czwartek, 30 kwietnia 2015

QUADRO COLOR: kwadratowy zawrót głowy- recenzja gry

Kolorowe kwadraciki, bardzo dużo kolorowych kwadracików... Aż w oczach się mieni. I duża plansza pełna takich kolorowych kwadratowych pól. Kolory i kwadraty, kwadraty i kolory. Bo w końcu to QUADRO COLOR- szybka gra logiczna od Piatnika. Oj kwadratowy zawrót głowy gwarantowany!


Nie będę ukrywać, że lubię gry od Piatnika. Zgrabne pudełka, szybkie i przyjemne rozgrywki, prostota elementów przy jednoczesnym zachowaniu estetyki wykonania i co najważniejsze proste zasady. No i trochę gimnastyki umysłu. Wszystko czego oczekuję od gry, która trafia na stół wieczorem po ciężkim dniu. Czy Quadro Color spełnia te moje oczekiwania? Zobaczcie sami.

wtorek, 28 kwietnia 2015

SULTAN: klejnoty na czerwonych poduszkach- recenzja gry

Wspaniały dalekowschodni pałac zaprasza jubilerów. Na czerwonych poduszkach kosztowne klejnoty wystawiane są na sprzedaż. Komu uda się zdobyć drogocenne kamienie i stworzyć wartościową kolekcję? Kto wywrze wrażenie na Sułtanie i zostanie jego skarbnikiem? Przekonacie się zasiadając do gry SULTAN.

Kolorowe pudełko zaprasza do gry
CO ZAWIERA GRA

Piękna, kolorowe pudełko dość dużych rozmiarów skrywa w sobie:

  • dwustronną planszę przedstawiającą część pałacu, w której gracze mogą kupować wartościowe klejnoty. 
  • 75 kart pieniędzy w 5 kolorach;
  • 24 karty premii;
  • 50 klejnotów w 5 kolorach;
  • 5 zasłonek;
  • płócienny woreczek do losowania klejnotów;
  • instrukcję.







sobota, 25 kwietnia 2015

STORY CUBES: opowieści, opowieści, opowieści ile głowa pomieści- recenzja gry

Maleńkie pudełeczka skrywają w sobie różne obrazeczki. Statek kosmiczny, plaster, piłka nożna, dinozaur, tajemniczy zamek, odcisk palca, dymek rozmowy, ludzik słuchający muzyki, rwące fale... Te i wiele, wiele innych rysunków znajdziemy na drobnych kosteczkach umieszczonych w zgrabnych pudełeczkach gry STORY CUBES. 

Zgrabne kosteczki z intrygującymi obrazkami- zaproszenie do snucia historii
CO ZAWIERA GRA

Zestaw podstawowy ukrywa się w małym kwadratowym pudełeczku zamykanym na magnes. Znajdziemy w nim po prostu 9 kostek z obrazkami. 
9 kosteczek = 54 obrazki = niekończąca się ilość historii = świetna zabawa.

Podstawowe zestawy Story Cubes

czwartek, 23 kwietnia 2015

Kolejne cacuszka w kolekcji

Nasza rodzina puka się już w czoło na widok gier zalegających na szafie, na pólkach i w pawlaczu. A nas szaleństwo nie opuszcza. A szczególnego hopla mamy na punkcie niespotykanych gier- takich, których nie kupi się w każdym sklepie. I jak tylko trafimy na takie cacuszka nie umiemy się oprzeć i dołączają one do naszej kolekcji.

Oto nowe cacka wyszperane i zbierane w ostatnim czasie:

Nasze cacuszka- gry i dawno wydane i takie niełatwo dostępne
ale wszystkie interesujące

Co takiego do nas dołączyło? Troszkę tego jest- w końcu kolekcję zbieramy od kilku dobrych miesięcy. Teraz zbiorowo przedstawiamy następujące gry, które przez ten czas do nas dołączały:
  • Survive escape from atlantis 30th anniversary edition
  • Podróż do wnętrza ziemi
  • La Isla
  • Squarki
  • Vampire Empire
  • Limes
  • Biblios
  • Pinata
  • Pick & Pack
  • Rage
  • Urbion
  • Brawling Barons

Różne kategorie, różne rodzaje gier ale jest jedno co je łączy- pasja szalonych właścicieli. Nasza miłość do gier nie ustaje...ba...rozrasta się jak widać w dość szalonym tempie. Dziadków (czyli moich rodziców) to przeraża- patrzą się z politowaniem i niemal pukają w głowę myśląc, że już totalnie oszaleliśmy. A my się śmiejemy- nawet jeśli oszaleliśmy to niech to szaleństwo nas nie opuszcza. My chcemy nim zarażać cały świat.

Ale zakupy zawieszamy na dłuższy czas bo jak tak dalej pójdzie to poza tym, że portfel tego nie wytrzyma to będziemy musieli pozbyć się trochę rzeczy z domu, żeby zmieścić tę naszą szaloną kolekcję :-) 

A jak to wygląda u Was? Macie jeszcze miejsce na gry czy Wasze szafy, półki i pawlacze też już uginają się pod ciężarem pudełeczek? Przyznajcie się bez bicia- przecież to pozostanie pomiędzy nami planszoholikami ;-)

wtorek, 21 kwietnia 2015

SOBEK: co skrywa pudełeczko? (foto unboxing)

Egipskie słońce, piasek pustyni i budowa świątyni poświęconej jednemu z bóstw. A dookoła placu budowy powstają zaczątki starożytnej gospodarki: targ, żegluga Nilem, kupiecka rywalizacja. Słowem walka o chwałę i bogactwo. 

Czujecie już ten klimat? Jeden rzut oka na pudełeczko Sobka i już nie ma wątpliwości. Wystarczy zamknąć oczy i przeniesiemy się do starożytnego Egiptu. A z pewnością tak się stanie podczas oglądania zawartości gry. Chcecie się przekonać? Jeśli tak to zapraszam w kolejną fotograficzną podróż. Sobek czeka.

Przód pudełeczka do gry i ...
... jego tył


Grafika z frontu pudełeczka jest niezwykle kolorowa i przyjemna dla oka. Swoiste zaproszenie do podróży po starożytnym Egipcie. 

No to wycieczkę czas zacząć- otwieramy pudełeczko!


sobota, 18 kwietnia 2015

MISTAKOS: krzesełkowe drzewko- recenzja gry

Kto z Was nie słyszał o walce o stołki? Myślę, że każdy ma na ten temat swoje zdanie. Politycy, urzędnicy, pracownicy w korporacjach- prawie wszyscy wcześniej czy później w swoim życiu walczą o swój przysłowiowy stołek. Może takie stereotypy kierowały także twórcami tej gry. Bo MISTAKOS to nic innego jak walka o stołki- ale walka w dobrym tego słowa znaczeniu. Super emocje i dobra dawka zabawy.  Zapraszam więc na stołki- czyli do recenzji gry.

To nie jest zaproszenie widowni na spektakl- to zaproszenie chętnych do gry w Mistakos

CO ZAWIERA GRA

Pudełko słusznych rozmiarów zawiera w sobie zaskakująco mało- tylko 24 kolorowe krzesełka

Jak pierwszy raz otworzyliśmy pudełeczko zobaczyliśmy je pięknie poukładane w 3 woreczkach. 3 woreczki z krzesełkami w 3 kolorach- i tylko tyle. Pomyślałam: „Ok, ale gdzie jest instrukcja? Niby wiemy jak grać ale przydałoby się jednak zapoznać z zasadami.” Otóż uspokajam- instrukcja jest- znajduje się na tyle pudełka. Sprytnie. Wrzucenie kartki z zasadami gry do pudełka z krzesełkami nie wróżyłoby raczej jej długiego żywota. A tak mamy gwarancję, że nam się nie zniszczy.

Ot i cała zawartość gry- 24 krzesełka i instrukcja na tyle pudełka

wtorek, 14 kwietnia 2015

MONSTERMANIA: potwory wszystkich krajów łączcie się! - recenzja gry

Kolorowe stwory wyciągają w naszą stronę swoje macki. Czerwony już prawie styka się z żółtym, niebieski z zielonym, żółty z niebieskim... Klejące się macki są wszędzie...Nie, to nie opis sennego koszmaru. To MONSTERMANIA- kolorowa i bardzo wciągająca (jak na macki przystało) gra.

Stworki- Potworki słodko się do nas uśmiechają zapraszając do zabawy

Jak ja lubię te małe, szybkie, z pozoru lekkie choć wymagające kombinacji gry. A jeśli jeszcze mają taki fajny wygląd i zachęcającą cenę to jestem wniebowzięta. Wiem tylko jedno- jak zobaczyłam tę grę wiedziałam (po prostu wiedziałam), że to będzie coś fajnego. I nie myliłam się. Chcecie się przekonać? Jeśli tak to zapraszam do lektury recenzji.

CO ZAWIERA GRA

W pudełeczku klasycznych dla Piatnika rozmiarów znajdziemy:

Monstermania w całej okazałości



  • 40 kartoników z potworkami;
  • 1 pionek;
  • kolorową i zwięzłą instrukcję.











niedziela, 12 kwietnia 2015

FORBIDDEN DESERT: co skrywa pudełeczko? (foto unboxing)

Kto z zapalonych planszoholików nie zna gry Zakazana wyspa czyli Forbidden Island? Ze świeczką szukać takiej osoby. Super wydanie, świetna mechanika- jednym słowem gra zapadająca w pamięć. Dlatego jak tylko szperając po internecie natrafiłam na dostępną w sprzedaży w Polsce (mimo braku polskiego wydania i takowego raczej niestety się nie doczekamy) grę FORBIDDEN DESERT nie mogłam się oprzeć i musiałam ją mieć.

Widok na przód i tył solidnej puszki z grą

Zakazana Pustynia- bo tak zapewne brzmiałaby polska nazwa tej gry- od pierwszego wejrzenia wciąga i olśniewa niczym słońce odbijające się od gorącego piasku. Solidna puszka skrywa w sobie wiele elementów wykonanych z zachowaniem wysokiej jakości. Chcecie zobaczyć zawartość pięknej puszeczki?Jeśli tak to zapraszam na fotograficzną podróż- uwierzcie mi, warto się na nią wybrać nawet na gorącą pustynię skąpaną w słońcu.

sobota, 11 kwietnia 2015

WE WILL WOK YOU: zostań kucharzem gwiazd- recenzja gry

Kto z nas nie marzył o spotkaniu znanych piosenkarzy? A gdybyśmy jeszcze mieli możliwość gotować dla nich…to pewnie byłaby to już pełnia szczęścia. Otóż możemy mieć taką okazję!  Za chwilę zaczyna się wielki festiwal muzyczny. A my zostaliśmy poproszeni o przygotowanie dań dla gości. Jest tylko jeden mały problem- jakiś wredny złodziej (może ktoś z naszej konkurencji) ukradł nam część składników. Musimy się spieszyć i zdobyć nowe tak szybko, abyśmy zdążyli zaoferować gościom wspaniały posiłek. No to woki w ręce i zaczynajmy zabawę. WE WILL WOK YOU czeka!

Przód i tył pudełeczka do gry

CO ZAWIERA GRA

Zgrabne pudełeczko, choć w zasadzie dwukrotnie większe niż te charakterystyczne dla gier karcianych, skrywa w sobie:




  • 63 karty składników;
  • 22 karty monet;
  • 25 kart z naczyniem wok;
  • instrukcję w języku angielskim i niemieckim.








Wszystkie karty ładnie się mieszczą w plastikowej wyprasce. Tak po prawdzie można by je umieścić w zdecydowanie mniejszym pudełku bo w tym poza kartami znajdziemy dużo niepotrzebnej przestrzeni wypełnionej przez tę plastikową wypraskę. Ale z drugiej strony patrząc takie rozwiązanie ułatwia wyjęcie kart i zabezpiecza je przed szybkim zniszczeniem. Gdyby były umieszczone w zwykłym tekturowym pudełku jak do kart Piotrusia z pewnością by się szybciej niszczyły. Szczególnie, że same karty są dość cienkie.


Pudełeczko skrywa w sobie taką oto wypraskę. 

czwartek, 9 kwietnia 2015

MUTANT MEEPLES: co skrywa pudełeczko? (foto unboxing)

Tak się kończą promocje na Rebelu. No nie da się oprzeć jak można w fajnej cenie kupić niecodzienną grę. To byłoby wręcz nierozsądne gdyby nie ulec pokusie i nie skorzystać z takiej okazji.
I tym oto prostym sposobem do naszej kolekcji umiejscowionej na szafie coraz bardziej uginającej się pod ciężarem pudełeczek dołączyło kolejne sporych rozmiarów. Tym razem z grą o Meeplesach z cudownymi mocami, czyli MUTANT MEEPLES.

Sympatyczne meeplesy zapraszaja do zabawy

Czy w środku znajdziemy jakieś niezwykłe rzeczy? Zobaczcie sami- fotograficzną podróż po zawartości gry czas zacząć!

Otwieramy pudełko i naszym oczom ukazują się instrukcje a pod nimi tekturowe elementy. Zagłębiamy się dalej w zawartość pudełka aż docieramy na sam jego spód. A na dole w woreczku znajdujemy głównych bohaterów czyli Meeplesy z super mocami. 

Aby dotrzeć do głównych bohaterów trzeba pokonać
długą drogę na dno pudełka

środa, 8 kwietnia 2015

MONKEY BUSINESS: zwierzęcy hazard- recenzja gry

Małpy to zwariowane i psotne zwierzęta. Nic więc dziwnego, że tam gdzie się pojawiają wcześniej czy później wkrada się chaos i niezły bałagan. Te szalone małpy przeszły same siebie- wypuściły z klatek wszystkich mieszkańców ZOO! Zwierzęcy uciekinierzy poukrywali się gdzie tylko mogli. Teraz trzeba będzie ich wszystkich złapać i przyprowadzić z powrotem. Niezły małpi bigos..tzn małpi biznes ;-). 

Jakoś do tej pory nie byłam zwolennikiem dawania prezentów na zajączka. Traktowałam to jako coś sztucznego, wymyślonego, taką marną kopię gwiazdkowych prezentów. Ale dla prawdziwego planszoholika każda okazja do powiększenia kolekcji gier o nową pozycję (nawet tę z kategorii dla dzieci) jest dobra więc tym razem zajączek przyniósł coś naszej Marysi. Tym czymś była lekka i przyjemna gra autorstwa nieśmiertelnego Reinera Knizii: MONKEY BUSINESS.

Sympatyczna małpka kusi do hazardu

CO ZAWIERA GRA

W małym, zgrabnym pudełeczku w idealnym rozmiarze (ani za dużym ani za małym) znajdziemy:


Małpi biznes w całej okazałości





  • 52 plastikowe żetony z wizerunkami 8 gatunków zwierząt (małpy, pingwiny, papugi, zebry, węże, żyrafy, lwy i słonie);
  • 8 bonusowych kartoników;
  • worek na żetony;
  • instrukcję (6 oddzielnych instrukcji w 6 językach).




poniedziałek, 6 kwietnia 2015

UNO czyli SOLO a może odwrotnie?

Tak sobie wspominam czasy swego dzieciństwa. Człek nie miał z pewnością tylu sposobów na spędzanie wolnego czasu. Trzeba się było czasem nagłówkować, żeby się nie nudzić. Jednym z tych sposobów była gra w karty. Człowiek godzinami w gronie znajomych grał w „tysiąca”, „planowanie”, „3-5-8” (tudzież „1-5-7”), „kierki” i kilka innych fajnych gier. Wśród nich było też makao. Po iluś tam latach dowiedziałem się, że istnieje specjalna talia do tej gry, nie nazywa się już makao, ale Uno. Niedawno ta gra zagościła i u nas i zdobyła nasze serca. 

Generalnie zasady są bardzo zbliżone do makao z mego dzieciństwa i pokrótce przedstawiają się następująco. Talia składa się z 76 kart zwykłych (po 19 kart w czterech kolorach ponumerowanych od 0 do 9) oraz 32 kart specjalnych, za pomocą których możemy wywołać określone akcje.

Na początku gry rozdaje się po 7 kart każdemu graczowi i jedną z talii kładzie się na środek. Grę rozpoczyna wybrana osoba. Gracz ma dopasować swoją kartę albo numerem albo kolorem lub określonym symbolem (z karty specjalnej) do już odkrytej karty. Jeżeli gracz nie posiada żadnej karty pasującej do tej odkrytej, musi pociągnąć kartę z talii kart zakrytych. Jeśli wyciągnięta karta pasuje do odkrytej, jeszcze w tej samej kolejce gracz może ją dołożyć. Jeżeli nie – ruch ma kolejny gracz. Nie ma przymusu w dokładaniu kart. Jednakże wtedy gracz musi dociągnąć kartę z talii. Jeśli graczowi na ręce zostanie jedna karta to musi krzyknąć Uno! Celem gry jest jak najszybsze pozbycie się kart w każdej rundzie i zdobycie punktów za karty, które zostały w rękach innych graczy. Zwycięża gracz, który jako pierwszy zdobędzie 500 punktów. Zasady są jak widać proste, regrywalność jest spora, zabawa jest przednia.


Ostatnimi czasy dość przypadkowo wpadła nam w ręce gra „Solo” wydana przez Piatnika.