




WRAŻENIA

Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że Bang! Pojedynek będzie aż tak fajną grą. Jak już wspomniałem na początku, z serią Bang miałem styczność w sposób nieco ograniczony (w dodatku lata temu), więc Pojedynek jest dla mnie pewnym novum.  Musiałem się zatem zapoznać z tą mechaniką i muszę przyznać, że na początku było lekko pod górę. Chwilkę trwało zanim weszło nam w krew, co, gdzie i kiedy mogę zagrać. Zanim nauczyliśmy się kart (zarówno postaci jak i akcji) i co z ich pomocą możemy uczynić. Kilka pierwszych partii to była nauka z instrukcją w ręku. Całe szczęście instrukcja dość dobrze prowadzi nas za rękę i w zasadzie nie pozostawia pytań bez odpowiedzi.

Gra jest prosta, pewną trudność początkową stanowi jedynie nieznajomość kart. Jak już to opanujemy, to możemy cieszyć się rozgrywką. A ta jest naprawdę przyjemna. Czuć ten westernowy klimat płynący z grafik poszczególnych kart i samej tematyki gry. Naprawdę mamy wrażenie uczestnictwa w pojedynku. Cały czas przecież robimy wszystko, żeby pozbawić przeciwnika cennych punktów życia w celu eliminacji jego postaci.

Gra wyróżnia się pewną asymetrycznością. Obie strony dysponują innymi zestawami kart. Oznacza to, że postaci posiadają inne zdolności, jak również karty akcji każdej ze stron w dużym stopniu różnią się od siebie. Pozwala to na wypracowanie różnych taktyk, w zależności od tego, po której stronie barykady się znajdziemy. Żeby było ciekawiej, to w momencie, gdy jednemu z graczy wyczerpie się jego stosik, to wszystkie odrzucone karty (łącznie z tymi przeciwnika) tasuje się i tworzy wspólny stos dobierania. Pozwala to na wykorzystanie narzędzi, którymi mógł dysponować jedynie gracz przeciwny.


Wadą właściwą dla karcianek jest niestety spora losowość. Bohaterki naszej recenzji niestety to nie ominęło i przyznaję się bez bicia, że ta losowość czasem bywa bardzo dokuczliwa. Prosta sprawa, nasza AP już ledwo zipie, a my nie dociągamy żadnych kart obrony, a przeciwnik strzela do nas jak do kaczek. I nic nie możemy na to poradzić, poza zmianą AP na PO. Gorzej jak i PO ledwo dycha…

A propos zmiany AP na PO, to również bardzo zmyślne rozwiązanie, które pozwala na masę kombinacji. Ekwipunek może otrzymać wyłącznie PO, ale korzystać może tylko AP. To wymusza na nas pewne myślenie strategiczne. Z drugiej strony warto na końcu swojej tury dać żeton AP tej postaci, która ma większą żywotność, bo dzięki temu będziemy mieli więcej kart na ręce.







A umiejętne zarządzanie ręką to podstawa. A sprawa wcale taka prosta nie jest. Nie jest problemem wyprztykanie się ze wszystkiego co posiadamy, a później nie móc ani się bronić ani atakować. Musimy tak kombinować, żeby mieć co zagrać w odpowiedniej chwili.

Bardzo proste zasady i trochę kombinowania – takie rozwiązania bardzo lubimy. Bang! Pojedynek to lekka, łatwa i przyjemna gra, która potrafi dostarczyć dobrej rozrywki. Gorąco polecamy.




PLUSY:

+ piękne wykonanie (cudowne grafiki powiązane z tekstami pełnymi humoru),
+ proste zasady,
+ bardzo dobrze napisana instrukcja,
+ dobra skalowalność,

MINUSY:

- losowość, losowość i jeszcze raz losowość

Liczba graczy:  2-osoby
Wiek: od 8 lat 
Czas gry: ok. 30 minut
Rodzaj gry:  gra karciana
gra na parę
Zawartość pudełka:
* 80 kart
*24 karty postaci
* 1 karta przygotowania do gry
* 4 karty pomocy gracza
* 2 żetony aktywnej postaci (AP)
8 20 żetonów punktów życia
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Bard
Cena:  55 - 75 PLN

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Bard  za udostępnienie gry do recenzji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz