czwartek, 13 kwietnia 2017

FABRYKA ROBOTÓW: z wizytą u R2D2 - recenzja gry Wydawnictwa Nasza Księgarnia.


Czasem odczuwam przesyt gier, które umownie nazywam „dobblopodobnymi”. A przynajmniej tak mi się wydaje, gdy widzę kolejny tytuł, który w jakiś sposób bazuje na tej mechanice. Jednakże, gdy już zagram, to wciągam się po raz kolejny i wszelkie moje przesyty pękają niczym bańka mydlana. Lubię ten typ gier, chociaż baaaardzo często jestem przegranym. 

Tym razem na tapetę trafiła kolejna z nowości Naszej Księgarni, czyli Fabryka Robotów, a więc kolejny klon Dobble. Czy aby na pewno? Zapraszam do recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W niewielkim pudełeczku znajdziemy oprócz instrukcji po prostu karty i nic więcej. Mamy bowiem do czynienia z klasyczną karcianką, w której to za pomocą kart będziemy ćwiczyć naszą koordynację wzrokowo-ruchową.

Oczywiście muszę napomknąć, że Nasza Księgarnia przyzwyczaiła nas do wysokiej jakości swoich gier. Nie inaczej jest w przypadku bohaterki dzisiejszej recenzji.

CEL GRY

Trafiamy do fabryki robotów. Non stop przyjmowane są zamówienia na konkretny model. My wcielamy się realizatorów tych zamówień. Sęk w tym, że nie jesteśmy sami, a szef wynagrodzi tylko tego, który będzie najlepszy, tego który zrealizuje najwięcej zamówień. Cel gry jest zatem prosty. Mamy zdobyć jak największą liczbę kart. O tym jak to się robi napiszę w dalszej części.


PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry zajmuje dosłownie chwilkę. Mamy pięć tzw. kart startowych (na awersie i rewersie jest tan sam wizerunek robota). Układamy je w rzędzie. Z pozostałych kart formujemy zakryty stos. W zasięgu wszystkich graczy umieszczamy przycisk z napisem STOP.

I to tyle. Gra może się rozpocząć.




PRZEBIEG GRY


Gra trwa toczy się przez kilka rund, aż wyczerpie się stos kart dobierania. Każda runda przebiega dokładnie tak samo. Odkrywamy jedną kartę i musimy odpowiednio na nią zareagować. O co chodzi?

Sprawa jest prosta. Na awersie karty mamy trzy informacje. Po pierwsze kształt robota, po drugie kolor, a po trzecie kolor podłoża. Rewers natomiast pokazuje, którą informację z awersu mamy w danej kolejce wykorzystać. W kolejce odkrywamy wierzchnią kartę i kładziemy ją obok stosu. Mamy teraz dwie karty – jedną odkrytą i jedną zakrytą. Naszym zadaniem jest jak najszybsze odnalezienie  właściwego dopasowania właśnie odkrytej karty z rewersem wierzchniej karty ze stosu kart dobierania.

Zatem jeśli np. odkryta karta zawiera zielonego robota o określonym kształcie na niebieskim tle, a na rewersie znajdzie się informacja, że w tej kolejce liczy się kolor robota, to jak najszybciej musimy złapać ze stołu wszystkie roboty w kolorze zielonym.

Błąd (który łatwo można popełnić) niestety kosztuje zwróceniem jednej z uprzednio zdobytych kart robotów.

Może się tak zdarzyć, że żadna odkryta karta na stole nie będzie pasowała do „zamówienia”. W takiej sytuacji zmieniają się lekko reguły gry. Musimy jak najszybciej położyć dłoń na przycisku „STOP”. Ten, kto będzie ostatni, oczywiście poniesie karę i będzie musiał oddać jedną z wcześniej zdobytych kart.


ZAKOŃCZENIE GRY

Gra kończy się w momencie, gdy wyczerpaniu ulegnie stos kart dobierania. Zwycięzcą jest ta osoba, która uzbiera najwięcej kart.



WRAŻENIA


Cóż mogę powiedzieć o Fabryce robotów? To była miłość od pierwszego wejrzenia. Mam świadomość, że gra mechanicznie nie odkrywa Ameryki, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że bardzo, ale to bardzo lubimy w nią grać.

Jest szybka, wywołuje emocje, a jednocześnie wymaga skupienia. Ma w sobie to coś, co w tego typu grach bardzo cenię. Myślę tu o braku swoistego schematu. W zależności do tego jaki będzie awers i rewers, musimy odpowiednio szybko zareagować. Raz szukamy koloru, raz kształtu, a innym razem podłoża. A może się zdarzyć, że trzeba będzie „klepnąć  stopa”. Gra może nie jest tak mózgożerna jak choćby Bongo, ale zwycięstwo wymaga wysiłku.
Ja przyznaję się bez bicia (i to nie po raz pierwszy) nie jestem mistrzem w tę grę i przeważnie jestem najsłabszy. Nie zmienia to jednak mojego podejścia i sympatycznym robotom nie odmówię.

Fabryka robotów to typowa gra imprezowa i trzeba pamiętać, że nie każdemu przypadnie ona do gustu. Po prostu, nie każdy jest miłośnikiem gier polegających na dobrej koordynacji wzrokowo-ruchowej. Żeby wygrać, trzeba być naprawdę szybkim.

Biorąc do ręki Fabrykę robotów, nie spodziewaliśmy się, że będzie to tak dobra gra. Z ręką na sercu przyznaję, że to jedna z najlepszych gier „dobblopodobnych” w jakie dane było nam zagrać. Jest banalnie prosta, jest szybka i daje kupę radochy. A to tak naprawdę istota tego typu gier. Gorąco polecamy.
PLUSY:

+ dobra jakość komponentów (chociaż my skorzystaliśmy z koszulek),
+ banalne zasady,
+ niski próg wejścia,
+ dobrze napisana instrukcja,
+ krótki czas rozgrywki,
+ wyrabia refleks i spostrzegawczość.

MINUSY:

- nie ma co wymyślać na siłę






Liczba graczy:  2-6 osób
Wiek: od 6 lat 
Czas gry: ok. 15-20 minut
Rodzaj gry:  gra rodzinna, imprezowa
Zawartość pudełka:
* 5 kart startowych
* 50 kart robotów,
* przycisk stop
instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Cena: ok. 35-45 zł


Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Nasza Księgarnia- gry za przekazanie egzemplarza do recenzji.



Galeria zdjęć:



Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów Fabryka robotów 

TuFotki.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz