Tanga nie da się zatańczyć w trójkę, czwórkę czy w jakimkolwiek innym układzie liczbowym. To taniec wyłącznie dla dwóch osób. Z grami planszowymi też tak jest, że są takie wyłącznie dla dwojga. I nie da się w nie zagrać w pojedynkę lub w większym składzie.
źródło: pixabay.com |
W pierwszej części z cyklu postów o grach dla dwóch osób przybliżyłam Wam kilka takich pozycji- różnych w tematyce, odmiennych w mechanice ale podobnych pod jednym głównym kątem czyli własnie pod względem docelowej liczby graczy.
Te pozycje, które Wam krótko zaprezentuję w drugiej odsłonie z cyklu też będą różne od siebie ale będzie je łączyć właśnie to, że będą to gry wyłącznie dla dwóch osób.
Zatem zapraszam do bliższego poznania następujących gier:
- Zaginione miasta
- Architekton
- Patchwork
- Pinata
- Mr Jack (wersja pocket)
Przed odważnymi poszukiwaczami przygód jest wiele zaginionych miast do odnalezienia. Mogą rozpocząć ekspedycję w Himalajach, przeszukiwać brazylijskie lasy równikowe, podróżować pośród ruchomych piasków pustyni, starożytnych wulkanów czy nawet do Królestwa Neptuna. Kto odważy się obstawić wyniki swojej ekspedycji?
Zaginione miasta czekają na odnalezienie |
Celem graczy jest takie zaplanowanie tras ekspedycji, aby zdobyć jak największą ilość punktów. Trzeba je przemyśleć, bo od uzyskanych punktów trzeba odjąć poniesione koszty startowe. Wygra ten podróżnik, który na końcu wyprawy zdobędzie najwyższy wynik.
Zasady są bardzo proste, ale wygrać jest trudniej niż by się mogło wydawać. Szczególnie, że poza staraniami graczy wpływ na wynik ekspedycji ma losowość posiadania kart wyprawy.
ARCHITEKTON
Starożytna Grecja. Szumiące morza (otaczają ją aż cztery), gorące plaże, skaliste tereny i zielone gaje oliwne. Wyspa Bogów. Istny raj dla budowniczych. Nic więc dziwnego, że pojawiają się setki architektów pragnących mieć wkład w budowanie piękna antycznej Grecji.
Architekton- Starożytni budowniczowie do dzieła! |
Gracze rywalizują ze sobą budując miasto w starożytnej Grecji, W każdej turze dokładają kolejno kafelki według określonych zasad. Niby proste, ale jest jeden mały haczyk- nie wystarczy postawić budynek, trzeba mu zaplanować odpowiednią scenerię. Niezłe wyzwanie dla budowniczych- nie tylko w czasach antycznych.
PATCHWORK
Wiele... o wiele za dużo elementów różnych materiałów i łatek leży w waszym warsztacie. To oznacza tylko jedno - pora z tego zrobić przepiękną kołdrę!
Specjalny warsztat krawiecki czyli Patchwork |
Celem graczy jest po prostu "uszycie" patchworka z dostępnych elementów, w taki sposób, aby przyniósł nam jak najwięcej punktów. Zasady gry są banalne, co wcale nie znaczy, że sama gra jest prosta. Wymaga ona naprawdę sporo myślenia i kombinowania. Ale zabawa jest przednia. Jeśli chcecie poznać bliżej ten szczególny warsztat krawiecki zapraszamy do lektury recenzji Patchworka.
PINATA
Szalona impreza urodzinowa (szczególnie w odległym Meksyku) nie może się obyć bez piniaty. Rozbijcie cukierkowy bank i zostańcie słodyczowymi królami. Kije w dłoń i do dzieła. Kolorowe kukły pełne cukierków czekają!
Kolorowe, cukierkowe szaleństwo |
Pinata to gra o bardzo prostych zasadach do wytłumaczenia zaledwie w kilka chwil. Ale sama rozgrywka tylko pozornie jest prosta- to kolejna gra wymagająca kombinacji, taktyki a jednocześnie oparta trochę na elemencie losowości (bo karty jakie dostajemy trafiają do nas w sposób losowy). Kolorowa zabawa gwarantowana.
MR. JACK POCKET
Po spowitych mrokiem ulicach dzielnicy Whitechapel ukradkiem przemyka się Mr. Jack, ścigany przez Holmesa i Watsona.
Śledztwo godne Sherlocka Holmesa czyli Mr. Jack w wersji kieszonkowej |
Mr. Jack wygrywa rundę jeśli na jej końcu jest niewidoczny dla ścigających go Holmesa, Watsona i psa Toby'ego. Inspektor zostanie zwycięzcą wtedy, gdy Mr. jack znajdzie się w zasięgu jego wzroku.
Fani historii detektywistycznych nie mogą przejść obojętnie obok tej gry. To nie lada gratka dla osób, które uwielbiają sprawdzać swoje umiejętności blefu, planowania i dedukcji. Maleńkie pudełeczko, które można schować dosłownie wszędzie i dosłownie wszędzie zabrać ze sobą będzie tylko dodatkowym atutem.
I co sądzicie o kolejnej porcji gier dla dwojga. Prawda, że wyglądają interesująco? W naszych zasobach mamy jeszcze sporo takich ciekawych pozycji- wyglądajcie zatem trzeciej części cyklu.
Uwielbiam gry planszowe, nie mają porównania do komputerowych
OdpowiedzUsuńOj tak, nie ma porównania. Choćby te piękne karty, figurki, zapach farby drukarskiej- nie do osiągnięcia w grach komputerowych.
Usuń