czwartek, 7 maja 2015

MYSZKI W OPAŁACH:co skrywa pudełeczko? (foto unboxing)

Spiżarnia pełna smakołyków, przebiegłe myszki i czujny kot- to musi być gra dla dzieci. Rzut okiem na pudełko utwierdza nas w tym przekonaniu. Gry dla dzieci są przeważnie kolorowe i mają różne fajne detale. Czy tak jest i w przypadku MYSZEK W OPAŁACH (bo o tej grze mowa)? Przekonajmy się. Zapraszam w fotograficzną podróż po zawartości pudełeczka z grą.

Pudełeczko gry kusi kolorami i zabawnymi ilustracjami
Wydawnictwo Lucrum Games pokazało kunszt najsłynniejszą grą jaka wyszła z ich stajni czyli Przebiegłymi Wielbłądami. Czy Myszki w opałach staną na wysokości zadania czy też poprzeczka ustawiona przez Wielbłądy będzie nie do przeskoczenia? Jeśli chcemy się o tym przekonać nie pozostaje nam nic innego jak tylko otworzyć pudełeczko i sprawdzić co się w nim kryje. 

No to do dzieła!

Otwieramy pudełeczko i klasycznie dalszą zawartość zasłania nam instrukcja. Pod nią naszym oczom ukazują się żetony z buźkami myszek. A zagłębiając się dalej docieramy do planszy. 


Otwieramy pudełeczko i przekopujemy się cierpliwie przez poszczególne warstwy zawartości

Czy to koniec zawartości pudełeczka? Otóż nie! Pod tekturową planszą ukrywają się jeszcze małe ale bardzo istotne elementy.


Elementy ukryte pod planszą

Co to takiego? Wytężcie wzrok ;-). No dobrze, nie będę taka złośliwa- przybliżę Wam te elementy. A są to: słodka figurka kotka Łoskota i kostki do gry- oba elementy wykonane z drewna i bardzo przyjemne dla oka. Kotek Łoskot z pewnością stanie się ulubieńcem dzieci i to nie koniecznie tych najmniejszych.


Kot Łoskot
Kosteczki do gry




Na kosteczkach znajdują się obrazki jedzonka,które myszki będą wynosić ze spiżarni. A co to takiego będzie? Zobaczcie sami:


Obrazki na kostkach to nic innego jak rysunki jedzonka znajdującego się w spiżarni

A nasza spiżarnia to nic innego jak plansza do gry. Dwustronna, tekturowa i bardzo kolorowa. Dwie strony- dwie wersje planszy do gry.


Plansza do gry w wersji podstawowej


A tak się prezentuje plansza w wersji zaawansowanej

Jeszcze tylko rzut okiem na instrukcję- równie kolorową co wcześniejsze elementy.



Moją uwagę przyciągnął jeszcze tył pudełka- stanowi w zasadzie obrazkowe streszczenie zasad gry. Trzy obrazki pozwalają nam bardzo szybko stwierdzić co takiego nas czeka. Oryginalne, prawda?


Szybkie streszczenie rozgrywki

No to cała tajemnica zawartości pudełeczka z MYSZKAMI W OPAŁACH odkryta.


Ot i cała zawartość gry
I jak Wam się podobają MYSZKI W OPAŁACH? Mnie się podobają, nie ma co. Jedno jest pewne- wszystko jest bardzo kolorowe i przyjemne dla oka. Jakość wykonania nie budzi zastrzeżeń- szczególnie w odniesieniu do figurki kotka i kostek do gry. Ale poprzeczka ustawiona przez Przebiegłe Wielbłądy pozostaje nie przeskoczona.

Jest jedna rzecz do której muszę się przyczepić. W pudełku hula wiatr a ja tego bardzo nie lubię, oj nie lubię. Niby wydawca daje nam woreczek na żetony ale to nie zmniejsza rozczarowania. Choćby nie wiem jak rozmieszczać wszystkie elementy w pudełku to i tak zostanie w nim dużo wolnej przestrzeni.  Zobaczcie z resztą sami.


A w pudełku hula wiatr
Mimo wszystko mnie myszki zachęcają do zabawy. Czuję, że rozgrywki przyniosą wiele frajdy. I idę o zakład, że jak nasza Marysia pojmie zasady (a wydają się proste) to myszki będą często harcować w spiżarni. Ciekawa jestem jak to przyjmie kot Łoskot.

Wypatrujcie więc relacji z naszych harców z myszkami:)



8 komentarzy:

  1. A to niesforne Myszki. Łoskot przednio wygląda, bym chętnie zakupił samą figurkę i przerobił na breloczek ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano śliczny jest. Świetny pomysł- wkręcić tylko haczyk i kółeczko i super bryloczek. Nie pozostaje Ci nic innego jak tylko kupić grę dla kota Łoskota:-)

      Usuń
  2. Pudełko z powietrzem to jedna z najgorszych rzeczy jaką może zrobić wydawca. Szczególnie kiedy pudło jest ogromne a liczba elementów minimalna.
    Jak spoglądam na moją kolekcje gier to oczami wyobraźni widzę o ile miejsca mogłabym zaoszczędzić gdyby nie te praktycznie puste pudła.
    (nie mówiąc już o kombinowaniu przy pakowaniu gier na jakiś wyjazd)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie się zgadzam. Największy grzech wydawcy to pudło, w którym hula wiatr. Ale uzasadnią takie duże pudło tym, że plansza jest takich a nie innych rozmiarów. Tę plansze spokojnie można było zrobić składaną na 4 i zmniejszyć o połowę pudełko. Gdzie się da staram się kompaktować kilka gier do jednego pudełka ale w przypadku tych dla dzieci już tak prosto nie jest. Córa tak strasznie chce mieć te śliczne pudełeczka od każdej gry, że sterty rosną.

      Usuń
    2. Ja kompaktuje gry tylko na wyjazdy. (na sylewstra to chyba 5 gier do jednego pudełka wpakowałam). Nie jestem w stanie pozbyć się pudełek bo czasem to są prawdziwe arcydzieła. Niestety przyszedł chyba czas na to żeby kilka tytułów z kolekcji sprzedać.

      Usuń
    3. Ja tez nie jestem w stanie się pozbyć pudełek. To jakby profanacja. Kompaktuje na zasadzie wrzucania mniejszych (np malutkich karcianek) do większych pudeł. Masz rację-niektóre pudełka są tak śliczne ze są ozdobą.

      Usuń
  3. Problem z pudłami doskonale znamy ☺. A gra świetna, wg mojej córy, bo jest w niej kot ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No baaaaa. Kot Łoskot jest cudny. U nas też robi furore. Szczególnie, że kot to wielkie marzenie Marysi.

      Usuń